Hej 🙂 jak napisałam w dziale przedstawiania się, jestem świeżynką 😉 i poszukuję różnych przepisów i inspiracji. Od czasu jakiegoś pracuję nad kotletami a la mielonymi. Mam z nimi problem. Podejrzewam że jestem upośledzona kulinarnie, ale to chyba nie jedyne źródło 😛 otóż te kotlety są strasznie olejożerne! Próbowałam raz zrobić kotlety z płatków owsianych to piły olej tragicznie, a miałam wrażenie że w ogóle się nie smażyły. Dziś zrobiłam kotlety z zielonej soczewicy i chociaż odniosłam mały sukces, bo były smaczne nawet dla mojego mięsożernego Męża, to też chłonęły olej z patelni tak, że co porcję musiałam dolewać bo prawie nic nie zostawało. Powiedzcie mi, czy to jest taki urok tych kotletów czy możliwe że robię coś nie tak? Macie na to jakieś sposoby? Dodam że nie eksperymentuję sama z siebie tylko trzymam się przepisów. No, prawie, bo dziś dodałam 1 jajko a w przepisie oryginalnym były 2 😉
Zastanawiałam się nad dodawaniem spirytusu/octu czy czegoś takiego, bo wiem że w smażeniu pączków tak się robi i wtedy one chłoną mniej tłuszczu. Ale nie wiem jak to by wyszło z kotletami 🙂 znalazłam taki tekst w internecie na ten temat:
[url] http://www.zaradni.pl/porada/8658,jak_zmniejszyc_zawartosc_tluszczu_w_potrawach[/url]
Ogólnie to zależy też pewnie od panierki, bo jak panierujesz w bułce tartej to na pewno będą chłonąć sporo tłuszczu. Można jeszcze po usmażeniu kotlety "wytrzeć" w papierowym ręczniku i trochę tego tłuszczu się wtedy odsiąknie :P:)
Ja mam taki sposób, że mam dużo oleju pod ręką 😀
Ehe, też to praktykuję póki co 😀
A tak serio to odsączenie coś by pewnie dało, ale chyba za mało skoro to tyle chłonie do środka 😮 myślałam już też o upieczeniu ale to dopiero przede mną.
Może jeszcze też pomóc remont w kuchni który się jutro zaczyna, robimy podłogę, wszystko się wyrówna, to może olej nie będzie po patelni spływać tak że będą się smażyć tylko kotlety z jednej strony 😛 to tak z rozwiązań drastycznych 😛
Ale czuję się pocieszona że nie tylko moje kotlety są olejożerne 😀
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja