Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Ja naprawde chcę!!  

Strona 3 / 4 Wstecz Następny
  RSS

Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
11/12/2006 2:15 am  

Dr Selwa-Wasilewska http://www.wegetarianie.pl/htmlp-26.html

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Natka89
świeżaczek
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1
14/12/2006 7:03 pm  

Swietnie cię rozumiem bo mam ten sam problem. Na początku tez dawałam za wygraną , aleteraz nie dam sobie wmuszać. nie wiem jak jest u ciebie. U mnie najpierw były prośb, potem groźby. Jak nie jzesz to masz kare, albo Nigdzie nie pójdziesz, itd. Nie poddawaj się, jesli naprawde Ci zależy to w końcu ich przekonasz.
😉

Iwasieczko Natalia


OdpowiedzCytat
Koniara
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 563
14/12/2006 7:29 pm  

. raz mi się zdarzy że nie zjem mięsa do obiadu, to zaraz dostaję karę :/.

Co jest dla Ciebie ważniejsze, kara na coś tam np. kompa czy to że to zwierze musiało zginąć? Bo dla mnie akurat to drugie.
Kary które mi daje moja stara mam głębogo gdzies... Czasami w wakacje zdażało się ze dostawałam kare na jedzenie. myślała że uda jej sie, że po jednym lub dwóch dniach zgłodnieje i bede chciała zjeśc co kolwiek i wtedy on sa mi mięso. Ale nie udało jej sie.
Było nawet tak ze prawie 5 dni zywiłam sie tylko marchewką którą podkradałam konią (inteligetne:D) a tka to herbata na okrągło. I przeżyłam te 5 dni. On sobie chyba zapomniała, bo przyszła z pracy i pyta się mnie co chce na obiad 😀 a ja taka mina: O_o
No, jak nie chce zjeśc mięska no to dostaje oczewiście kare na kompa, kiedys nawet na konie. Ale ja i tak siedze przed kompem a przedtem chodziłam do koni (teraz niestety już nie mam gdzie chodizć :/) Jak już nie ma na co kary wymyslić bo zdarza się ze mma na wszystko no to na kolegowanie się z taka jedną kolezanką bo to niby złe towarzystwo bo tylko się z nimi gdzieś włucze itp. Pfff... I tak jej nie słucham. Ona sobie moze porzadzić, ale nie mną.
Pozdrawiam

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?


OdpowiedzCytat
asiaa
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 5
28/08/2007 7:47 pm  

jak dla mnie to popadacie w paranoje. takie walki z rodzicami nie maja sensu. ja tam jestem za rozmowa tlumaczeniem, czy wizyta i dobrego lekarza (jak bylo juz wspomniane) klocenie sie nic nie daje, w koncu beda ci kazali jesc miesco tylko dlatego zeby wygrac, nawet nie bedzie chodzilo o twoje zdrowie (ich 1 argument) a co do 11latki wege*nki.. jestem za, tyle, ze nie wierze ze sama jest w stanie skomponowac odpowiedni jadlospis, a jesli nie zrobia tego rodzice, to kto? lepiej zeby przez jakis czas jadla chociazby ryby (tymczasowy kompropis osiagniety przez kolezanke) niz miala anemie, bo to powaznie odbija sie na zdrowiu...

..mam wrażenie że nic juz nie jest całością..


OdpowiedzCytat
Nantosvelta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1115
28/08/2007 10:23 pm  

Nie rozumiem co wiek ma wspólnego z układaniem jadłospisu.
Jak się ma "co nieco" w głowie i chęci na poszukiwanie wiedzy to skomponowanie jadłospisu wyjdzie. Szczególnie jak słucha się swojego organizmu i robi badania raz na pół roku.
Ja osobiście ignorowałam moją rodzinę jak przechodziłam na wege. Wiem że oni tego nie tolerują, ale po ponad czterech latach już się przyzwyczaili. Zresztą moja mama na obiady już mnie nie uwzględnia, wie że sama sobie ugotuję.
Niekiedy wytrącają mnie z równowagi, i to nieziemnsko, ale takich problemów to ja nie miałam 😮

The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.


OdpowiedzCytat
e-anandas
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 195
31/08/2007 9:05 pm  

Moim zdaniem wiek nie ma tu w ogole znaczenia. Trzeba byc jedynie swiadomym swoich decyzji. Jesli chcesz byc wege... to badz tylko ponos tego konsekwencje. Jak dla mnie te konsekwencje sa pozytywne 🙂 Rodzice maja swoje lata i skoro sami nie sa wege to maja swoje zasady i trudno jest im to zrozumiec tak samo jak trudno zrozumiec rybie ptaka ktory zyje bez wody i jeszcze do tego lata.

Badz wege tylko madrze i pokaz rodzicom ze tak mozna zyc i byc zdrowym.
Powodzenia!

Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....


OdpowiedzCytat
leslie
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 415
05/07/2008 7:37 am  

mi rodzice nie beda wpychac zwierzat do ust i mimo iz sa rpzeciwni szczeoglnie mama to wyraza ale tata tez jest to ciale gadaja ze powinnam jest normalnie


OdpowiedzCytat
daffnia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 353
05/07/2008 2:55 pm  

Co jest dla Ciebie ważniejsze, kara na coś tam np. kompa czy to że to zwierze musiało zginąć? Bo dla mnie akurat to drugie

ja bym tak nie stawiała sytuacji. nie chodzi o to aby wywołać wojnę, bo tak naprwdę to faktycznie słowo "wegetarianizm" będzie się rodzicom bardzo źle kojarzył. "to była taka dobra córka, ale od kiedy zaczęła mówi o wegetarianizmie bardzo się zmieniła-występuje przeciwko nam, nie słucha nas, buntuje się, pyskuje" nie o to chodzi!! ludzie się b boją tego słowa, więc może nie warto go już przy rodzicach używać?
wilczka95- może nie mów rodzicom, że nie chcesz jeść mięsa, mów, że masz wrażenie, że twoja dieta jest zbyt uboga, że chciałabyś jeść więcej warzyw, kasz, strączkowców itp. będziesz musiała jeszcze nie raz przełknąć mięso, no trudno. naucz się jakie składniki i witaminy mają poszczególne produkty i mów o tym rodzicom "mamusiu, chciałabym dołożyć sobie jeszcze brokułów. czy wiesz że zawierają sulforafan? zapobiega on chorobom nowotworowym. mają też witaminę C; witaminę A w postaci betakarotenu, kwas foliowy; luteinę, potas, wapń. Dzięki tym składnikom brokuły są dobrym środkiem profilaktycznym w chorobach serca" 🙂 no i co? rodzice leżą 😀 mów czasem "muszę dużo tego jeść, żeby dobrze się rozwijać" 😀
rodzice zobaczą, że zależy ci na zdrowiu, będą zdumieni, że mają taką mądrą córkę, i, (założę się!!) sami będą sobie więcej dokładać tych wspaniałych brokułów 😀 😀 😀

Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂


OdpowiedzCytat
Stanisław
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1576
05/07/2008 3:18 pm  

Daffnia świetna rada. Zastanawiam się czy Ty czasem nie studiowałaś psychologii 😀
A jak ma zareagować wegetarianin gdy rodzice wkładają mu na talerz mięso i zwracają uwage, czy zostało ono zjedzone? 🙂

Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.


OdpowiedzCytat
daffnia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 353
06/07/2008 3:36 pm  

Zastanawiam się czy Ty czasem nie studiowałaś psychologii

socjologię 🙂

A jak ma zareagować wegetarianin gdy rodzice wkładają mu na talerz mięso i zwracają uwage, czy zostało ono zjedzone?

jeśli JEST wegetarianinem, to pewnie to taki żart ze strony rodziców, grzecznie odmawia i nie je. jeśli natomiast CHCE ZOSTAĆ wegetarianinem to już jest pewien problem. jeśli jest niepełnoletni, pod opieką rodziców i dopiero zaczyna batalię o zmianę diety, to cóż...powinien chyba zjeść tego kotleta. trzeba opracować jakąś strategię przekonania rodziców, ale na pewno nie wywoływać wojny domowej, nie rzucać się na podłogę, nie kopać i nie pluć, oraz nie uciekać z domu 😉 i jeszcze spojrzeć na sprawę bardziej obiektywnie...

...bo widzisz...w wielu przypadkach ta chęć zostania wegetarianinem to jest przede wszystkim chęć wyróżnienia się, przynależenia do atrakcyjnej grupy, moda i oczywiście miłość do zwierząt, ale to pewnie kwestia drugorzędna. oczywiście szanowne grono tego forum gwałtownie zaprzeczy, choć to nic złego, bo stąd się bierze większość wegetarianów i później weganów. ale to kwestia na inny temat.
nie wiem czemu niektórym wydaje się, że ratowanie świata zaczyna się od przejścia na wegetarianizm? chcą tylko tego i do tego dążą. a prawda taka, że to marny sposób na ratowanie zwierząt w wydaniu jednostkowym. ile plasterków szynki trzeba by było uzbierać, żeby była z tego świnka? i nawet gdyby nie zjeść tych plasterków to ta świnka i tak już nie żyje. mówię, rzeczy oczywiste, zresztą powtarzane ciągle przez mięsożerców, zmierzam do tego, że jeśli chce się ratować zwierzęta, a rodzice jeszcze nie są gotowi na zmianę diety swojego dziecka, to to dziecko może robić mnóstwo rzeczy, które bardziej pomogą konkretnym zwierzakom. i od tego trzeba zacząć, a nad sprawą wegetarianizmu po prostu pracować. na początek ograniczyć dietę mięsną, później eliminować kolejne produkty.

oczywiście wegetarianizm jest bardzo ważny i nie należy tego lekceważyć, cała ludzkość powinna do tego zmierzać. ale niech to będzie szczery wegetarianizm, uczciwy, a nie taki, że się nazywam wegetarianinem, wszyscy widzą, że się krzywię na widok szynki, ale batonikami z żelatyną obżeram się bez skrupułów.

Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂


OdpowiedzCytat
Paulina.mk
forumowicz
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 29
08/02/2010 11:58 am  

Witam. Mam czternaście lat. Postanowiłam (nie z jakichś chwilowych pobudek lub mody 😮 ) zastać wegetarianinką. Wiem, że BYM sobie poradziła, ale jest jeden problem. To moja mama. Uważa, że OK, mogę zostać wegetarianinką, jedząc od czasu do czasu mięso z kurczaka (nie wiem jak ona to sobie wyobraża, radziłam jej żeby poczytała sobie o wegetarianizmie, ale ona uważa że wie o co chodzi 🙁 )
Tłumaczyłam jej, że wszystko, co potrzebne dla mojego zdrowia, znajdę w innych produktach. Ona jednak powtarza, że nie mogę przestać jeść mięsa, bo przestanę się prawidłowo rozwijać 😮 Kiedy jej powiedziałam, że ludzie prawidłowo funkcjonują OD MAŁEGO bez jedzenia zwierząt, powiedziała, że wcale nie. Córka jej koleżanki przestała jeść mięso w wieku 3 lat, kiedy dorastała, jej organizm prawidłowo się nie rozwinął, teraz ma problemy ze zdrowiem. Jestem pewna, że to nie odłożenie mięsa spowodowało u niej tyle problemów, ale mama uparcie szarżuje tym tekstem, że nie rozwinę się prawidłowo...
Potrzebuję jakichś mocnych argumentów na to, że problemy ze zdrowiem mają głównie te osoby, które nie dostarczają swojemu organizmowi wszystkich witamin, białek, tłuszczy itp. Wiem, że mogę zostać w tym wieku wegetarianinką.. Nie chcę już nigdy w życiu zjeść mięsa, odpycha mnie i obrzydza, kiedy czuję jego zapach zbiera mnie na wymioty, a moja mama jest zdania, że smaki tak szybko nie mogą się zmienić :((
O odpowiedź proszę jak najszybciej,
Pozdrawiam, Paulina.


OdpowiedzCytat
tru
 tru
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 872
08/02/2010 12:28 pm  

Musisz postawić na swoim. My przechodziliśmy przez to samo. Nie uda Ci się pierwszy raz to drugi, piąty, dziesiąty, to uda setny.

Wegetarianizm nie czyni nas super zdrowymi ludźmi, zdrowie się poprawia owszem, ale to nie znaczy że jakieś tam dziecko nie może zachorować. Nie ma poza tym czegoś takiego jak "dieta wegetariańska". Są po prostu ludzie którzy nie jedzą mięsa ale dietę każdy z nas ma bardzo różną od siebie. Przecież nie ma jakiegoś schematu na papierze jedz w poniedziałek to we wtorek tamto, więc jak może spowodować chorobę coś co nie istnieje ? O ile dieta spowodowała u tego dziecka problemy to właśnie ta konkretna dieta którą dawała jej matka to jedyna dieta na świecie, kazda jest unikalna. Znam np jedno małżeństwo które ma dziewczynkę od urodzenia wegetariankę. Matka jest lekarką i chyba wie co robi ? Dziewczynka ma już kilkanaście lat i jest bardzo zdrowa.

Teraz prosta kalkulacja: Ile jest przypadków nieprawidłowego żywienia u rodzin wegetariańskich a ile u jedzacych mięso ? Znacznie więcej w tych drugich. Licząc nie ilościowo ale procentowo oczywiście, bo ktoś mógłby powiedziec bo to dlatego że wegetarian jest mniej. Mamy plagę otyłości, nadciśnienia, cukrzycy, wrzodów w społeczeństwie - i wszystko jest ok tak ? A jak tylko ktoś zachoruje z wegetarian (na boga - jest tylko czowiekiem) odrazu histeria i obrzucanie błotem. Spytaj matki czy to jest sprawiedliwa ocena.

Pozdrawiam

[edytowane 8/2/2010 przez tru]


OdpowiedzCytat
Roach
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 106
12/02/2010 10:24 pm  

Ja "zacząłem" mając 14 lat, jestem weganinem ze świetnymi wynikami badań krwi, koło 190 cm wzrostu i o sporej wadze. Jestem też bardzo sprawny fizycznie. Zresztą mnóstwo sportowców nie spożywa i nie spożywało mięsa.. Czy ktoś nazwie Joe Rollino nieprawidłowo rozwiniętym? Był wege od urodzenia a mając 103 lata giął podkowy... Zginął miesiąc temu potrącony samochodem.


OdpowiedzCytat
Wege-mewka
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 235
13/02/2010 3:56 pm  

Ja gdy przechodziłam na wege miałam ok. 10 lat i o zgodę się rodziców nie pytałam. A o wegetarianiźmie wiedziałam niewiele. ; ]
Tłumaczcie rodzicom że wege jest ok, że mięso jest do rozwoju zupełnie nie potrzebne. Jak nie będą chcieli słuchać trzeba poprostu się nimi nie przejmować i robić swoje. Jeśli wegetarianizm jest dla nas ważny, wege będziemy i nieważne kto co o tym myśli.


OdpowiedzCytat
Paulina.mk
forumowicz
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 29
18/02/2010 5:45 pm  

Dzisiaj jak rozmawiałam z mamą, powiedziała, że będę musiała jeść chociaż drób do 18 ROKU ŻYCIA!
Dobrze, zrozumiałabym, jeśli to byłaby 16, bo chyba rodzice mają fioła na punkcie tego wieku... Ale 18?...
Co mam zrobić? :((


OdpowiedzCytat
Strona 3 / 4 Wstecz Następny
  
Praca