Od początku roku (a więc niezbyt długo) jestem na diecie wegetariańskiej. Prawdopodobnie mam jednak problemy z układaniem sobie diety, w zasadzie jem to, na co przyjdzie mi ochota. Ale to nie sprawdza się w moim przypadku: mam spadek odporności, bóle żołądka, często podwyższoną temperaturę, marznę i nie wysypiam się. Rodzice namówili mnie, żebym poszła do lekarza po skierowanie do dietetyka, ale najbliższa poradnia dietetyczna jest dość daleko i na razie nie mam czasu na taki wyjazd (skierowanie mam). Chciałabym Was prosić o jakieś przykładowe jadłospisy, z wyróżnieniem, jakie dania zawierają konkretne składniki odżywcze, jakie witaminy.
Z góry dziękuję, Wasze jadłospisy mogą mnie uratować przez zrezygnowaniem z wegetarianizmu. 😛

Włacz do jadłospisu:nasiona,orzechy,suszone owoce dodawaj je do posiłków maja wiele cennych składników które uzupełnią twoja diete.Zadbaj aby niezabrakło roślin strączkowych,kasz,ryżu brązowego,pełnoziarnistego makaronu i pieczywaJedź warzywa i owoce najlepiej w jakiś wiekszych ilościach 😛 Dodatkowo polecam herbatki ziołowe(do wyboru do koloru) 🙂 Warto też pomyśleć o wit B12 http://www.vege.pl/str.php?dz=7#19 Niewiem jak sie odżywiałaś do tej pory ale dobrze jest zrezygnować (lub przynajmniej ograniczyć) wysokoprzetworzoną żywnośc,sól( z powodzeniem można zastąpić ziołami) cukier itp. Aha i nierezygnuj z wegetarianizmu 😛 :thumbsup:

[edytowane 28/3/2007 od elis99]

Jak wyglądał poprzednio Twój jadłospis? Być może część trzeba wyeliminować, a coś dodać, raczej napewno. W zasadzie wszystko zawiera wiele składników odzywczych

Wracam do tematu, gdyż wcześniej nie miałam zbyt dojścia do Internetu. Znalazłam jadłospis na 7 dni i chciałabym, żebyście powiedzieli mi, czy wszystko jest w nim ok, czy ewqentualnie wprowadzili jakieś poprawki. Z góry dzięki. :*

Dzień I:
Śniadanie:
- twarożek z rodzynkami i śmietaną;
- dwie kromki chleba chrupkiego;
- herbata.
Obiad:
- pieczarki faszerowane jajkiem;
- ugotowany ryż;
- surówka warzywna.
Kolacja:
- świeże warzywa;
- kanapki;
- herbatka owocowa.
Przekąski:
- jogurt naturalny;
- winogrona.

Dzień II:
Śniadanie:
- bułka grahamka;
- żółty ser;
- papryka;
- sok pomarańczowy.
Obiad:
- puree z soczewicy;
- makaron;
- surówka z marchwi;
- sok grejpfrutowy.
Kolacja:
- sałatka owocowa;
- kanapki z chleba żytniego razowego;
- herbata owocowa.
Przekąski:
- gruszka;
- biszkopty.

Dzień III:
Śniadanie:
- chleb razowy;
- pasztet sojowy;
- pomidor;
- jabłko;
- herbata.
Obiad:
- spaghetti ze szpinakiem.

Kolacja:
- seler duszony w pomidorach;
- chleb chrupki;
- herbata owocowa.
Przekąski:
- koktajl owocowy;
- owoce.

Dzień IV:
Śniadanie:
- muesli z owocami;
- mleko;
- kiwi.
Obiad:
- papryka nadziewana pastą serową;
- tosty.
Kolacja:
- omlet z pieczarkami;
- surówka z cykorii;
- herbata.
Przekąski:
- banan;
- suszone owoce.
Dzień V:
Śniadanie:
- tosty z dżemem;
- sok marchwiowy.
Obiad:
- kostka sojowa w sosie pieczarkowym;
- surówka z czerwonej kapusty;
- kasza gryczana;
- sok pomarańczowy.
Kolacja:
- sałatka z kukurydzy i groszku;
- chleb razowy.
Przekąski:
- jogurt;
- herbatniki;
- sok wielowarzywny.

Dzień VI:
Śniadanie:
- twarożek twarożek rzodkiewką i szczypiorkiem;
- chleb.
Obiad:
- risotto wegetariańskie;
- sałata zielona z sosem winegret;
- sok pomidorowy.

Kolacja:
- sałatka owocowa z muesli;
- suchary;
- sok jabłkowy.
Przekąski:
- jogurt, tost;
- owoce, ciasto drożdżowe.

Dzień VII:
Śniadanie:
- pasta jajeczna;
- chleb sojowy;
- ogórek kwaszony;
- herbata.
Obiad:
- bób z jabłkiem jabłkiem majerankiem;
- ziemniaki;
- sok z czarnej porzeczki;
Kolacja:
- sałatka z czerwonej fasoli;
- chleb;
- herbata.
Przekąski:
- jogurt, chrupkie pieczywo;
- owoce.

za duzo produktow pochodzenia zwierzecego - nie potrzeba Ci tyle nabialu i nie mowie tego tylko jako weganka. po co az tyle bialka? moze to dlatego zle sie czujesz? bialko jest Wszedzie.

za malo zielonych warzyw - wspanialego zrodla magnezu i wapnia, a przeciez wapn wlsnie najlepiej wchlania sie w obecnosci magnezu.

reszta jest w miare ok, ale czy Ty sama nie czujesz jak sie zdrowo i rozsadnie odzywiac? po prostu jedz kolorowo, roznorodnie, ciekawie.

zla dieta to monotonna dieta.

ta zas jest chyba zbyt sztucznie roznorodna - nie molabym wytznaczyc sobie "dzis jem gruszke, nie tykam sie jablka".
jem codziennie mnostwo jablek, pomidorow, ogorkow, rzodkiewek (tzn. w sezonie, to jasne). nigdy nie mialam ulozonego jadlospisu i czuje sie b.dobrze, a jesli czuje sie zle, to nie jest to spowodowane tym jak sie odzywiam, tylko np. przeziebieniem.

nie wiem czy czegos nie pominelam, ale chyba nie widze tam czosnku (chyba, ze nie lubisz). a jest b. zdrowy, np. podwyzsza odpornosc. w odpowiednich ilosciach (lepiej nie przesadzac;) nadaje potrawom wspanialy, wyrazisty charakter i smak.

od czasu do czasu polecalabym avocado (mozna z niego z robic pyszna paste, o niebo lepsza niz jakis pasztet sojowy, z konserwantami zapewne. chyba, ze robisz sama, w takim razie zwracam honor) - o avocado: [url] http://pl.wikipedia.org/wiki/Smaczliwka [/url] lub maslo z orzeszkow ziemnych - sa to dobre (i pyszne 🙂 zrodla zdrowych, nienasyconych kwasow tluszcowych.

dodawaj tez do jedzenia roznych pestek - dyni, slonecznika, siemienia lnianego, sezamu... sa b.zdrowe, zawieraja m.in. wapn, ktory wchlania sie ZNACZNIE lepiej niz ten z mleka (mleko moze wapn nawet wyplukiwac!).
oraz chrup sobie orzeszki, np. włoskie albo takie jakie lubisz.

wsłuchaj sie w siebie, swoj organizm, w jego potrzeby, jedz to co kolorowe, bogate w witaminy i mneraly, a wszystko powinno byc dobrze.
a moze pijesz Za Duzo kawy i herbaty, kore wyplukuja substance odzywcze z naszego organizmu?

zamiast twarogu polecam tofu.
teraz kosztuje praktycznie tyle samo co twarozek (szukaj w sklepach ze zrowa zywnoscia, polecam polsoje: [url] http://www.polsoja.com.pl/[/url] i prosoye [url] http://www.prosoya.pl/ [/url] - rowniez ich mleko sojowe w szklanej butelce tez jest godne polecenia i jest tanie(!) 😉 tofu od twarozku jest zdrowsze i bogate w wapn, ktory Ci sie wchlonie, w przeciwienstwie do tego wapnia z twarozku z mleka.

czy byl w tym 'jadlospisie' szpinak? o tej porze roku mamy go pelno na straganach-swiezy, intensywnie zielony. polecam! (skrop sokiem z cytryny lub posyp gesto posikana natka pietruszki - zelazo wchlania sie najlepiej w obecnosci wit. C!!)

wiecej ziol - kup albo wyhoduj w doniczce - bazylia, oregano (mm...), tymianek (mmmm...), estragon (nie mylic z estrogenem 😉 - sa zdrowe, pieknie pachna i wygladaja (na talerzu i na oknie;) i poprawiaja trawienie.

wiecej przypraw - niesamowita galka muszkatalowa (kup cala i scieraj na tarce, ten zapach, mmm...), aromatyczne ziola prowansalskie (zetrzyj w palcach dodajac do potrawy - uwolnisz ich aromat), swiezo-zmielony czarny pieprz... cudownie podkreslaja smak potraw, zmieniaja kuchnie w laboratorium alchemika...

