mięsa (za wyjątkiem ryb) nie jem od kilkunastu lat i w ogóle mi go nie brakuje. mimo wszystko gdzieś głęboko w pamięci pozostaje smak grochówki na boczku i klusek ze skwarkami, właściwie moge powiedzieć, że najbardziej brakowało mi zawsze w różnych potrawach tego smaku WĘDZONKI, którego nie umiałam jakoś zastąpić. aż do niedawna...
otóż odkryłam TWARóG WęDZONY Z CZOSNKIEM I PIEPRZEM- gotowy wyrób firmy "Jana" nie wiem czy jest dostępny w całej Polsce, podobno kiedyś można go było kupić tylko w Wielkopolsce. ale może reszta świata znajdzie w sklepach coś podobnego. Dodaje go ostatnio do wszystkiego 🙂 jest rewelacyjny! tak bardzo imituje smak wędzonki, że nawet mój partner po pierwszym kęsie spojrzał na mnie z oburzeniem i podejrzliwością, że dodałam boczku do obiadu 😀 😀

a Wy? macie jakieś swoje sekretne dodatki poprawiające smak potraw?

Mnie smak mięsa, nawet jeśli nim nie jest, w pewien sposób obrzydza i tak jakby myślę, że to mięso... Czuję się po tym jak weganin po serze. Na szczęscie tylko raz spróbowałam "firmowego pasztetu sojowego" polgruntu, przypomniało mi mielonkę i juz po rzeczy takiego typu nie sięgam.

ja tęsknie za flakami (naprawde je uwielbiałam) i kurczakiem curry ale za cholere nie wiem jak sprawic, by moje wege potrawy smakowo je przypominały...

Mnie smak mięsa, nawet jeśli nim nie jest, w pewien sposób obrzydza i tak jakby myślę, że to mięso...

prawdziwa grochówka smakuje wyśmienicie nie dlatego, że pływa w niej mięso, ale dlatego, że czuje się w niej smak wędzenia. w naszej kulturze wędzi się głównie mięso, ale to nie mięso sprawia, ze ślinka cieknie 😛

nie wiem czy jest wam znany taki sos jak barbecue, u nas dostepny w realu, daje specyficzny smak, nie porownam go do jakiegos miesnego bo moze wam sie nie spodobac ale namawiam do sprobowania, szczegolnie przysmazone tofu i na koniec polane tym sosem, podobnie smazone kotlety pod koniec dodac cebulki a na koniec dodac tego sosu, po prostu rewelka

dziś kupiłam ze swą drugą połową flaki sojowe i mi strasznie nie smakowały.... niesmak w ustach aż po nich miałam;( za to Wojtek-mój chłopak-wielbiciel soi, zjadł 2 l i mówi że super są:) ale on zjada 12-14 kotletów sojowych na raz więc jego zdanie się nie liczy:P

soja po grecku itp-próbowałam, nie lubie... i choćbym nie wiem jak przyprawiała...

Daffina, jak tylko znajde ten twaróg gdzieś w sklepie (bo pytałam, ale nie mają:( ) to spróbuje. I wiem o co Ci chodzi z tą wędzonką... też czasami mam ochote:)

EvilOne- mój partner jest wielbicielem flaków 🙂 wypróbowaliśmy różne firmy i stwierdzam, że te gotowe w słoikach są najgorsze, najlepsze zaś to te w kartonikach. żeby poprawić ich smak smażę dużo cebuli i jak już się trochę zarumieni dodaję sporo majeranku + mieloną słodką paprykę i podsmażam jeszcze chwilkę- to dodaję do ugotowanych już flaków i mogę jeść:) bez tego mi nie wchodzi 😉

Ja za smakiem miesa nie tęsknię, dlatego gotując nie dążę do uzyskania takiego smaku. Natomiast nie wyobrażam sobie warzyw z ryżem bez garam masali lub duuuużej ilości cury,czerwonej papryki i pieprzu cayene. Ostatnio złapałam sie na tym, że wszedzie dodaję czerwoną suszoną paprykę, nawet do past z soczewicy czy soi 😀

Ja tam wcinam pasztety sojowe
Flaki sojowe też lubie ale osobiście uważam że te z POLGRUNTA nie są najlepsze...
Za to gulasz sojowy z polgrunta jest bardzo dobry ale ja do niego jeszcze czosnek dodaje 😉
Ja osobiście uwielbiam przyprawe MAGGI i daję ją prawie do wszystkiego bo dzieki niej smak dań się całkowicie zmienia, polepsza 🙂

mi najbardziej to chyba brakuje sosów, tych na których gotuje sie gołąbki czy zrazy 😮 a takie wegetariańskie to juz nie ten sam smak 🙁 ale co tam przecież smak nawet najlepszego sosiku nie jest wart zabijania zwierzaków :exclam: :exclam:

znalazłam sposób, żeby kotlety sojowe mi wchodziły i nazwałam to "soją po chamsku";)
nie smaże ich w bułce ani nic takiego tylko dusze z warzywami na oleju, dużo maggi, warzyw (cebuli, papryki-ale takiej ze słoika, czosnek) dodaje troszke ketchupu, potem zasmażka z mąki i jest git:) wychodzi taka breja troche ale smaczne:D

Tak, to zawsze jest jakies rozwiązanie 😀
A przede wszystkim jest to potrawa, która nie ma prawa się nie udać :red:

hehe..ja też zawsze tak smao robie...jak nie mam pomysłu..albo wszystkich skąłdników do przepisu..:D..Biorę co mam w szafce, albo mrożone warzywka..koncentrat pom.:D...kostke sojowa..:D...i warzywek pełno..i tez mam taki sosik...ale z makaronem , czy ryzem..:D..no i przy tym każde danie inne..:D

a racja-każde danie inne, takie precjoza za każdym razem troche inaczej wychodzą, w zależności od aktualnych zapasów w kuchni:) a standardowych kotletów sojowych... no nie mogę:(

Tofu wędzone z ziołami, podduszone razem z czerwoną papryką, cebulą i posypane dużą ilością pietruszki (natki oczywiście). Dużo tego potrafię zjeść...