Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Klient nasz Pan! pracy z ludzmi uroki...  

Strona 1 / 5 Następny
Fatty
weteran forum

Pozwoliłam sobie założyć, pamiętam, ze już kiedyś ten temat w marudniku padł i paru sfrustrowanych sie znalazło...

To sobie zacytuję pare wypowiedzi z marudnika:

eRZet:
"Jako że są wakacje, to ja także częściowo zastępuję innych i mam kontakt z klientami (telefoniczny) - tyle k*rw, co przy tym leci jeszcze nikt tam nie słyszał
Skąd oni się biorą?"

fasolencja:
"Praca z ludźmi to najgorsze co może spotkać. Jak na złość wszystkie moje dotychczasowe prace były związane z obsługą klienta ;] Wszystko jednak pobiła praca w okienku na poczcie, tyle chamów co tam nie widziałam nigdy w życiu. Nigdy też nie słyszałam tylu inwektyw pod swoim adresem i przenigdy nie grożono mi skargą na moją osobę tyle razy co tam. Swoja drogą jednak taka robota wyrabia charakter jak nic innego"

Ja też mam dość- już nieraz boli mnie brzuch. A najgorsze wciry dostałam nieraz od kobiet(przodowniczki we wredocie u mnie- wstyd!)którym chciałam pójść na rękę- dasz palec a będą chciały zeżreć dłoń razem z łokciem i zahaczyć o bark :/
Inwektywy wprost zdarzają się rzadko, ale w tym roku wygrażano mi pięściami.

Kochamy naszych klientów 😛

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 1:26 pm
alternative
stały bywalec

też pracuje z ludzmi, ale przez telefeon, więc mogę się rozłączyć jak coś :D. najlepsze jak człowiek próbuje mi wmówić coś, jakiś konkretny fakt, który prawdą nie jest :D. chyba za mało się tym przejmuję by zapamiętać coś konkretnego.

znajomi sprzedają obrazy olejne ręcznie malowane w miejscowościach nadmorskich i kiedyś klient się kłócił, że to nie są reprodukcje, bo takie są w internecie, tylko kopie 😀

poczatki 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 3:31 pm
StellaArtois
weteran forum

/nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze odnoszę się kulturalnie do sprzedawców, ekspedientów, pracowników obsługi. Mamusia wpoiła mi, by mówić dzień dobry, dziękuję oraz proszę, grzecznie się przywitać i pożegnać. Nie wiem, czy jestem jakimś wyjątkiem, ale chyba tak, bo naprawdę sporadycznie spotykałam się z uprzejmością siedząc po "tej drugiej stronie". dodatkowo zdziwienie ludzi tym, że ażeby coś załatwić (mam na myśli np wyrejestrowanie odbiorników rtv lub zwolnienie z tej opłaty) trzeba przynieść stosowne dokumenty albo coś wypełnić! o zgrozo, na pewno ja, wstrętna gówniara nie znająca szacunku dla starszych, sama wymyśliłam te formularze! ;] Nigdy też nie przypuszczałam, że wypełnienie druku przelewu może nastręczać tylu problemów, zwłaszcza, że wszystkie pola są dokładnie podpisane i wydawać by się mogło, że nie wymagają dodatkowych tłumaczeń.
Najgorsza jednak była ta mina i postawa pełna satysfakcji, kiedy popełniłam błąd. Kiedyś zdarzyło mi się powiedzieć delikwentowi, że kto pracuje, ten popełnia błędy i jest to rzecz jak najbardziej oczywista ;]
Poza tym, każdy kto miał przyjemność obsługiwać kochanych klientów na pewno zauważył ich tajemniczą skłonność do uważania siebie za pępek świata - "no jak to, ale dla mnie Pani tego nie załatwi!?".

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 7:54 pm
eRZet
weteran forum

Kiedyś klient chciał wyrzucić koleżankę z pracy, bo czegoś tam nie chciała mu załatwić 😀

Mnie zastanawia, jak to jest, że ludzie, którzy sami pracują w wielkich firmach nie mogą zrozumieć, że towar doświadcza firma kurierska, a nie "ja" osobiście. I to nie chodzi o to, że nasza firma nie ma własnej floty, tylko myślą, że ta sama osoba przyjmuje zamówienie, pakuje towar i zawozi do nich. Stąd pytanie: "to o której pan będzie?" 😮

W UK pracowałem w firmie transportowej i jeden klient miał jedną paletę dla kogoś w Polsce. I do naszego kierowcy powiedzieli: to co, jutro pana nie będzie? On zdziwiony: dlaczego? No bo musi pan to do Polski zawieźć 😀
A to dostarczało łącznie co najmniej 5 kierowców...

