Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

troche luzu nie zaszkodzi  

  RSS

szczypiorek
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 13
24/04/2008 1:47 pm  

hej
Czy nie sądzicie że szkoła zajmuje za dużo czasu, nie dość że przeważnie spędza się w niej 7-8 godzin, to potem trzeba odrabiać masy prac domowych i uczyć się do sprawdzianów... nic dziwnego że uczniowie są przemęczeni, w rzeczywistości spędzają na nauce całe dnie. Wczoraj miałam kolejna sprzeczkę z mamą która uznała moje przemęczenie za objaw złego odżywiania... co z tego że z reguły wracam do domu kolo godziny 19 i muszę się jeszcze uczyć... przyczyna jest odżywianie, czyli brak pożądanej ilości mięsa w codziennej diecie! Jak wytłumaczyć jej ze się myli, próbowałam już różnych argumentów i nic do tej kobiety nie dociera...? 😡


OdpowiedzCytat
Deleted
forumowy expert
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1011
12/05/2008 5:08 pm  

Wybacz, że nie dam żadnej dobrej rady, ale nie zgodzę się, że szkoła zajmuje zbyt dużo czasu. Jestem uczniem szkoły średniej (dokładniej Technikum Informatyczne) i mam więcej luzu niż w gimnazjum. Moje złe oceny wynikają tylko z lenistwa, a nie z braku czasu. W szkole nie siedze długo, maks. 8 godzin lekcyjnych (do 14.45), więc się nie przemęczam 🙂 Pozdrawiam i życzę powodzenia.

=


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
12/05/2008 8:44 pm  

Odnoszę wrażenie, że Twoja mama jedynie szuka pretekstu, by się poczepiać Twojej diety. To przecież logiczne, że jeśli za dużo się pracuje, a za mało odpoczywa, to pojawia się przemęczenie.
Chyba, że rzeczywiście przez to zabieganie zaniedbujesz odpowiednie odżywianie. Myślałaś o tym?

Ensifer, nie każdy uczęszcza do technikum i nie każdego satysfakcjonują złe oceny. W LO zazwyczaj ma się więcej lekcji (ja na przykład - 41 tygodniowo), do tego dochodzą kółka przedmiotowe, zajęcia sportowe, artystyczne. Wiele osób codziennie dojeżdża z i do szkoły - u nas niektórzy pokonują nawet 30km w jedną stronę, a to wymaga czasu. Zadania domowe w LO to co najmniej 2 godziny dziennie + przygotowanie się do lekcji. A jeśli ktoś bierze udział w konkursach przedmiotowych, to jeszcze dłużej siedzi nad książkami.
Pomijam już takie sprawy jak szkoły językowe, muzyczne, sportowe.

Szczypiorek, w jakiej jesteś szkole? Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że masz sporo zajęć pozalekcyjnych. Jeśli Cię one przerastają, to może warto zastanowić się nad rezygnacją z niektórych? Staraj się też jak najwydajniej wykorzystywać czas, może dało by się lepiej zorganizować?
Wykorzystuj weekendy - pozwól sobie na spanie do oporu, nadrabiaj to, z czym może być problem w ciągu tygodnia.

Dodam jeszcze od siebie, że jakkolwiek ciężko by nie było, to należy we wszystkim szukać dobrych stron. Uważam, że taki zasuw jest bardzo potrzebny - człowiek uczy się po prostu pracować. Nie ma co narzekać, tylko zakasać rękawy i do roboty, bo w przyszłości może być jeszcze ciężej - a wtedy co? Studia, praca, dom, i inne obowiązki, na które nie zawsze ma się siłę i ochotę, ale które jednak trzeba wykonać.

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
12/05/2008 9:30 pm  

Jestem na biol-chem-fizie, I klasa. Z tym, że szkoła społeczna.

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
12/05/2008 10:45 pm  

Musiało się dużo zmienić od moich czasów. Wg mnie chodząc do szkoły człowiek ma dużo więcej luzu niż chodząc do pracy. Do tego jak chodziłam do szkoły nie musiałam gotować, zmywać, robić zakupów, bo robiła to mama.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Koniara
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 563
12/05/2008 11:40 pm  

ja właśnie przez szkołe musiałam zrezygnować ze szkoły muzycznej, a przepisać się na ognisko muzyczne. W tym roku doszły mi konie, a jak mama wróciła z wywiadówki to się działo. Potem siedziałam i poprawiałam oceny (4 zagrożenia miałam na semestr :/ ) a muzyczną zawaliłam całkowicie, i musialam zrezygnować. Na ognisku przynajmniej mniej zajęć. A szkoda bo w muzycznej byłam w 4 klasie, i robiłam dyplom. Tyle pracy i wszystko poszło na marne...
Ogólnie ja uważam że powinny być gimnazja takie profilowane, typu jakies informatyczne, rolnicze... Wydaje mi się że dzieci wybierałyby profil do swoich zainteresowań, i wiadomo, jak coś mnie interesuje to mam ochote się tego nauczyć.
No bo tak szczerze, ja mam zamiar iść do Technikum Hodowli Koni, a potem na Akademie muzyczną, a jeśli nie wypali to na Zootechnike. Więc po co mi durna fizyka, której ucze się już 2 rok a i tak jej nie kumam :/
Wg mnie podstaw powinni uczyć w podstawówce, a w gimnazjum już powinno się wybierać profil dobrany do swoich zainteresowań... 😐

Na nadmiar obowiązków akurat nie narzekam 😀 Bo się mało ucze. 😀 Ale jak popatrze na kumpele z klasy, która ma średnią 5,6 i praktycznie z każdego przedmiotu jeździ na jakieś konkursy to mnie na serio zatyka. Kończymy lekcje załóżmy o 13, o 14.30 ona mi psize na gg 'ide się uczyć, pa' i daje status na z/w . Pisze do niej o 19 a ona że nie może gadać bo się uczy xD No ale efekty są. Zawsze przygotowana, wszystko...
Ale tak jakoś... nie chciałabym być aż tak pracowita... żadnych zainteresowań, żadnej pasji... Jedyna radość do 6 ze spr.
I tak samo osoby super uczące się, ze świadectwami z paskiem i meeega średnimi, podobno gorzej radzą sobie na studiach. Dla nich jak nie zaliczą jakiegoś egzaminu to jest porażka, depresja itd. A za to osoby 'gorsze' nie zaliczą, to zaliczają w innym terminie nic sobie z tego praktycznie nie robiąc.
Tak mi już pare osób mówiło, także mam się czym pocieszyć 😀 😀 😀
Ale się rozpisałam 🙄

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?


OdpowiedzCytat
rubia
forumowy expert
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1077
13/05/2008 1:06 am  

Ja jestem trochę inne pokolenie: miałam 8 klas podstawówki + 4 klasy LO i w moim przypadku wybór profilu w wieku 15 lat okazał sie niewypałem- poszłam do biol-chemu, a już w pierwszej klasie wyszła ze mnie rasowa humanistka; studia też skończyłam typowo humanistyczne 🙂 Jeśli chodzi o wyścig szczurów, to niestety jest wszędzie; w każdym środowisku i w każdym wieku musisz na siłę udowadniać, że jesteś najwspanialszy. Dawałam przez 4lata korki z angielskiego dzieciakom z podst. i gimnazjum i nasłuchałam się tych wszystkich mamuś ('widzisz, Piotrusiu, pani przyszła Ci pomóc, już nie bedziesz miał gorszych stopni od Krzysia'; 'musisz się dostać do dobrego gimnazjum', itp.). Rozmawiałam nieraz z tymi dziećmi na temat spędzania przez nie wolnego czasu i NIKT mi nie wmówi, że nasz system edukacji jest normalny. Ci bardziej 'wyluzowani' mogli sobie pozwolić na wypad z przyjaciółmi raz- góra dwa razy w tygodniu w weekend na kilka godzin. A co z bardziej ambitną resztą?? Produkujemy maszyny z wiedzą teoretyczną w małym palcu, a gdzie czas na zabawę, przyjaźń, miłość, rozrywki kulturalne? Gdzie czas na 'ducha', na chwilę wytchnienia i zastanowienia sie nad sobą- przecież te 'naście' lat to taki piękny okres poznawania siebie, życia, zdobywania wiedzy nie tylko książkowej 🙁

[edytowane 12/5/2008 przez rubia]


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
13/05/2008 2:03 am  

quote:Wg mnie podstaw powinni uczyć w podstawówce, a w gimnazjum już powinno się wybierać profil dobrany do swoich zainteresowań... 😐

Zgadzam się w 100% ten polski system nauczania jest niezbyt przemyślany...w amerykańskich liceach masz tylko obowiązkowe matmę i angol a pozostałe 5 przedmiotów sobie wybierasz, i tak powinno być (chociaż ja bym tą matmę też wywaliła )

A ja się nie zgodzę. Kiedy kończy się podstawówkę, ma się 12-13 lat. Moim zdaniem to jeszcze za mało, żeby precyzować swój kierunek rozwoju i wybierać jakikolwiek profil. Ośmielę się nawet przypuścić, że spora część uczniów wybrałaby po prostu te najłatwiejsze, najmniej wymagające przedmioty.

Poza tym podstawy wiedzy, jaką powinien posiąść KAŻDY uczeń, są zbyt rozległe i trudne, by je przerobić w podstawówce. Kiedy byłam w czwartej klasie podstawówki nie wszyscy jeszcze potrafili płynnie czytać - jak w takiej klasie wykładać bazy fizyki czy chemii?

A poza tym takie wybieranie sobie przedmiotów na tak wczesnym etapie jest moim zdaniem niewychowawcze. Szkoła ma nas do pewnego stopnia przygotować do życia, a w życiu nie zawsze dostajemy to co chcemy i nie zawsze będzie łatwo i po naszej myśli.

Ale tak jakoś... nie chciałabym być aż tak pracowita... żadnych zainteresowań, żadnej pasji... Jedyna radość do 6 ze spr.

Nie jestem pewna, czy to zdanie tyczy się tylko tej dziewczyny, czy w ogóle, ale i tak skomentuję.
Dla mnie taka postawa jest po prostu wymówką i usprawiedliwianiem swoich ocen kosztem innych. Jasne, że różni ludzie dostają różne oceny, gorsze i lepsze, w końcu każdy ma inne zdolności i możliwości, no problem. Ale nie cierpię, kiedy przypisuje się coś innym i umniejsza im po to, żeby samemu wypaść lepiej. Ludzie przypinają dobrym uczniom plakietkę "kujon", żeby odwrócić uwagę od swoich gorszych ocen, podbudować swoje ego.

Mam z tym do czynienia całe życie. Zamiast przyznać wprost - nie potrafię/nie chce mi się zdobyć dobrej oceny - lepiej zanegować innych i powiedzieć "i tak nie chciałbym być takim kujonem", bo jak kujon, to przecież automatycznie nie ma żadnych zainteresowań, żadnych pasji, przyjaciół, życia społecznego, przyjemności, osobowości i w ogóle wszystko wyryte na blachę bez zrozumienia.
I to akurat mało ważne, czy te określenia są prawdą czy nie, czy ów 'kujon' ma zainteresowania czy nie. Liczy się to, że plakietka przypinana jest kompletnie bez znajomości człowieka, albo przy znajomości powierzchownej. Skąd wiadomo, co taki "kujon" robi w domu? A może ma pasję, zainteresowania, przyjaciół, tylko po prostu o tym nie mówi na forum? Bo po co, skoro i tak zawsze będzie 'kujonem', bo tak innym wygodniej, żyć w przeświadczeniu, że są lepsi?

Taka postawa nazywa się "uprzedzenie" (polecam artykuł w Wikipedii) i bywa naprawdę krzywdząca. Ale i tak najwięcej traci ten, kto taką postawę przyjmuje.

A może po prostu ktoś jest szczęśliwy będąc 'kujonem'?

