Ma ktoś doświadczenia z fordami?

Ostatnio wpadł mi w oko:
http://otomoto.pl/ford-ka-trend-plus-1-2-69km-niska-cena-C13443880.html

Niemieckie samochody są dobre.

Chcę mieć prawo jazdy, bo nie wyobrażam sobie przyszłości bez auta.
Studiuję prawie 200 km od domu, przemieszczanie się z walizką cięższą ode mnie między autobusami a pociągami to koszmar. Czekanie na przystankach na spóźniające się autobusy i pociągi w upalne lato, albo co gorsza srogi mróz, już nie raz się skończyły chorowaniem. Poza tym, jeśli miałabym mieszkać na wsi, to auto musi być.
Po Opolu poruszam się głównie nóżkami, autobus tylko w kryzysowych sytuacjach. W dużym mieście natomiast, rozważyłabym dojeżdżanie do pracy tramwajem/autobusem.

[edytowane 21/7/2010 przez Nela89]

Znajomy polecił mi fiata 500, rzeczywiście urodziwe autko. Tylko ta cena 🙁 Ale jeżeli uda mi się zapracować to kupię 😉

Nie lubię samochodów, nawet nie mam prawa jazdy, jakbym został prezydentem to wprowadziłbym ustawe dot. użytkowania pojazdu czterośladowego wyłącznie w celach wyjazdu za miasto.

Nie lubię samochodów, nawet nie mam prawa jazdy, jakbym został prezydentem to wprowadziłbym ustawe dot. użytkowania pojazdu czterośladowego wyłącznie w celach wyjazdu za miasto.

Dlatego nikt Cie nie wybierze :D. To co chciałbyś wprowadzić to utopia. Ograniczenie stref, gdzie samochody mogą się poruszać jest potrzebne, ale nie tak drastycznie, bo czym by dowożono zaopatrzenie do sklepów? Rowerami? :P. Nawet w Holandii, która jest rajem dla rowerzystów (w porównaniu z innym krajami np. Polską) nie ma tak jak piszesz. Tak jak w miastach zachodnich - uwalnianie rynków miast od samochodów, lepsza infrastruktura rowerowa, czyli drogi dla rowerów, miejsca parkingowe itp same przeciągną kierowców 4 kółek na 2 kółka.

Słuchaj, wszystko do obgadania 😀

Prowadzenie auta wymiata :thumbsup:
Nie mogę się doczekać aż zdam prawko i będę mieć samochód 😀
Zaraz, wróć... Przypomniałam sobie, że najpierw muszę go kupić 😡

[edytowane 2/12/2011 przez Bellis_perennis]

Czy ja wiem czy wymiata? :crash: Ja się przyzwyczaiłem i w sumie wolę wozić dupsko samochodem niż pociągami się tłuc czy autobusami, i nawet polubiłem motoryzację, ale co do wymiatania to hhmm. No może jakbym miał jakiegos amerykańskiego hot roda z V8 pod maską 🙂

Jestem na etapie podniecania się, bezkarnego tamowania ruchu i "wtyłkumactwa" tego, że na mnie trąbią :] może mi przejdzie jak przyjdzie płacić za raty i paliwo 😉

kup starego, sprawnego diesla za 2 koła i jeździj na oleju ze smażalni 🙂

czytaliscie to? 😀

[url] http://motoryzacja.interia.pl/prawo_jazdy/news/prawo-jazdy-dla-kursantow-czy-rajdowcow,1734429,3461 [/url]

zdecydowanie ulatwia zycie i zdecydowanie je za duzo i bez przerwy, jednak samochodow jest juz tak duzo, ze wiosna i latem to lepiej przesiadac sie na rower bo w miastach takie korki, ze masakra, a moze w tym roku wiosna przyjdzie w lutym :), skora mamy grudzien a tu 10stopni 🙂

Sama siebie nie poznaję - z własnej, nieprzymuszonej woli zamierzam iść latem na kurs prawa jazdy. Mam nadzieję, że zdążę w 3 miesiące. Dziś i wczoraj tata wziął mnie na boczne drogi, nauczyłam się ruszać, cofać i tego typu podstawy 🙂 Nie spodziewałam się tak szybkich postępów, choć jeszcze dużo pracy przede mną. I zaczynam rozumieć, że jazda może być przyjemna - jak dotąd nie mieściło mi się w głowie, jak można się tym tak podniecać.
Ale nawet jak zdobędę uprawnienia, to wolałabym jednak jak najrzadziej używać samochodu i nadal nie widzę dla niego miejsca w swojej przyszłości. Skłaniam się ku skuterom i tego typu drobnicy. Wiem, że na to nie trzeba dokumentów, ale nie odważyłabym się wyjechać czymkolwiek na ulicę bez solidnego przygotowania.

to wolałabym jednak jak najrzadziej używać samochodu

Ja też miałem takie plany, jednak wygodnictwo wzięło górę 😀

Ja już nie potrafię żyć bez auta.