Ja na co dzień mam kontakt raczej z dostawcami z różnych krajów i z nimi też nie jest łatwo się dogadać. A czasami jak jestem włączony w jakąś ich wewnętrzną wymianę maili... masakra.

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 8:40 pm
Bellis_perennis
Famed Member

Kiedyś pracowałam w obsłudze klienta, teraz częściej mam kontakt z dzikimi zwierzętami niż z ludźmi i chwała Bogu za to...

Staram się być miła do ekspedientek, kasjerek, pań w urzędach chociaż te ostatnie to wyjątkowo ciężkie do zniesienia osoby niestety, często chamskie i opryskliwe.
Najbardziej mi chyba żal osób pracujących na kolei konduktorów, kierowników, kasjerek. Nie raz widziałam jak ktoś wyżywa się na nich za to, że ktoś inny się pomylił albo na moich oczach prawie doszło do rękoczynów względem kierownika bo....pociąg był opóźniony i zatłoczony.Do furii doprowadzają mnie ludzie chcący kupić bilet jednocześnie robią sobie z kasy informację i zawracają gitarę kasjerce, kolejka rośnie a jak już kobiecina zwróci uwagę delikwentowi to wyraża on ostentacyjnie swoje oburzenie, wyzywając ją od najgorszych 😡

Jakie ja miałam nieprzyjemne sytuacje? Na przykład zwyzywała mnie kiedyś baba w markecie bo dostała zapalenia płuc od actimela co jednoznacznie było moją winą 😀 mam nadzieję, że te czasy nigdy nie wrócą 😀

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 9:10 pm
Fatty
weteran forum

Też jestem miła i też dzień dobry, dziękuję i do widzenia, i w sklepach i w urzędzie(olaboga, tam nie lubie być) i gdy kupuje zapiekankę w budce.

Ja już mam dość. W sklepie pracuje od lat 5- i budzę się w nocy bo za głośno przez sen wypowiadam frazę "Jak ja nienawidzę ludzi". Człowiek się stara, uwija a w zamian dostaje warkot i syk. I mają mnie za naciągacza i oszustkę.

W sklepie mam nieraz końcówki cen (0,90 zł, 9,90 zł ), i faktycznie, ludzie nieraz nie kodują tych końcówek - coś kosztuje 69,90 zł[czyli właściwie 70], a oni liczą to jako 60, wezmą parę takich rzeczy a potem wielki bulwers przy kasie, no bo jak to?? Aż tyle?? 😮
Następnie biorą paragon, porównuja ceny z rzeczami w reklamówce... a że istnieje domniemanie, że ta wredna, baba zza lady rzuciła urok na program komputerowy i kwota na paragonie na pewno przekłamana- wyciągają tel i liczą na kalkulatorze.

Pewna firma zabawkowa co roku organizuje pewną promocje na swoje zabawki- w tym roku była akcja- kupisz 5 samochodzików, 6ty masz gratis. Na karteczce na której klient miał zbierać pieczątki świadczące o zakupie zaznaczone, ze promocja obowiązuje od marca do 6 czerwca 2012. Ostatnio Pani mi wyciąga taką karteczkę, ja ją informuję, ze ciut przeterminowany kwitek ma i jak mi z mordą nie wyskoczy... :oo: że "CO WY WYPRAWIACIEE! JAK TRAKTUJECIE SWOICH KLIENTÓW, JA TU WIĘCEJ NIE KUPIE NIIIIC, SKOŃCZYCIE MARNIE" po czym wyszła zła, na schodach spotkała się ze swoim mężem, nerwowo zdawała chłopu relacje i słychać było takie "Wkurzyła mnie ta wredna baba! Wkurzyła mnie nooo! "- a zaznaczę, ze jak akcja była aktualna to wisiały plakaty na których widoczny był termin promocji, na świstku który miała do zbierania pieczątek też widniał.

I często na odmowę rabatu, którego udzielić nie mogę(nie że nie chcę z wrodzonej wredoty charakteru- nie mogę), słyszę- To więcej tu nie kupię!! - od jednego faceta usłyszałam to już 3 raz w tym roku.

Przy reklamacjach to JA JESTEM WINNA że się coś popsuło, i mam kasę oddawać natychmiast! A jak zaczynam spisywac protokół reklamacyjny to wielki syk jest : Coooo? ja mam czekać?? Oddawaj kase!!"

Innym razem w mikołaja, sajgon jak jasny pieron, człowiekowi rano się zachciało sikać ale taki był ruch, ze gdzieś do 15ej o tym zapomniał, ja na stanowisku kasjerki bo w tym z załogi jestem najsprawniejsza- i od wygodnych klientów zbierałam bulwersy, ze ja im tego prezentu w ładny papier upominkowy nie opakuję, to oni nie będą kupować w sklepie w którym "tak podle traktuje się klientów" (zaznaczam- nigdzie nie ma zapisu, że pakujemy prezenty a jedynie mamy wypasiony stojak z torebkami papierowymi)- tiaaaa, odjede od kasy, niech sznur kolejki rośnie, ja sie w pakowanki bawić będę.

Doszło już do tego etapu, że byle pierdoła mnie telepie... kiedyś bym sie pewnie śmiała z tego, że 6latka szykowała się aby mi się zesikać za regałem z plecakami, a teraz jestem w takim stanie, że się wnerwiłam :/

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 10:03 pm
eRZet
weteran forum

Trzeba przyjąć inne podejście: ludzie w rzeczywistości mają pretensję do firmy, nie do ciebie personalnie. Tyle tylko, że ludzie gupie som i wyrazić tego nie umiejom 😉
Ja nigdy nie przyjmuję tego jako atak na mnie, tylko zawsze na pracodawcę. I tym sposobem wszyscy są zadowoleni. Po pierwsze trzeba oddzielić pracę od swojego życia, bo inaczej można zwariować. Ja jak wychodzę z pracy to zapominam o wszystkim, co się tam dzieje.

Swoją drogą, u mnie jest kilka lasek, które bardzo dbają o interes firmy i są bardzo zaangażowane we wszystko. To jednak nie przeszkadza im bronić się przed klientami tłumacząc, że to nie one, tylko ktoś inny. Osobiście uważam, że jeśli ktoś chce mnie opieprzyć za to, że cośtam się stało, to nie mówię, że to kolega źle wysłał tylko od razu mówię, że to NASZA wina (albo nie, jeśli nie) i że MY to naprawimy itd. Wtedy niektórzy sobie uświadamiają, jak to wygląda. Choć większość nadal gada głupoty.

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 11:13 pm
bułek
forumowy expert

Są aż takie różnice: 0,90 podane a kosztuje 9,90? Nie wiem czy dobrze zrozumiałem.

Nie pracowałem jeszcze na stanowisku obsługi klienta. Sprzedaje na allegro swoje szpargały rowerowe i ten portal będzie moim docelowym rynkiem zbytu przy prowadzeniu firmy. Wkurzają mnie cwaniaki, które piszą do mnie czy im czegoś taniej nie sprzedam. Na przykład w aukcji było 150 zł, jedna baba pisała do mnie czy nie opuszcze jej na 100 zł łącznie z przesyłką (dostałbym za rzecz ok. 90 zł minus prowizja). Kiedy jej napisałem, że nie, najwyżej tyle a tyle jestem w stanie opuścić, ponieważ mi się nie opłaca to zaczęła mi wykład prawić, że "towar jest wart tyle ile klient jest w stanie za niego zapłacić" ;).

@Bellis:
Może się czepiam, ale to, że jesteś biolożką i masz taką pracę to nie zasługa boga. To Twoja zasługa, powinnaś sobie dziękować :).