Wiecie, jedną z wielu rzeczy, które mnie nauczył wegetarianizm jest nieocenianie ludzi i niewyciąganie pochopnych wniosków, bo doświadczyłam wiele razy, jakie jest to przykre.
Analogiczna sytuacja - ktoś dowiaduje się, że jestem wege i lecą plakietki: że chora, stuknięta, że nie wiem, co tracę, nie mam w życiu przyjemności, że umrę na anemię. Kompletna masa bzdur płynących albo z niewiedzy albo z niedowartościowania. Wypluta bez cienia przemyślenia i zrozumienia. Kto z nas nie był w takiej sytuacji? I co, fajnie było? Czujecie już, co miałam na myśli?

Koniara, proszę, nie bierz mojej wypowiedzi osobiście.

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
Marzenusia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 161
13/05/2008 2:29 pm  

hej
Czy nie sądzicie że szkoła zajmuje za dużo czasu, nie dość że przeważnie spędza się w niej 7-8 godzin, to potem trzeba odrabiać masy prac domowych i uczyć się do sprawdzianów... nic dziwnego że uczniowie są przemęczeni, w rzeczywistości spędzają na nauce całe dnie. Wczoraj miałam kolejna sprzeczkę z mamą która uznała moje przemęczenie za objaw złego odżywiania... co z tego że z reguły wracam do domu kolo godziny 19 i muszę się jeszcze uczyć... przyczyna jest odżywianie, czyli brak pożądanej ilości mięsa w codziennej diecie! Jak wytłumaczyć jej ze się myli, próbowałam już różnych argumentów i nic do tej kobiety nie dociera...? 😡

Jak mogę doradzic, to zjadaj (przynajmniej sie staraj) jadać świeże kiełki własne wyhodowane/kupne... To wiele daje, naprawdę! Sama nieraz padam ze zmęczenia i gdy nie jem tych kiełek, widzę że i energii mam mniej na ten dzień, oprócz pesymistycznego nastawienia... Na ogół jestem pogodna i energiczna, więc rozpoznaje te zmianę nastrojów i brak sił.
Kiełki można róznie jeść, same np. fasoli mung, czy do kanapek, surówek, zup, kasz itd.

Niestety jak tak dalej pójdzie to nie wróżę dobrze naszej edukacji. Zamiast wprowadzic do zajęc zajęcia dodatkowe jak np. konie, muzyka itd. to morduja nasze dzieci!
Ale trzymajcie sie i nie dajcie się zwariowac w tym chorym systemie edukacyjnym...
Mam nadzieję, że wasze kręgosłupy są jeszcze w dobrym stanie...
😛

Mogę "pocieszyc", że teraz całe zycie tzreba się uczyc, by nie wyleciec z konkurencji, dlatego ważne robic to co nas pasjonuje.

Ludzie i zwierzęta mają duszę


OdpowiedzCytat
Natasha
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 513
13/05/2008 6:13 pm  

ja też (za) dużo siedzę przy książkach. zdarzają mi się takie dni że w ogóle nie wychodze z domu, robie se na obiad warzywa z patelni i do wieczora siedz i zakuwam :/ wczoraj miałam sprawdzian i 3 kartkówki i calutką niedzielę siedziałam w domu. w liceum też raczej nie będę miała luzu, idę do dorego liceum bio-chem

Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein

http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
14/05/2008 5:36 pm  

Loviisa-chan, każdy może sobie myśleć co chce, myślenie jest super i absolutnie to nie moja sprawa, co kto sobie myśli, ale jestem zdecydowanie przeciwna wrzucaniu do jednego wora wszystkich osób, które mają oceny lepsze od przeciętnej średniej klasowej. Znowu podałaś przykłady, że tak brzydko powiem, skrajne i one niby mają świadczyć o "gorszości" tych z wyższymi ocenami i "lepszości" tych przeciętnych. To wszystko kwestia indywidualna, jak kto zdobywa, wykorzystuje wiedzę i jak sobie potem radzi na studiach. Proszę jedynie o nieszufladkowanie ludzi i nieocenianiu grupy na podstawie jednostek.

Możecie uznać, że się czepiam, ale będę się czepiać, bo czuję, że ta sprawa w pewnym stopniu mnie dotyczy, a czuję się w obowiązku bronić siebie.
Wiem, trochę zbaczam z tematu 😛

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
  
Praca