No więc zapraszam bardzo,
ale nie wiem czy sam się zjawię (a kto mnie zaprosi?)

Pomyślałabym, że przy takim charakterku niepotrzebne są zaproszenia. Jak nie sam, to weź kogoś jeszcze 😉

Dzięki uprzejmie. Skoro już raz się dałam namówić na spotkanie z kimś z forum...

no widzisz, o to chodzi ze ja, nawet zaproszony, rzadko kiedy się gdzieś w tłumie ludzi pojawiam
taki ze mnie człowiek/wrak-widmo

Rozumiem, przerabiam to na co dzień.
Jeśli jesteśmy na tyle podobni, na ile mi się wydaje, to przekonywanie, że jest inaczej niż o sobie mówisz byłoby bez sensu. A na zlocie i tak byś się zjawił w ostatniej chwili 😉

no na upartego to pewnie BYM się zjawił, ale ciężko przewidzieć czy wykrztusiłbym sam z siebie choć kilka zdań na jakikolwiek temat
w gruncie rzeczy mógłbym przebywać gdzieś w pobliżu i się w Was wsłuchiwać ;]

[edytowane 8/12/2008 przez Likwidator]

Daruj mi, ale z pewnej strony cieszy mnie to, co mówisz. Wygląda na to, że "dogadalibyśmy się". Tym bardziej, że mam coraz bardziej dość słów. I coraz trudniej o kogoś, z kim można by zwyczajnie pobyć.

Daruj mi, ale z pewnej strony cieszy mnie to, co mówisz. Wygląda na to, że "dogadalibyśmy się". Tym bardziej, że mam coraz bardziej dość słów. I coraz trudniej o kogoś, z kim można by zwyczajnie pobyć.

nieco w tym hipokryzji* ale myślę że masz rację
(*w tej chwili nie dość że nie przebywamy nawet w pobliżu siebie to jeszcze mamy jakiś śłowotok;)

Na tym polega nasza mała tragedia. Ale każdy dołek oznacza górkę gdzieś w pobliżu 🙂 Czekam na zlot, mam nadzieję, że nas tam nie będzie 😉

Nno oby 😀 trzymam za Nas kciuki 😉

To byłby ładny, pozytywny akcent na koniec rozmowy, ale na szczęście nie skończyłam tego, czym się teraz zajmuję i jeszcze chwilę sobie tutaj pobędę. Tylko o czym mówić, skoro usadziłeś rozmowę w ślepym zaułku? 😛 Przygarnę pomysł, pilnie.

Tak się zastanawiam, kto pierwszy sobie stąd pójdzie.

no więc już wiadomo, donastępnegorazu.

Bywaj zdrów i bywaj częściej 😉

Dziękuję za troskę, ale myślałem że to Ty już idziesz

Jeszcze nie, Twoje niedoczekanie 😛 Choć powinnam. Wprawdzie umysł mam świeżutki, ale wyobrażam sobie, co będzie się działo w szkole z moim ciałem... Jeśli śpię tak krótko, jak będę spać dziś, zaczynają mi drżeć wszystkie mięśnie. Nie mówiąc już o przepięknych cieniach pod oczami 🙂

Ważne że umysł świeży, reszta się nie liczy 😉