[b]montes[/b] właśnie w takich sytuacjach poznaje się kto jest wart znajomości z Tobą a kto nie. Moi najbliżsi znajomi nigdy by nie powiedzieli czegoś takiego. Moja przyjaciółka (znamy się od 15 lat) zawsze mnie broni przed nietolerancją innych.
Jesteś wrażliwą inteligentną osobą, Twój wegetarianizm jest zaletą pamięta o tym 😀
Powodzenia! 😀
Każde moje słowo kwitowała tym, ze Pan Bóg tak powiedział.
Na ten kontrargument akurat mam odpowiedź.
"Sam Ci to powiedział, czy opierasz swoje słowa na księdze w której tacy jak ty zmieniali i dodawali co chcieli przez 2000 lat?"
Bo chyba nikt z tu obecnych nie ma wątpliwości, że biblia była zmieniana i jej pierwotna forma zniknęła z czasem 😉
[edytowane 18/6/2010 przez Matello]
No cóż...
Właśnie dużo "mięsożernych" dziwi zachowanie wegetarian...
Ja akurat spotykałam się z różnymi reakcjami: jednych to cieszyło (okazało się, że w klasie mam wege-koleżankę :)), innych interesowało, a jeszcze innych... wkurzało.
Często nam mówią, że nie zmienimy świata, że inni i tak zjedzą, że to nie ma sensu...
Ech, że też oni nie mogą tego zrozumieć.
No cóż, przede wszystkim (jak zostało wcześniej wspomniane) trzeba się na to uodpornić i nie zwracać uwagi. Trzeba pokazać, żę jest się dumnym z bycia wege. 😀
A co do religii, to nie ma chyba głupszego argumentu, bo logiczne jest, że nie wszyscy wierzą. Ja sama nie wiem, co z moją wiarą. Na razie jestem agnostyczką, zastanawiam się nad istnieniem Boga. Z drugiej strony jestem ateistką. Wychowaną w katolickiej rodzinie.
Też właśnie mam kryzys z wiarą, więc cię rozumiem.
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
🙂 Chyba każdy przeżywa taki kryzys w życiu z tego co widzę. ;p Przytoczę jeszcze jedną sytuację co do dyskryminacji. ;p Byłam na szkolnym balu w czwartek. Pierwsze co to obiad i oczywiście zamiast dać mięso osobno to dali na talerzu. Moje jedzenie skończyło się zanim jeszcze się zaczęło. W dodatku 99% rzeczy było niewegetariańskie. Na deser były lody...oczywiście z czekoladą. Kolacja to krokiety i barszcz, ale ich też nie ruszyłam, bo nigdy nic nie wiadomo. ;p W dodatku jak poprosiłam lody bez czekolady to popatrzyli na mnie jak na głupka. Bez sensu. No ale już się powoli przyzwyczajam. 😀
Monte.
Nie no, totalne przegięcie...
Nawet żadnej sałatki nie było? 😉
Co do kryzysu, to za rok będę bierzmowana, to wtedy może znajdę sens tej wiary... A może i nie. ;P
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
Żadnej. ;p Wszystko miało jakiś mięsny dodatek. Ja byłam bierzmowana w tym roku, w maju. Wstyd sie przyznać, ale poszłam do tego sakramentu tylko dlatego, że szli wszyscy i żeby w późniejszym życiu móc być chrzestną itp. U mnie nic się po bierzmowaniu nie zmieniło. Ale może u Ciebie będzie inaczej. 😀
Monte.
Żadnej. ;p Wszystko miało jakiś mięsny dodatek. Ja byłam bierzmowana w tym roku, w maju. Wstyd sie przyznać, ale poszłam do tego sakramentu tylko dlatego, że szli wszyscy i żeby w późniejszym życiu móc być chrzestną itp. U mnie nic się po bierzmowaniu nie zmieniło. Ale może u Ciebie będzie inaczej. 😀
Szcerze?
Właśnie na dzień dzisiejszy tak teraz myślę. 😉
Ej! To dyskryminacja!!!
Żeby nie było asni jednej wegetariańskiej/wegańskiej potrawy??
Skandal! 😉
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
Często nam mówią, że nie zmienimy świata, że inni i tak zjedzą, że to nie ma sensu...
Ech, że też oni nie mogą tego zrozumieć.
Wg mnie chodzi przede wszystkim o zmianę samego siebie. A że dzięki temu jakaś część świata wokół mnie zmienia się niezauważalnie na lepsze, to tym większy widzę w tym sens.
Kurcze, też mnie wkurza takie gadanie. "Świata nie zmienisz".. ale czy ja to robię dla świata? Czy mam to wypisane na czole? Nie! Po prostu wierzę, że tak mi lepiej, że jestem szczęśliwsza, zdrowsza, a że przez to nie cierpią zwierzęta, to chyba najlepszy argument. Nie krzywdzę, skoro nie muszę.
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
🙂 Chyba każdy przeżywa taki kryzys w życiu z tego co widzę. ;p Przytoczę jeszcze jedną sytuację co do dyskryminacji. ;p Byłam na szkolnym balu w czwartek. Pierwsze co to obiad i oczywiście zamiast dać mięso osobno to dali na talerzu. Moje jedzenie skończyło się zanim jeszcze się zaczęło. W dodatku 99% rzeczy było niewegetariańskie. Na deser były lody...oczywiście z czekoladą. Kolacja to krokiety i barszcz, ale ich też nie ruszyłam, bo nigdy nic nie wiadomo. ;p W dodatku jak poprosiłam lody bez czekolady to popatrzyli na mnie jak na głupka. Bez sensu. No ale już się powoli przyzwyczajam. 😀
O zgrozo...Jak mnie denerwuja takie momenty 😡 ...
Jezeli w szkole wiedzieli ze jestes wegetarianka, to mieli obowiazek cos dla ciebie przygotowac...
A jak nie przygotowali to masz prawo odebrac pieniadze...
http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent
Yyyy... Już będę miała pretekst, żeby nie iść na bal za rok. xDD
"Bo nie będzie wegańskiego jedzenia"...
Smutne i wkurzające...
Montes, jesteś jedyną wegetarianką w szkole?
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
Yyyy... Już będę miała pretekst, żeby nie iść na bal za rok. xDD
"Bo nie będzie wegańskiego jedzenia"...
Smutne i wkurzające...
Luuudzie, bez przesady 😉 Nie można się kilku godzin obyć bez jedzenia? 😉
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
No cóż, Montes, juz dostałaś tyle odpowiedzi... Poprostu nie można przejmować się reakcjami ludzi i tyle. I lepiej nie zniżać się do dyskusji na marnym poziomie.
Co do Boga - ja mam właściwie podobną sytuację jak Ty i PanikowaNevcia_xD. Za rok miałam mieć bierzmowanie, ale nie prowadziłam indeksu więc mnie nie dopuszczą. Zresztą już nawet nie chcę. Czuję się już ateistką, chociaż jakaś cząstka mnie wierzy... Ale pozbywam się jej powoli. ; ] Według mnie Bóg, jeżeli istnieje to pozwala na zabijanie i jedzenie zwierząt. W jakimś stopniu mógłby to ograniczyć. O Biblii mówić nie będę, bo nawet nie wiem kiedy ją miałam w rękach xD
Przytoczę jeszcze jedną sytuację co do dyskryminacji. ;p Byłam na szkolnym balu w czwartek. Pierwsze co to obiad i oczywiście zamiast dać mięso osobno to dali na talerzu. Moje jedzenie skończyło się zanim jeszcze się zaczęło. W dodatku 99% rzeczy było niewegetariańskie. Na deser były lody...oczywiście z czekoladą. Kolacja to krokiety i barszcz, ale ich też nie ruszyłam, bo nigdy nic nie wiadomo. ;p W dodatku jak poprosiłam lody bez czekolady to popatrzyli na mnie jak na głupka. Bez sensu. No ale już się powoli przyzwyczajam. 😀
To naprawdę przesada.
Też jestem ciekawa czy jesteś jedyną wege w szkole. Czy wiesz coś o tym w ogóle? Ja np. jakoś nigdy nie dowiadywałam się czy jest ktoś jeszcze wege w szkole.
Na wycieczkach masz prawo prosić o wege jedzenie, czy chociaż nie nakłądanie Ci na talerz mięsa. Ja teraz nie jeżdzę na wycieczki, m.in dlatego ze ich nie ma xD ale pamiętam jak w podstawówce jeździłam. Wtedy to były jeszcze moje poczatki z wege... I mięso porpsotu wyrzucałam z talerza. Teraz to już bym nie potrafiła zjeść czegoś co je chociaż odrobine dotykało. Dobrze jest mieć wychowaczynię która chociaż trochę rozumie że nie jesz mięsa. Ja taką akurat miałam...
[edytowane 19/6/2010 przez Wege-mewka]
Yyyy... Już będę miała pretekst, żeby nie iść na bal za rok. xDD
"Bo nie będzie wegańskiego jedzenia"...
Smutne i wkurzające...Luuudzie, bez przesady 😉 Nie można się kilku godzin obyć bez jedzenia? 😉
można!! u mnie na studniówce było "wegetariańskie" danie - ryba. co początkowo popsuło nam humor, ale potem brzuchy się zapchało surówkami, owocami i ciastami i bawiliśmy się znakomicie do rana. 😀 na samo wspomnienie tej imprezy gęba mi się śmieje. 😀
'i think therefore i am vegetarian' ;D
Yyyy... Już będę miała pretekst, żeby nie iść na bal za rok. xDD
"Bo nie będzie wegańskiego jedzenia"...
Smutne i wkurzające...Luuudzie, bez przesady 😉 Nie można się kilku godzin obyć bez jedzenia? 😉
Mi nie chodzi o głodówkę, bo z tym bym wytrzymała.
Chodzi mi o to, że ci, co za to odpowiadają, nie myślą o tych, co nie jedzą mięs, ryb i innych produktów.
I nie mówię tylko o wegetarianach...
Bo ludzie są różni...
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja