Mam 32 lata, jem mięso.
Zasadniczo nie jem czerwonego, tylko ryby, indyk, kurczak. Chciałbym to zmienić, chciałbym zostać wegetarianinem, ale... No właśnie, ale. Po prostu najzwyczajniej na świcie się boję, równocześnie - nie wiem, od czego zacząć.
Obecnie mieszkam w UK, w Walii, wylądowałem tu w wyniku licznych zawirowań życiowych, i jak to w UK bywa: pracuję w fabryce, jak tysiące Polaków. To jest ciężka, wyczerpująca praca fizyczna, 12h dziennie. Jest to jeden z powodów, dlaczego obawiam się zmian. Jak wiec podejść do sprawy, jak ugryźć temat. Wegetarianizm wydaje mi się, być może niesłusznie, pomijając aspekt filozoficzny, sposobem żywienia, przy którym praca fizyczna raczej nie ma prawa bytu. Jak to jest naprawdę.
Druga sprawa, owoce i warzywa w UK są stosunkowo drogie, tak więc taka dieta to mimo wszystko nadwyrężenie portfela. Polska w porównaniu z UK jest rajem, jeśli idzie o owoce i warzywa.
I jeszcze przeciwwskazania: nie mogę pić mleka i spożywać roślin strączkowych - kłopoty jelitowe, tak więc odpada ważne (tak mi się zdaje) źródło białka.
Pozdrawiam, soryt
Przez chwilę zaczęłam się zastanawiać, bo uwielbiam strączkowce, ale znalazłam 🙂
Źródłem białka w diecie wegetariańskiej, zależnie od jej rodzaju, mogą być: jajka, mleko i jego przetwory, fasola, bób, orzechy, kasze, zboża, nasiona.
Kasze warto lubić i jeść, bo są bardzo zdrowe i nie tylko białko zawierają 😉
W dodatku są dość zapychające.
Niektórzy mają problemy po strączkowcach, bo nie są przez noc moczone i odcedzane.
A!
Czy wiesz dlaczego podstawą piramidy żywieniowej są mąki, makarony, zboża ?
Bo węglowodany to ważne źródło energii!
Warzywa są dopiero na drugim miejscu.
Też bym się nie najadła obiadem gdybym jadła same warzywa.
Zawsze musi być coś jeszcze 😉
Mąż-górnik troche mnie pocieszył. Wszelkiego rodzaju kasze uwielbiam, choć w miejscu, w ktorym obecnie jestem są słabo znane, jeśli nie w ogole, na szczęscie są polskie sklepy. Czy jakichś elementów będzie mi brakować w wyniku nie jedzenia mięsa? Na pewno żelazo, coś jeszcze? Czy jest w ogóle jakaś pozycja książkowa kompleksowo traktująca temat, publikacja uważana przez większość wegetarian za swego rodzaju biblię wegetarianizmu?
Pozdrawiam, soryt
Najpierw sie do tego solidnie przygotuj.. Poszperaj na forum. Znajdziesz kilka książek wartych przeczytania, przepisy na smaczne i pozywne posiłki i wiele innych porad. Aha i myślę, że mądrze by było, gdybyś z mięsa rezygnował stopniowo, bo Twoj organizm przez tyle lat przyzwyczaił się do niego.. Jak Cię nurtuje jakiś problem, to na stronie znajdziesz opcje 'szukaj' i powinno się trochę rozjaśnic... 😉 A co do zwiększonych wydatków na jedzenie, których się obawiasz, to jak zaczniesz sobie przygotowywac wege posilki to po jakims czasie będziesz juz wiedzial co z czym łączyc zeby sie najesc i byc zdrowym i do tego nie przepłacic. 😉 Powodzenia 😉
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Czy jest w ogóle jakaś pozycja książkowa kompleksowo traktująca temat, publikacja uważana przez większość wegetarian za swego rodzaju biblię wegetarianizmu?
Witaj Soryt! Ze swojego doświadczenia mogę polecić książkę [i]Marii Grodeckiej pt."Wszystko o wegetarianizmie" wyd. Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media 2002 [/i]
Znajdziesz tam odpowiedź na wiele pytań.
Jakiś czas temu widziałam ją do kupienia na allegro w antykwariacie.
Życzę powodzenia bo" chcieć to móc"i serdecznie pozdrawiam. 🙂
Mój niemąż pracuje fizycznie, w pracy dźwiga ciężary - po kilka ton dziennie. Mięso je raz na 2 tygodnie i rzadziej. Jakoś nie ma problemu z tym. Siła bierze się raczej z węglowodanów, a nie z mięsa, bo to glukoza odżywia mięśnie. Białka wegetarianom, wbrew pokutującym mitom, nie brakuje.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Hej. Najważniejsze jest nastawienie mentalne. Należy pokonać wewnętrzne przekonanie o sile płynącej z mięsa. To niesłuszne przekonanie bierze się z wielu przyczyn, gównie kulturowych, czasem tez z substancji pobudzających zawartych w mięsie. Pobudzenie nie daje realnej siły tylko reakcję mózgu. Wiele zawodowych sportowców wyczynowych i kulturystów jest wegetarianinami i to m.in. dzięki eliminacji mięsa osiągnęli swoje sukcesy.
Jest dokładnie przeciwnie - wegetarianizm daje o wiele więcej siły, ale żeby to realnie zauwazyć to hmm, to jest jak ze wszystkimi dobrymi rzeczami - na efekty trzeba czekać bardzo długo, więc widoczne róznice objawiają się dopiero po latach, jak np. układ-sercowo naczyniowy w świetnej kondycji u wegetarian w podeszłym wieku a totalnie niedrożny i niewydajny u jędzacych mięso.
Dzięki za odpowiedzi. Wykonałem taktyczne posunięcie, zredukowałem spożycie mięsa jedynie do ryb, w styczniu pozbywam się również i ryb, 3 książki nt. wege już czekaja na mnie w Polsce, tak więc podbudowa teoretyczna już na horyzoncie. Trzymajcie kciuki.
🙂
Pozdrawiam, soryt
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja