Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

zniesmaczenie  

Strona 1 / 2 Następny
matylda
rozmówca

Staram sie przejsc na weganizm ale poki co ,jestem jeszcze wegetarianka.
Na ten temat przeczytalam juz bardzo wiele, podpisalam kilka petycji ktore maja na celu obrone praw zwierzat.
Ucze sie jak powinno przebiegac prawidlowe zywienie, co i jak - w jakich ilosciach. Zrezygnowalam z noszenia skor, interesuje sie tez wszystkim co dotyczy niszczenie srodowiska przez czlowieka.
Wiem, ze ideologia wegetarianizmu dotyczy rownych praw dla wszystkich zwierzat, ze jedno dla swoich celow czy przyjemnosci, nie powinno krzywdzic drugiego i ze powinno sie dbac o wszystko co nam dala Matka Natura - a nie tylko sposobu odzywiania!
Ja dokonalam wyboru...bo wiem w czym wybieralam...
Nie wysmiewam mojej rodziny ,za fakt ze ignoruje sprawy, ktore od pewnego czasu sa dla mnie bliskie...
Pytam wiec dlaczego?
Dlaczego w prostej dyskusji, odpowiadajac jedynie na zadane pytania a dotyczace mojej diety - jestem wysmiewana za fanatyzm!
Ja wiem, wszyscy mamy tego typu problemy. Wybaczcie mi, ze wracam do tego tematu...ale ja nie moge sie z tym pogodzic.
Zrozumie czlowieka ktory przynajmniej cos na temat, na ktory sie wypowiada - wie! Bo czytal, interesowal sie ale sie nie zgadza. OK! Ale tak , z glupimi argumentami pt. "...a co ,rybka tez czuje..?!hi,hi,hi,hi." No wybaczcie....
Dlaczego wszyscy widza jedynie to co jemy albo nie! ?
To jest tylko jeden ze sposobow w jaki wyrazamy swoja dezaprobate do tego co sie dzieje na swiecie..nie tylko na naszym stole!!!!!
Jestem ....zalamana...wybaczcie ale musialam gdzies dac wyraz swojemu stanowi....a gdzie mnie lepiej zrozumieja?
🙁

matylda

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 12:45 pm
Malwa
początkujący

Matyldo, nie martw się. To prawda że wielu z nas nie jest w pełni akceptowanym przez otoczenie, rodzinę... Trzeba posłużyć się w tych momentach współczuciem - okazać serdeczność mimo wszystko - to jest trudne. Innym sposoben jest radykalne wybaczenie - wymazujesz z pamięci wszystkie złe rzeczy, słowa które wypowiadają twoi bliscy. To jest dobre dla twojego zdrowia psychicznego.

Ja sama pracuję nad rodzicami - spróbuj bliskim zaproponować coś wege i obserwuj rakcje. Daj im czas...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 1:15 pm
Hobbit
bywalec

to cholernie źle świadczy o tych ludziach, że wyśmiewają się z czyichś przekonań. Nie rozumiem, co oni chcą przez to pokazać, dowartościować się czyimś kosztem, czy co?Rozumiem, że trudno tak zupelnie nie przejmować się tym co mowią inni i to boli, ale tak mówiąc szczetrze to oni powinni się źle czuć, nie Ty, bo to oni są nie w porządku.
Hej, Matylda nie jesteś sama, jesteśmy z Tobą-podaję Ci rękę wirtualnie!! 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 1:33 pm
sieklik
bywalec

sieklik tez byc z Toba ;]

ostatnio kumpel stwierdzil do mnie i kolezanki-vege "po co sobie tak utrudniac zycie?!" albo zaczal sie nasmiewac jak czytalem liste konserwantow poch. zwierzecego... jak go ochrzanilem to przynajmniej sie zaczal wykrecac ze to mial byc zart ;]

je vise ma devise cherche la terre promise, ton tv en colour mais vie est grise

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 7:24 pm
dziubek22
rozmówca

pamietaj że nie jesteś sama. Wielu z nas boryka się na co dzień z obojętnoscią wobec cierpienia i szyderstwem. niektórych to bawi, wiec postanowiłam nie zwracać uwagi (a własciwie to udaję, że nie zwracam) na głupie docinki. najważniejsze, że żyjemy w zgodzie z pogladami, które uważamy za słuszne.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 8:17 pm
Natalka
bywalec

ja tez jestem z Toba 🙂 od rodzinki nie doswiadczam takiego traktowania, ale wsrod znajomych nie raz sie zdarza. Zostaje obsypywana argumentami 'przeciw' wegetarianizmowi, ktore w rzeczywistosci sa przeciwko miesozerca, nei rozumiem tego jak ludzie probuja nas zniechecic. Sami nie maja racji, nie chca posluchac... ale moze w koncus ie zmienia, oby 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 8:33 pm
samaki
początkujący

Ja ostatnio usłyszałam od szefa, że jak dalej będę tak jeść to w wieku trzydziestu lat będę wygladać jak sucha staruszka, głupi nie! bez przerwy mi dokuczał z tego powodu, ale raz jak zwrócił mi uwagę że coś zrobiłam nie tak, odparłam, że nie powinno go to dziwić bo w końcu żle się odżywiam więc musi mi to wybaczyć, od tamtej pory przestał mi dokuczać, nawet zapytał dlaczego jestem wegetarianką i muszę przyznać że z zaciekawieniem wysłuchał co miałam do powiedzenia.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 8:50 pm
JAGA
 JAGA
forumowy expert

Niestety Matyldo..taką postawę innych ludzi można spotkać na każdym kroku...ale zauważyłam,że z czasem ci znajomi i bliscy któzy wyśmiewali się z naszych przekonań stopniowo akceptują "wege odludków"...a nawet czasmi podziwiają...potrzeba tylko bardzo dużej dawki cierpliwości.
A teraz powiem Wam coś zabawnego,żeby nie było tu tak smutno:jakiś miesiąc w warzywniaku poprosiłam o kilogram oczyszczonej pszenicy(chciałam zrobić zapasy..bo wiem że tylko w grudniu i styczniu moge ją kupić bez problemu).Pani sprzedawczyni bardzo się zdziwiła i mówi mi"ale kg to będzie strasznie dużo",ja mówię "wiem ale chce zrobić sobie zapas,bo potem jest problem z kupnem".A Pani na to ze zrozumieniem:"aha...pani będzie karmić tym ptaszki...",byłam juz bliska wybuchnięcia śmiechem,mówię że "ja gotuję ją sobie do sałatek,pasztetów itd"...Pani wyraziła podziw pomieszany z dośc sporym zdziwieniem:"to napewno bardzo zdrowo itd". A całą kolejkę ludzi za mną bardzo rozbawiła ta sytuacja,jedna pani skomentowała"aaa...to taki ptaszek na 2 nóżkach":)
Pozdrawiam

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/02/2006 11:28 pm
Zarathos
bywalec

Sa ludzie i sa ludzie. tych ktorzy sie z ciebie wysmiewaja - ignoruj, tych ktorzy sie nie zgadzaja - szanuj. Wtedy spotkasz sie z takim samym odzewem 'strony przeciwnej'.

Powodzenia w walce z 'zanikiem szarych komorek' u otoczenia. Albo ich blokada w tej kwestii.

"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/02/2006 7:43 pm
matylda
rozmówca

Dzieki wszystkim za podniesienie na duchu.
Powiem, ze nie naleze do osob jakos specjalnie naiwnych ( ..albo...?). Nie spodziewam sie , ze swiat przyjmnie moje przekonania z otwartymi ramionami. To co mnie boli najbardziej, to nie kwestia wysmiewania - z tego wyroslam juz dosc dawno - tylko rozgoryczenie z faktu, ze ktos wydaje sady, wlasciwie nic nie wiedzac na temat, w kwestii ktorego wyrokuje....
No i te durne stwierdzenia....typu np. dziad tak robil, pradziad wiec ja tez...Szkoda czasami ze pradziad glowy na pienku nie polozyl...... 😡
Nie chodze po ulicy z napisem na czole JESTEM WEGE. Wiec jesli mnie ktos grzecznie pyta ,to staram sie grzecznie odpowiedziec. Tylko tyle! Ale nikt wlasciwie mi nigdy do konca nie dal sie wypowiedziec.......jak sie tak zastanowie.....
Dlatego obiecalam sobie, ze nigdy juz sie nie dam wciagnac w dyskusje...Jesli ktos bedzie naciskal to odesle go do odpowiedniej literatury!!!!!! O!!!!!!!
Jeszcze raz dzieki za wsparcie, to naprawde bardzo mile.....

matylda

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/02/2006 8:42 pm
Felodrema
rozmówca

Domownicy też początkowo mieli wielkie "halo", ale tylko dlatego, że było to coś nowego i tego nie znali. Sądzę, że trzeba dać im do zrozumienia, że to Ty podejmujesz decyzje co jesz, czego nie (z resztą tak, jak oni!). I raczej nie warto na razie siać w takiej sytuacji żadnej propagandy, bo przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/10/2010 10:42 pm
adamrozew
stały bywalec

Domownicy też początkowo mieli wielkie "halo", ale tylko dlatego, że było to coś nowego i tego nie znali. Sądzę, że trzeba dać im do zrozumienia, że to Ty podejmujesz decyzje co jesz, czego nie (z resztą tak, jak oni!). I raczej nie warto na razie siać w takiej sytuacji żadnej propagandy, bo przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego.

Zwroc uwage na daty 🙂
Pozdrawiam
A.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/10/2010 3:59 am

nie martw się. ja już przeszłam przez ten najgorszy czas. przez piekło, kiedy to na wszystkich obozach wyśmiewali fakt, że jestem wegetarianką. rodzina na każdym rodzinnym zjeździe była oburzona "jak taka mała dziewczynka może nie jeść mięsa sratatata". zostałam wege w wieku ok.7 lat, ale to mój wybór.
zawsze staram się jak najdłuzej utrzymywac w tajemnicy ze nie jem miesa. i nie chodzi o to ze sie wstydze. jestem z tego niemalże dumna. po prostu wiem jak ludzie reagują. już jestem na to wyczulona. niedawno dowiedzieli się w mojej nowej klasie ze jestem wege i ze nei jem ryb to na to jeden chlopak z mojej klasy "no ale ryby to nie mieso". jak slysze takie komentarze to krew mnie zalewa. tez mam juz czasem dosc tego ze ludzie nas nie rozumieja. a nie zdaja sobie nawet sprawy jak ciezko byc wege. w kazdym posilku czeka podejrzany skladnik, na wyjazdach mamy ciezej. chocby sam fakt ze jestesmy mniejszoscia swiata jest niełatwy. a do tego miesozercy nas zasypuja swoimi "widzi mi sie" i tym jacy to oni sa madzry. otoz nie sa. nie w sprawie jedzenia. niech ludzie zaczna to wreszcie tolerowac. kiedy to nastapi? 🙁

[edytowane 31/10/2010 przez Princess_Leia]

sky's the limit.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/10/2010 4:20 am
bułek
forumowy expert

Kiedy to nastąpi?
Pociesze Cię, nigdy... możemy się tolerować bardziej lub mniej, ale zawsze pojawi się ktoś, który nie będzie rozumiał. Wpływ na to mają różne ideologie - polityczne, religijne etc. i różne tradycje.

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/10/2010 12:18 pm
jazz
 jazz
stały bywalec

"no ale ryby to nie mieso"

TO MOJE ULUBIONE ZDANIE 🙂 🙂 🙂

już na to nie reaguję kiedyś spazmów dostawałam ale teraz tylko się uśmiecham i przytakuję 😉

chyba edukacja w tym kraju podupada czego oni uczą na tej biologii ?? 😮 -a o tak pantofelki i te sprawy ,a ryby to roślinność :rotfl:

gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/10/2010 2:01 pm
Strona 1 / 2 Następny
  
Praca