Mój kot też jakiś czas temu kichał i kasłał i jak poszedłem do weterynarza to się okazało że ma zapalenie oskrzeli. Dostawał przez następne dni zastrzyki i mu przeszło. Ale lepiej isc do weterynarza bo czasem może być coś poważnego. A jak nie to niech przynajmniej siedzi w domu i nie wychodzi
Śmigaj do weta. Koszt wizyty nie jest powalający, a zawsze jakieś zaskórniaki są. Weź ile masz ( nawet parę złotych) i powiedz uczciwie, że więcej nie masz ale jesteś gotowa to odpracować. Możesz zaproponować, że posprzątasz gabinet, lub poroznosisz ulotki przez jakiś czas. Tylko, że taka akcja ma większe szanse powodzenia w małym gabinecie niż w klinice, a w weekendy tylko kliniki pracują.
Poszukaj informacji na forum miau.pl i koty.pl, znajdziesz tam listę gabinetów w Twoim mieście wraz z opiniami na ich temat.
call me Amber
Szukasz w necie nr do weta, dzwonisz, umawiasz się. Zapytaj czy przyjedzie, ile to kosztuje, może doradzi coś na odległość, powiedz jaka jest sytuacja. Może pomoże za darmo jeśli to wet z powołania.
W gorszym wypadku będziesz musiała pojechać sama i zapłacić...
Kotka musisz w coś wpakować, może to być duże kartonowe pudło, zrób dziury na powietrze, wsadź jakiś materiał, kocyk. Na drogę potrzeba jakieś picie dla niego, pamiętaj. . Założyłam, że nie masz transportera.
Nie ukrywaj tego co robisz, niech mama widzi. Kasę możesz pożyczyć. Istnieje możliwość, że ZROBI JEJ SIĘ GŁUPIO i sama ruszy do weta z kotkiem.
Możesz się skontaktować z jakąś fundacją i po prostu oddać im tego kota, wyleczą go i dadzą do adopcji.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja