może nałożyłaś coś na skórę głowy co się jej nie spodobało? czasem jak nałożę olej na skórę to mam takie gulki, najczęściej z tyłu na dole. co jakiś czas się pojawia ze 2-3 i znikają po jakimś czasie.

jantar niby robi fajne rzeczy z włosami, widać to jak wyschną, przed nałożeniem, puszyste, błyszczące, wydaje się, że mam ich 2x więcej, ale... przetłuszcza mi włosy, popsikam na skórę, wetrę, wyschną i u nasady są takie... matowe, tłuste, jakby zakurzone. teraz pracuję w domu, to mogę się psikać 😀

xxl - teraz doczytałam. jak się mocno przetłuszcza skóra głowy to nie ma innej opcji, trzeba codziennie, możesz metodą omo, by sam włos się nie zniszczył. u mnie omo co drugie mycie się sprawdza. albo nakładam olej, przy zmywaniu polewam mocno rozcieńczonym szamponem - 3pompki babydream + ok 1/3szl wody, polewam suche włosy, trochę masuję i szoruje włosy, spłukuje i przy drugim myciu już raczej skórę głowy myję, resztę delikatnie 'przelecę' ręką. włosy dociążone, a skóra głowy czysta, inaczej jak ze skórą twarzy, zapcha się i niespodzianki się pojawiają.

taka jest moja teoria :D.

moja skóra głowy przetłuszcza się bardzo szybko, myję co 1,5dnia (znaczy raz rano raz wieczorem), jak gdzies wychodze to codziennie, a od połowy długości potrzebuję dociążenia.

[edytowane 26/1/2014 przez Admin]

Dostałam szczotkę podróbkę TT 🙂

Od oryginału odstaje - ma twardsze, mniej elastyczne "igiełki" które łatwiej się odkształcają, nie sunie po włosach tak gładko, momentami ciągnie a i robi "szum" przy czesaniu.
Niemniej niż standardowa zwykła szczotka i tak jest lepsza.

mi wystarcza :D.

podróbka kompaktu jest bardziej delikatna. swoją kupiłam cos ok 10-15zł, koleżance zamawiałam za ok 18zł i... przyszło w pudełku TT, na górze ma napis firmowy, o ile standardową wersję mozna rozłozyć to kompaktu nie. więc uważamy, że oryginał 😛

ostatnio do masek przed myciem dokładam ziół indyjskich, ok 2-3łyzeczki + 1/3kostki drożdzy, 3łyzeczki olejków, troche jakiegoś kallosa. i jest moc 😀

moje włosy nie cierpią protein. pojechałam do babci, wzięłam tylko odżywkę - kallosa latte z dodatkiem keratyny (ok 2%) i włosy sianowate. a już było ok ;(.
chciałam po powrocie zrobić im dobrze - olej arganowy na noc i biovax na pol godziny, ale nie... na grupie wymiankowej znalazłam dziewczynę chętną na podcięcie mi włosów wzamian za jakieś moje rzeczy, dziewczyna w szkole fryzjerskiej, ale po zdjęciach widać, że dobrze jej to wychodzi. i napisała, że mają być bez odzywek, albo minimalnie, bo będą się wyślizgiwać ;(. bo to u niej w domu i ma tylko prysznic...

musiałam się wyżalić :P.

Maniactwo włosowe mi przeszło. Włosy podreperowałam,jest dużo lepiej niż było ale przy tym nakładzie masek i zabiegów spodziewałabym się iluminacji 😛

Mam sprawdzone specyfiki, tych się będę trzymać zrobiłam z nich zapas, dbać o pióra będę dalej ale już bez takiej gorączki jak to bywało w początkach, gdy człek zauważył, ze zmiana pielęgnacji jednak działa 😉

Chciałam się pochwalić, że jestem dumną posiadaczką 8 cm odrostu w kolorze słowiańskiego blondu i nie wiem co dalej 😀 Czy się przyrudzić znów, czy jednak niechaj będę bicolor, a może jednak trzasnać sobie rude pasemka aby zrównoważyć całość- nie wiem 😉

To zależy jaką masz twarz. Mi tam się bardziej podobają blond włosy. Odrosty też niekiedy bardzo fajnie wyglądają. Za rudymi pasemkami nie przepadam, ale to też zależy od konkretnego przypadku.

Maniactwo włosowe mi przeszło. Włosy podreperowałam,jest dużo lepiej niż było ale przy tym nakładzie masek i zabiegów spodziewałabym się iluminacji 😛

Mam sprawdzone specyfiki, tych się będę trzymać zrobiłam z nich zapas, dbać o pióra będę dalej ale już bez takiej gorączki jak to bywało w początkach, gdy człek zauważył, ze zmiana pielęgnacji jednak działa 😉

Chciałam się pochwalić, że jestem dumną posiadaczką 8 cm odrostu w kolorze słowiańskiego blondu i nie wiem co dalej 😀 Czy się przyrudzić znów, czy jednak niechaj będę bicolor, a może jednak trzasnać sobie rude pasemka aby zrównoważyć całość- nie wiem 😉

ja szukam ideału nadal :P. a do tego jednak rozjaśniam co jakiś czas. teraz to tylko maska przed myciem raz w tygodniu, maska po raz w tygodniu i pewnie olej ze 3 razy w tygodniu na kilka godzin :P.

przyrudzić :P. farbą z odzywką, szamponetką, henną

Co do ideału to u mnie najbliższa jest mu taka różowa maska ze Scandic, + eliksir z tej samej serii

przyrudzić . farbą z odzywką, szamponetką, henn

tylko sprawa taka, że 3 x w tygodniu moczę się na basenie, farba blaknie lub tak jak herbatint kiedyś - idzie precz 😉

Co do ideału to u mnie najbliższa jest mu taka różowa maska ze Scandic, + eliksir z tej samej serii

u mnie najbliżej biovax do suchych. dobrze działa kuracja wzmacniająca z bingospa jako odzywka, nie wypadają, ale za słabo nawilża. do tego baaaardzo musze uważać na proteiny. kiedyś bym pomyślała, że mam nie fajne włosy, a nie, że wina odzywki/maski 😀
na końce green pharmacy który się nie kończy. olej arganowy szału nie robi, po takich opiniach spodziewałam się efektu 'wow' :P.

jedynie koloryzację idealną znalazłam 😀

Mam włosy o długości do połowy łopatek - a jutro zaklepałam sobie wizytę u fryzjera. W planach spore ciecie.

Trzymac kciuki abym niczego nie złapała i jako tako wyglądała 😀 😉

Baby!
O włosomaniactwo się otarłam, mam czucie w tematach olejowania, kozieradek, czarnuszek, maseczki z siemienia lnianego, odżywek etc 😉 Raczej nie zdarza się abym po myciu czegoś na łeb nie nakładała, bo kłak ciężki do ogarnięcia wtedy. Wczoraj znów nawiedziłam fryzjera(z efektem lepszym niż ostatnio) i się okazuje, że mam mocno przesuszone, sypiące się końce, mimo tej całej mojej względnej dbałości(podejrzewam, że dużą rolę gra tutaj pływalniany chlor i suszenie). Ten gruz został scięty ale sytuacja może się powtarzać.

Tymczasem moja siostra włosy ma w poważaniu co ogranicza się do minimalizmu: myje raz na 1,5 tygodnia, przy czym nigdy nie suszy, odżywek żadnych nie stosuje, okazyjnie jak ma jakiś wyjazd podbierze którąs z moich - i włosy ma hiper zdrowe, od nasady po same- u mnie marne u niej cudne- końce 😛

Czasami jednak dobrze dac se sianka 😛

[edytowane 25/9/2014 przez Fatty]

niestety... kwestia włosów... ja muszę coś na nie nakładać, bo jak tylko ograniczę się do odzywki przez ponad tydzien to już cos im nie pasuje :<

Włosa mamy ten sam typ, po tatusiu. Po prostu ona ich nie niszczy.
Suszarka jednak daje popalić, ona czy to zima czy to lato pozwala im wyschnąc naturalnie - moje takie eldorado mają tylko latem, bo później z pływalni z mokrym łbem nie wyjdę, a i w domu z mokrym czerepem mi zimno i zaraz śpik mi wisi 😀

ja mam po dziadku :D. znaczy może po mamie, ale mama suszy, farbuje, nie używa odzywek i nie są ok, dziadek mial ok :D. znaczy dość grube i gęste. zmiana wody im nie pasuje, zbyt długi czas z samą odżywką im nie pasuje...

a ostatnio odkryłam olejowanie na glicerynę i emulgowanie oleju 😀

j zmiana wody im nie pasuje

właśnie, zalezy na jaką wodę 😀

U mnie woda jest ok, natomiast zdarzyło mi się nocować w innej miejscowości i tamże umyć łeb i włosy miałam straszne! szorstkie i b."tępe" w dotyku- jako iż ja, i osoba u której gościłam jesteśmy akwarystami to parametry znamy.
Moja dobra dla włosów woda, jest twarda na 6 stopni w skali niemieckiej, natomiast woda tam gdzie gościłam niemców miała aż...23! i dlatego włosom nie służyła 😛 kamień w płynie 😉