kielki. zrodlo cynku, nie tak czesto spotykanego w wege diecie. odpowiedzialny m.in. za plodnosc, chociaz nie wiem czy akurat teraz Ci na tym zalezy ;P
w kielkach jest tez siarka, a to zrowe wlosy i paznokcie.
w kielkach jest praktycznie wszystko. i wszstko mozesz nimi posypac.
kielki moga byc ostre, lagodne, slodkie, bez smaku... co kto lubi.
na forum jest tamat o kielkach, zalecam lekture.
kup kielkownice - to jednorazowy zakup, sa w sklepie greenwaya, 25 zl, raz mozna tyle wydac, a b. sie przydaje.
albo kielkuj w sloiku czy na talerzu, jak wolisz 🙂

kakao - takie prawdziwe, ciemne, holenderskie. sam magnez, nie bedzie problemow z ukladem nerwowym i miesniowym.
swietne z mleczkiem sojowym rumix prosoya 😉 mozna zmiksowac z bananem (a moze chcesz cos jeszcze? niedlugo beda truskawki - wit.C :), dodac sczyptę cynamonu i masz uczte dla podniebienia + wapn, zelazo (mleczko sojowe), potas (banan) i magnez (kakao, no a wapn z mleczka swietnie sie w nim wchlonie :).

jedz kiwi kiedy tylko zapragniesz, to bomba witaminowa, a nie raz w tygodniu.

chyba widzialam za malo marchewki, a to wazne zrodlo witaminy A. a wlasciwie beta-karotenu, ktory w obecnosci tluszczow (wiec nie zapomnij o kropli oliwy!) syntezuje sie w wit. A.

a jesli o oliwie mowa - jest niesamowitym zrodlem witaminy E, odpowiedzalnej m.in. za zrowa, piekna skóre, wiec dolej jej czasem tu i tam 🙂

jedzenie powinno byc, jesli nie rozkosza, to chociaz przyjemnoscia, a nie katorga.

wiecej luzu, spontanicznosci!

zapros do swojej kuchni dobre, wegetarianskie (moze weganskie tez sie do nich przylacza:) duchy pomyslowosci i podszepty witaminowego rozsadku i gotujcie razem.

jestem pewna, ze efekt przekroczy Twoje najsmielsze oczekiwania 🙂

Odwagi!

i powodzenia,

serdecznie pozdrawiam 🙂

Generalnie ten jadłospis to tylko taki przykład, jaki znalazłam w internecie. Nie trzymam się nigdy kurczowo takich rzeczy, raczej starałam się do tej pory sama dobierać pokarmy. Ale najwyraźniej omijałam wiele niezbędnych składników i to odbija się na moim zdrowiu. Dlatego wolałabym mieć jadłospis, którego mogłabym się trzymać przez pewien czas, wprowadzać jakieś zmiany, żeby nabrać wprawy.
Bazylia już mi rośnie na oknie, kiełki też hodowałam kilka razy.
Spróbuję zmienić ten jadłospis zgodnie z Twoimi uwagami. Wielkie dzięki.Swoją drogą - zaskoczyłaś mnie wiedzą o składnikach pokarmowych. 😛

alez prosze, bardzo sie ciesze, ze moglam sie podzielic ta wiedza, zdobyta w znacznej wiekszosci dzieki tej zacnej stronie i forum 😀

z naszej strony, do czytania o witaminkach i mineralach, goraco polecalabym:
[b]Sekrety dietyi kuchni [/b]:
[url] http://www.wegetarianie.pl/mod-CMpro-listpages-subid-3.html [/url]

pouczaja i inspiruja do zdrowego, swiadomego gotowania, prawda?
z czasem te wartosci same wejda Ci do glowy i bedziesz nimi sypac jak z rekawa 🙂

a tu bardzo ciekawy aktykul o [b] kiwi[/b]:
[url] http://www.wegetarianie.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=963&mode=&order=&thold=[/url]

pozdrawiam

Jak dla mnie to bardzo urozmaicona dieta...
A poza tym, przy okazji, dlaczego każdy przepis wegetariański zaczyna się od "weź 2 duże cebule"? Nie znoszę cebuli i za Chiny Ludowe jej nie zjem, poza tym powoduje u mnie ból żołądka.

cebula mniam 😀 dodaje jej w ogromnych ilosciach do wszystkiego. moi rodzice bankrutuja na jej kupowaniu :F

A dla mnie najgorsza ohyda jaka może być. Na sam zapach chce mi się wymiotować.