[edytowane 19/8/2012 przez bułek]

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/08/2012 11:39 pm
StellaArtois
weteran forum

czasami bywa tak,że naprawde ciężko jest myśleć o sobie,że jest się tylko częścią wielkiego organizmu,zwłasza kiedy ludzie oszukują Ciebie personalnie i Ty odpowiadasz swoim dupskiem za to,czy zrobić "przysługę" czy nie. ludzie to podli oszuści,ile razy musiałam przechodzić batalię na temat "listy z sądu są tylko do rąk własnych adresata".zrozpaczona pani płacze rzewnymi łzami,że małżonek leży obłożnie chory i sam nie może odebrać.po odmowie Pani odchodzi ze słowami nieprzystojącymi damie na ustach,po to by za 5 minut w drzwiach stanął nagle ozdrowiony mąż we własnej osobie.cuda,po co jeździć do uzdrowiciela!
w dodatku ludziom wydaje się,że osoba pracująca w takim miejscu jest niedouczonym debilem i idiotą,z trudem skończyła podstawówkę,nic nie wie i jest robotem.a kolejka to zawsze tylko i wyłącznie moja wina.
tak przy okazji,Bellis Wy siedzicie teraz w Warszawie?Twój numer gadu jest aktualny?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/08/2012 12:28 am

Są aż takie różnice: 0,90 podane a kosztuje 9,90? Nie wiem czy dobrze zrozumiałem.

Myślę, że chodzi o to, że widząc cenę 9,90 widzimy tylko tę dziewiątkę z przodu. I przy trzech, czterech produktach rachunek jest dużo wyższy niż się spodziewaliśmy.

@Bellis:
Może się czepiam, ale to, że jesteś [b] biolożką[/b] i masz taką pracę to nie zasługa boga. To Twoja zasługa, powinnaś sobie dziękować :).

[edytowane 19/8/2012 przez bułek]

Dla mnie to Bellis jest najpierw człowiekiem, potem biologiem, a dopiero potem kobietą. Jak bym teraz była małą dziewczynką to bym marzyła o zostaniu weterynarzem a nie weterynarką.
A Ty Bellis jak się czujesz? Jak biolog czy jak biolożka?
Ale fakt: jesteś kim jesteś tylko dzięki sobie, bogów w to nie mieszaj.

[i] No i do rzeczy[/i]
Pracuję za barem. Wiecie jakie mam fajne przejścia w pracy? Wszelakie biura obsługi, infolinie to małe miki (aczkolwiek nie umniejszam waszej tragedii 😉 ). Klienci sklepów, namolni petenci jak by nie byli nieuprzejmi to przynajmniej (przeważnie) są trzeźwi i mówią po polsku.
Pomijając ekstremalne sytuacje to na porządku dziennym jest tłumaczenie "a dlaczego tak drogo? Pięćdziesiątka wódki z colą 20zł? Przecież cała butelka kosztuje w sklepie 30zł. To wychodzi po trzy zł za kieliszek, doliczając colę to taki drink powinien kosztować max 5zł". Autentycznie tak mi kiedyś klient wyliczył. Bo przecież barmani i kelnerki pracują dla rozrywki, czynsz i rachunki (min koncesja) opłaca Caritas, a urządzenie i wyposażenie baru kosztowało pięćset złotych i nawet nie musi się zwrócić bo ktoś sobie zainwestował dla rozrywki.
Różne przyjemności mi się zdarzają w pracy. Co ciekawsze będę opisywać na bieżąco.

call me Amber

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/08/2012 1:53 am
Fatty
weteran forum

Są aż takie różnice: 0,90 podane a kosztuje 9,90? Nie wiem czy dobrze zrozumiałem.

cena jest taka jak nabita na metce -nie oszukujemy ludzi. Ale na przykład jest 5,90 zł - to klient zapamiętuje to jako 5 zł, a nie niemal 6 ;), jak jest 49,90 zł to jemu sie wydaje, że to czterdzieści.. a to już prawie pięćdziesiątka 😛 Potem przy kasie się jego uproszczony rachunek w pamięci nie zgadza z tym co naliczę i j(w zależności od osobnika)est urabura 😛

Co do cen- to lubią też przekleić, co by zapłacić mniej- a tu wredna baba ma czytnik kodów i wie jaka ma być cena 😛

Raz mi baba upirdliwie skakała o rabat- którego dać nie mogę, ale nie odpuszczała. Wreszcie po kilkunastu minutach zirytowała się, dlaczego nie moge jej spuścić z ceny, wiec odpowiedziałam, ze szef zabronił i w razie upustu musiałabym dopłacić ze swoich...
- Te 15 zł to by Pani mogła mi dopłacić! - wcale nie w żartach, klientka dalej nie mogła zrozumieć czemu jej nie dokładam...

😮

Co do dystansu do pracy- ja go nie mam. Praca idzie ze mną do domu, nieraz zasnąć nie mogę bo telepie mnie na wspomnienie wrednego babska, albo wręcz ryczę bo już nie mogę 🙁

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/08/2012 11:14 am
JAGA
 JAGA
forumowy expert

Fatty, może spróbuj poszukać czegoś innego. Nie możesz funkcjonować w ciągłym stresie.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/08/2012 12:53 pm
bułek
forumowy expert

@Fatty: Już ok, dzięki. Mnie te ceny z końcówką 0,90, 0,99 denerwują. Jakby nie mogli dać 5 zł zamiast 4,99 zł. Wiem, że to wywołuje jakiś efekt marketingowy, działa na klienta etc. ale jak widać dla niektórych sprawia problem, bo "zapominają".

Też popieram innych. Zacznij rozgladać za czymś innym, bo obecne miejsce pracy Cie dobije psychicznie. Sytuacja z babsztylem sugerującym dopłacenie ze swoich mnie "zabiła". Nie sądziłem, że ludzie potrafią się tak upadlać dla pieniędzy. 😡

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/08/2012 1:01 pm
Fatty
weteran forum

akby nie mogli dać 5 zł zamiast 4,99 zł

ja mam w tym też swój cel- mam mnóstwo miedziaków i w kasie i w woreczkach pod kasą- ja chcę wreszcie to "złoto" wydać, haha 😀

Małe miasto, tu mam umowę na czas nieokreślony co jest chyba rzadkością, blisko domu wiec nie tracę czasu i pieniędzy na dojazdy... dodatkowo mam niezdrowo zagmatwaną sytuację, pracowo-domową jak verufer zagląda tutaj to pewnie się kapnie o czym mowie.

Padnę na wrzody(często rano boli mnie brzuch) albo mnie wywiozą w kaftanie, bo nie umiem do tego podejść bez emocji- ale jest więcej plusów "przecierpienia" tygodnia i czekania na zbawienną niedzielę niż szukania czegoś nowego, niepewnego 🙁

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/08/2012 1:20 pm
eRZet
weteran forum

Nie chcę, żeby było, że usprawiedliwiam klientów (co to to nie), ale CZĘŚCIOWO potrafię ich zrozumieć. Podchodzą oni do ciebie jako do przedstawiciela firmy, który bierze odpowiedzialność za jej działania. Bierze się to z niewiedzy, a te najbardziej idiotyczne teksty to już indywidualna głupota 😉

Jak byłem mały to też mi się wydawało, że robotnik to robotnik, pani w urzędzie to pani w urzędzie, a sprzedawczyni to sprzedawczyni. W jakimś wieku zaczyna się rozumieć, że ci ludzie tylko przez kawałek dnia przyjmują takie funkcje i niekoniecznie muszą się z nimi utożsamiać.

Małe miasto, tu mam umowę na czas nieokreślony co jest chyba rzadkością, blisko domu wiec nie tracę czasu i pieniędzy na dojazdy...

Ale tracisz zdrowie i nerwy.
Umowa na czas nieokreślony w rzeczywistości niewiele daje.
To też jest taki mit, bo jak chcą cię zwolnić to masz tylko trochę więcej czasu na spakowanie się.

jest więcej plusów "przecierpienia" tygodnia i czekania na zbawienną niedzielę niż szukania czegoś nowego, niepewnego

Ale możesz szukać "niezobowiązująco", to nic nie kosztuje, tylko trochę czasu.
Jeśli musisz cierpieć, to nie ma to żadnego sensu. Są jakieś granice!

EDIT: A jeden klient dostał ofertę z lepszymi cenami i teraz chce, żeby mu korygować ceny przy wszystkich poprzednich fakturach :rotfl:

[edytowane 20/8/2012 od eRZet]

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/08/2012 1:46 pm
Strona 1 / 5 Następny
  
Praca