Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

RYBY NIE SĄ WEGETARIAŃSKIE!  

Strona 6 / 6 Wstecz
  RSS

braad
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 581
11/12/2006 5:46 pm  

no pewnie, ze nie sa !

[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]


OdpowiedzCytat
Asia
 Asia
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 429
12/12/2006 10:03 pm  

Kurde niedawno pisałam ,ze u mnie w sprawie ryb sie uspokoiło ,a dziś znowu akcja....:( ja juz nie wiem jak ja mam przemówić rodzicom do ich mózgów...a poza tym oni mi powiedzieli, ze jak nie będę jadła ryb to zabronia mi wegetarianizmu 😮 😡 totalna załamka...nie wytrzymam, znów mam robić coś wbrew siebie...ehhh.nie dam się!!!


OdpowiedzCytat
fabryka_slow
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 294
13/12/2006 12:25 am  

Kurde niedawno pisałam ,ze u mnie w sprawie ryb sie uspokoiło ,a dziś znowu akcja....:( ja juz nie wiem jak ja mam przemówić rodzicom do ich mózgów...a poza tym oni mi powiedzieli, ze jak nie będę jadła ryb to zabronia mi wegetarianizmu 😮 😡 totalna załamka...nie wytrzymam, znów mam robić coś wbrew siebie...ehhh.nie dam się!!!

masz rację. Nie daj sie. Ja chyba postawiłam na swoim (jednak przeraża mnie Wigilia...szkoda mi kobiciny, nie da jej sie nic wytłumaczyc, boi sie po prostu. Ja mam za słabe i zbyt wrażliwe serce, ale nie przełkne karpia za żadne skarby. Nie wiem jak to bedzie..)

Asiu, rozumiem co przezywasz, bo jeszcze do niedawna miałam podobne. Ale powiedziałam mamie spokojnie, ze nie ma powodu, by mi zabraniac bycia wege bo nie ma ku temu podstaw. Ale jesli rzeczowa dyskusja nie pomaga...pozostaje uprzec sie. Kiedys Twoim rodzicom chyba znudzi sie wciskanie Ci miesa na siłe. Pozdrawiam ^^ 🙂

koskaan


OdpowiedzCytat
Asia
 Asia
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 429
15/12/2006 12:02 am  

Widzę,że nie tylko ja tutaj mam chyba zbyt miękkie serce,czasami w kłótni odpuszczam, ale w tej sprawie muszę byc twarda...wiecie co...mnie zawsze wkurzało to,ze ludzie ,a przede wszystkim chrześcijanie nie traktuja ryb jako mieso,bo przeciez wolno je jesć w czasie postu,a ja się dziś przemogłam na religi i podpytałam księdza dlaczego Kościól ma taki poglad...i tak pytam sie go najpierw czy uważa, ze ryby to mięso...on na to ze owszem są mięsem ,a ja na to : no to dlaczego można je jesć w okresie postu i odpowiedział mi mniej więcej tak: Ryby jemy w czasie postu dlatego ,że one nie wytwarzaja żółci...rozumiecie to??... ja doznałam szoku...dla mnie zwierze to zwierze -ryba też się do nich zalicza,a ze zwierząt robi się mięso, wiec ten argument z zółcią jest dla mnie conajmniej dziwny.... ale najlepsze jest to ze jak powiedziałm o tym rodzicom to oni odrzekli mi zgodnie: No widzisz to mozesz je jesć... 😮 nie no ja już wymiękam....czasami już naprawde nie mam siły im tłumaczyć - oni i tak mnie nie zrozumieją,ale coż przecież nie wepchną mi ryby do buzi....


OdpowiedzCytat
fabryka_slow
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 294
19/12/2006 8:22 pm  

Moi rodzice odpuścili z rybami. I dobrze (:

Koleżanka mi powiedziałą (nie wege, ale to miłe, ze o tym mi wspomniała (: ) iż karpie i jeszcze inne niektóre ryby są tak wrazliwe na dotyk jak gałka oczna u człowieka. Wyobrażacie sobie co takie zwierzeta muszą przechodzic w momencie łowienia, transportu/ na straganie/ kolejnego transportu do domu klienta/...no i w koncu sa duszone, bo przeciez kto odrabie głowę biednemu, zywemu stworzonku? Lepiej poczekac aż sie zadusi 🙁

Macie więc kolejny argument, zeby upierać sie przy równości ryb z innymi zwierzetami. (jesli ktos to juz pisał na forum to przepraszam (: ). Pozdro!!

koskaan


OdpowiedzCytat
kamma
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 669
19/12/2006 8:43 pm  

Przeszłam na wege w wieku 15 lat. 2,5 roku później przytrafił mi się epizod padaczkowy. Oczywiście moi rodzice uznali to za świetną okazję żeby wybić mi wegetarianizm z głowy. Powiedzieli, że to wege jest przyczyną tego epizodu! Straszyli, straszyli, w końcu wymusili na mnie obietnicę, że zacznę jeść RYBY. Raz zjadłam, płacząc jak bóbr. Było to dla mnie straszne doświadczenie i zrozumiałam, że ostatnie w życiu. Tak więc nie spełniłam obietnicy. I co powiecie - na jednym epizodzie się skończyło!

podskoczyć i nie trafić w ziemię


OdpowiedzCytat
ptakbezglowy
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 457
19/12/2006 8:51 pm  

Z tym postem jest tak że każdy wyrzeka się tego co sieje w nim zamęt, słabość- ale przyjęła sie tradycja żeby nie jeść mięsa bo to luksus, rzekome zagrozenie dla ducha (w przeciwienstwie do ryb ktore nie wygladaja tak 'wystawnie'), . Kosciol nic na ten temat nie mowi nie ma tego zadnych prawach, sposob na post jest inny dla każdego.
W czasie postu powinno rezygnować się z internetu, ktory sieje zamęt, i powoduje ze ludzie klocą sie ze sobą i wysmiewaja sie z innych, z telewizji ktora jest pelna cynizmu i takie stanowisko jest wymagane przez chrzescijanstwo.
A my- my mamy post caly czas i prosze nie kojrzayc tego z czyms zlym- tak naprawdę to nawet Asceza jest czyms pozytywnym i nie ma wiele wspolnego z tym facetem ktory mieszkał na słupie.
My poscimy bo wyrzekamy sie tego co nas sklania do zła- zrezygnowalismy z 'przyjemnosci' dla dobra zwierząt. Bardzo bardzo chrześcijanskie i ascetyczne.


OdpowiedzCytat
EvilOne
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 829
19/12/2006 9:35 pm  

dziś w wydarzeniach było o karpiach na wigilie i było pokazane jak się rzucały w klatkach!! nie miały wody w ogóle!! ;( i potem o zabijaniu było, jakaś babcia mówiła ze dzieci zawsze płaczą jak trzeba zabić karpia... no ale to jej nie powstrzymuje... ;(
i potem było pokazane jak sprzedawca w foliówke go i pałą w łeb.... jak sie skończył reportaż to łzy leciały mi po policzkach i oznajmiłam ze jak zobacze karpia w domu czy jakąkolwiek rybke to nie ręczę za siebie...

i jeszcze tak skakały biedny i sie rzucały.....;(;(;(

nie wiem skąd to pier***lenie że nie są mięsem... są ŻYCIEM!!!

hide and seek


OdpowiedzCytat
Srebrna
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 569
19/12/2006 10:56 pm  

Karpie?
Spotkałam tego typu komentarze: traktujmy lepiej karpie, przecież one też żyją! Nie mówię, żeby ich w ogóle nie zabijać (no, przecież zjeść trzeba, w końcu też żyją, nie? - mój przypis 😉 ), trzeba to robić w sposób humanitarny!

Pytam więc. Jaki to sposób: humanitarny? Pałką? Prądem (najlepiej w wodzie)? Nożem? Siekierą?


OdpowiedzCytat
joasiotek
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 232
24/12/2006 1:25 pm  

no to zabijmy ich humanitarnie:).

<A HREF=


OdpowiedzCytat
Olaaa
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 114
24/12/2006 4:50 pm  

Chodzi tylko o te żeby ci, którzy jedzą ryby nie okreslali się mianem wegetarian, nic ponadto.

Wiesz co matahari33, ja napisałam coś podobnego na tym forum o ludziach, którzy mają się za wege a jedzą słodycze zawierające lecytynę... zostałam zbrechtana i zwyzywana od najgrszych, najgłupszych etc.

A mam takie samo zdanie jak ty. Niech robią co chcą, ale pojęcie WEGETARIANIZM i nazywanie się WEGETARIANKĄ do czegoś zobowiązuje.

Niestety, dla niektórych to tylko moda i sposób na wyróżnienie się z tłumu.

----------------------------------------------------------------------------------------

quote:
ja jem czasem ryby. nie muszę nazywać się wegetarianką, nie muszę się w ogóle jakoś nazywać. nie muszę należeć do zacnego grona wegetarian, bo i po co? idę swoją ścieżką, postępuje według swoich zasad i wartości, mam swoje powody, żeby postępować tak, a nie inaczej. faktem jest, że znajomym mięsożercom jakoś nigdy nie przyszło na myśł wykluczać mnie z ich towarzystwa, bo inaczej jadam, pomimo, że dla nich jest to niezrozumiałe totalnie.
a tu ciągłe zgrzyty: weganin jest lepszy niż wegetarianin, wege dumniejszy niż semi. wytykanie, potepianie, wzgardzanie, itp. podziały, podziały, podziały....
smutne to

No i nie jesteś wegetarianką. Dobrze, że się do tego przyznajesz.

Dobrze powiedziane. Idąc freudowskim rozumowaniem krytykujesz podziały, bo sama nie umiesz zastosować się do końca do zasad, które wytycza droga wegetariańska. Odwiedzasz www.wegetarianie.pl więc jednak z wegetarianizmem czujesz się związana. Trudno ci z ryb zrezygnować dlatego niestety wege nie jesteś. Póki co 🙂 Wszystko może się zmienić...

a tu ciągłe zgrzyty: weganin jest lepszy niż wegetarianin, wege dumniejszy niż semi. wytykanie, potepianie, wzgardzanie, itp. podziały, podziały, podziały....

Ja jestem wegetarianką i uważam, ze faktycznie weganie są w jakimś sensie lepsi ode mnie. Nie czuję się z tego powodu źle, bo ja po prostu nie muszę rezygnować z mleka czy miodu. Lubie to i będę to jeść. Nie jem natomiast jajek ani nic, co je zawiera. Weganką nie nazywam się zatem z prostej przyczyny.

nie muszę należeć do zacnego grona wegetarian

To dopiero "wzgardzanie", jak sama to określiłaś. Nie musisz i nie należysz. Ironicznie nazywasz nasze "grono" bo nie jesteś jego członkiem.

To dopiero smutne 😛

[edytowane 24/12/2006 od Olaaa]


OdpowiedzCytat
Strona 6 / 6 Wstecz
  
Praca