[b]bartekd[/b] - -odpowiedź na swoje dywagacje masz w wiadomości od 'Ktosiek' a takie złote rady radzę ci zostawić da siebie
Więc uważasz, że ktoś może Ci wepchnąć mięso na siłę do ust?
Co jest dla Ciebie naprawdę problemem, zastanów się... Czy to, że inni nie akceptuję Twojego sposobu żywienia? Czy może znaczenie tego, że oni nie akcpetuję? To ogromna różnica. Bo to Twoje reakcje kształtują ich zachowanie. Zmiany zawsze należy zaczynać od siebie.
Forum o zdrowiu: http://www.zdroweczko.pl
[b]bartekd[/b] - -odpowiedź na swoje dywagacje masz w wiadomości od 'Ktosiek' a takie złote rady radzę ci zostawić da siebie
Więc uważasz, że ktoś może Ci wepchnąć mięso na siłę do ust?
Co jest dla Ciebie naprawdę problemem, zastanów się... Czy to, że inni nie akceptuję Twojego sposobu żywienia? Czy może znaczenie tego, że oni nie akcpetuję? To ogromna różnica. Bo to Twoje reakcje kształtują ich zachowanie. Zmiany zawsze należy zaczynać od siebie.
nie, sprawa ma się tak..
to między innymi kłótnie z rodzicami z wiadomego powodu były przyczyną moich zaburzeń i nie chce tego powtarzać, nie chce wracać do tego z powrotem, nie chce jeśc mięsa ale jednak na pierwszym miejscu stawiam siebie...i wiem, ze jeżeli zdecyduje sama bez zgody rodziców sytuacja się powtórzy i nie chce myśleć jak bym wtedy skończyła..
nie chce mi się powtarzać, napisałam to we wcześniejszym poście skierowanym do ciebie..
Jako moderator jednego [jedynego?] z formów anty-ED radziłbym ostrożność. Oczywiście, przeciwwskazanie pojawia się wtedy, kiedy nie potrafimy dwóch rzeczywistości: świadomego wyboru życiowej drogi i manifestowania czegoś przez zachowania żywieniowe. Jeśli zaś, tak jak piszesz, ED u Ciebie było następstwem problemów w stosunkach z rodzicami, to narażanie się na ponowne wpadnięcie w chorobę przez nich i ich nieakceptację byłoby trochę nierozważne. Żeby sobie z tym poradzić, musiałabyś być bardzo odporną i niezależną osobą, potrafiącą oddzielić siebie od destrukcyjnego wpływu innych. A tego co napisałaś, wynika, że nie jesteś jeszcze do tego zdolna...
Pozdrawiam,
Jakub
[img]http://i25.photobucket.com/albums/c62/hamletron/priceless.gif[/img]
Bulimia (tak jak i anoreksja) często mają podłoże w psychice. Stereotypem jest to, że bulimicy i anorektycy chorują TYLKO dlatego, że chcą szczupło wyglądać. Problem tkwi głębiej. Na terapię powinna iść cała rodzina. Dobrze, że zdecydowałaś się na rozmowę z mamą i razem pójdziecie do psychologa. Jestem z ciebie dumna 🙂
Leslie posłuchaj to dla jej dobra robią , chcą by była zdrowa i powinna się posłuchać poszukać kompromisu jakiegoś nie można być egoista oni też cierpią ,nie rozumieją mam to samo ze swoim i już zrozumiałam wszystko.
Po tym jak im zafundowała anoreksje nie dziwię się ,że się boja moi i bez tego karzą jeść mięso ,muszę ciągle mamie tłumaczyć moje racje a ona i tak nie rozumie ale doszłyśmy do kompromisu.
Nie chodzi o wpychanie chodzi o wieczne biadolenie i zadręczanie ,to bardzo trudne do znoszenia .
Myślę ,ze prawdziwej wegetarianki nie zabije chwilowy zakaz rodziców jeśli za pół roku dajmy na to twoja wola przejścia będzie tak samo silna oni w końcu zrozumieją,bo zobaczą ,że to nie koleiny wymysł by schudnąć wiem że ty oczytana wiesz ,ze wege nie ma nic wspólnego z anoreksja ale twoja mam nie czytała o tym .
Ona wie tyle wege to coś dziwnego ,pewnie wiele razy słyszała o tym i na myśl przychodziło jej tylko jedno jedzenie sałaty oraz widok chudych ludzi, nie trudno o obawy,człowiek boi się czegoś czego nie zna.
Wyszłaś z choroby ,pewnie niedawno daj im czas nacieszyć się tobą zdrową normalną ja też jestem w gorącej kompana , chce wszystko na raz i zaskakuje przyprawiając o ból głowy nowymi pomysłami .
Oni nie nadarzają po prostu i zaakceptują ale musisz być przekonywująca dawać takie argumenty które ich przekonają podsuwać artykuły o wege opowiadać ciekawostki jakieś które, zachwalają wprowadzić to jako cześć twojego życia muszą widzieć,że ci zależy.
głupi bunt niczego nie załatwi tu potrzeba dorosłego podejścia do sprawy i w pełni przekonania o swojej racji .
A jak twoi rodzice przyjęli wegetarianizm Leslie?
[edytowane 18/8/2008 przez patusiek16]
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja