Witam wszystkich i pragnę się przedstawić - jesteśmy z córką (lat 14) wegetariankami w drodze do weganizmu, mąż jeszcze je okazyjnie mięso poza domem, w domu przestał, bo - jak powiedział - ma dość jedzenia z poczuciem winy. Mieszkamy w Kopenhadze, mamy psa, kota, dwie kury i rybki.
Szał! 🙂
Pozazdrościć tylko roślinożernej rodzinki.
Nie masz czego zazdrościć - mój mąż nie jest wegetarianinem i chyba nigdy nie będzie - przestał jeść mięso w domu, bo moja nastolatka uparcie poruszała przy stole drażliwe tematy. Zobowiązał się w ogóle nie jeść mięsa przez mięsiąc, ale widzę, że jest nieszczęśliwy, więc chyba nic z tego nie będzie.
[Nie masz czego zazdrościć - mój mąż nie jest wegetarianinem i chyba nigdy nie będzie - przestał jeść mięso w domu, bo moja nastolatka uparcie poruszała przy stole drażliwe tematy. Zobowiązał się w ogóle nie jeść mięsa przez mięsiąc, ale widzę, że jest nieszczęśliwy, więc chyba nic z tego nie będzie.
I tak masz wyjątkowego partnera.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja