cudowny temat, świetny pomysł, muszę przyznać 😀
i jak niejednena tu osoba- chciałabym być poliglotką, bo w moim przypadku języki to obszar, z którym najlepiej sobie radzę. Jestem zauroczona francuskim, uczę sie od trzech lat, wiec coś już potrafię powiedzieć, a oprócz tego prawdopodobnym jest, że będę studiować etnolingwistykę, a wiec między innymi j. wietnamski, choć jeszcze nei wdrążałam się w jego gramatykę 🙂
i tak naprawdę jestem w stanie zaprzyjaźnić się z każdym językiem; w czasie wakacji bawiłam się internetowym słownikiem angielsko-azteckim 😛
prawdopodobnym jest, że będę studiować etnolingwistykę, a wiec między innymi j. wietnamski, choć jeszcze nei wdrążałam się w jego gramatykę 🙂
Świetny pomysł :thumbsup: Studiuję językoznawstwo, ale program mamy tu w Poznaniu prawie identyczny jak etnolingwistyka - dużą część przedmiotów mamy w ogóle razem. Sporo ludzi jest rozczarowanych i rezygnują z czasem, ale jeśli kocha się języki, jest to świetny kierunek i można iść na niego z miejsca :red:
Piękne jest to, że język, którego chce się uczyć jako drugiego po angielskim lub niemieckim, wybiera się tu z kilku dostępnych co roku. A jeśli się nie trafi, zawsze za rok można zacząć inny czy pochodzić niezobowiązująco dodatkowo na co innego :red: Jeśli w przyszłym roku akademickim nie opuści mnie brak chęci do działania i jeszcze nie znajdę sobie roboty, mam zamiar pochodzić na jakiś egzotyczny język, bo na razie uczyłem się tylko europejskich... :red:
Gdzie indziej będzie inaczej, ale w Poznaniu jak najbardziej. Jeśli tylko francuski byłby akurat dla Twojego roku do wyboru (a ostatnio co roku jest albo na językoznawstwie albo na etnolingwistyce, a mogłabyś w Twojej sytuacji chodzić z dowolnym z tych kierunków), to dałoby się. Być może sam za rok będę uczyć się dokładnie takiego zestawu, jakiego Ty chesz się uczyć 😀
Jeśli chce się na coś chodzić u nas dodatkowo, nieoficjalnie - wystarczy pogadać i zazwyczaj prowadzący od razu się zgadzają. Dużo mamy nativów, którzy cieszą się z każdej osoby, która chce się uczyć ich języka 😀
We wcześniejszym poście gdzieś tam pisałam, że uczę się jeszcze japońca, fina i włocha ale porzuciłam te dwa ostatnie języki bo: w przypadku włocha - nie interesuje mnie kraj ani kultura, sam język nie motywuje mnie do nauki :], a fin....śliczny, melodyjny (i trudny ze względu na 14/16 przypadków) język ale kurczę, kiedy ja do FIN pojadę, a tymczasem mam inne priorytety, w których japoński bardziej mi się przyda, no i Finlandia nie jest w 50% tak interesująca jak Japonia i Japończycy 😀 A pod względem urody mieszkańców to jest pół na pół: przystojni Skandynawowie i śliczne Japonki 😛
[edytowane 6/1/2009 od Loviisa-chan]
języki taaa moja mocna strona na angielski ofkoz 😉
skubię trochę włoskiego, japońskiego i hiszpańskiego - dwóch ostatnich wolę jednak bardziej słuchać niż się uczyć. Pewno to wina motywacji, brak odpowiednich (jakichkolwiek) nauczycieli itp
a co do ślicznych japonek to musze podpisać się rękoma i nogami 🙂
stay classy...
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja