moi rodzice specjalnie nie protestowali, mój brat też przeszedł na wegetarianizm, a tata zaczął sobie robić takie bezmięsne okresy co jakiś czas. mama nie gotowała dwóch obiadów, po prostu jadłam to co ona uszykowała na obiad główny za wyjątkiem mięsa, i dogotowywałam sobie coś swojego jeśli taka była potrzeba. tata tylko nie mógł się pogodzić kiedy odmawiałam jedzenia ryb: "zjedz rybkę", "to może chociaż krewetkę" 😀 😀 😀
Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂
Ja nie jem mięsa dopiero od tygodnia 🙂 w ogóle to na początku postanowiłam poeksperymentować z wegetarianizmem i najpierw przyjąć, że stosuję to tlyko w sierpniu, a dalej to się zobaczy...;) (tzn czy dam radę z osobnym gotowaniem itd...) I przychodzę pewnego dnia do mamy, z tekstem: "Mamo, mówiłam ci już, że w sierpniu nie jem mięsa??" XD A Mama na to: "OK, przecież nie będę z tobą walczyć". SZOK XD
Witam! Moja siostra od paru miesiecy jest wegetarianinka, ale od jakiegos czasu odbilo jej zupelnie i zrobila sie weganka! Prosze, pomozcie mi jakos wybic jej to zglowy, bo chyba przez nia stalem sie wegano-fobem, za kazdym razem jak slysze wyraz "weganizm" mam odruch wymiotny... to straszne, jak mozna nie jesc jajek...i mleka nie pic! Mieso jest moze "troszeczke" zrozumiale, ale to? Ona zawsze lubila mleko, a teraz nawet go nie tknie... To straszne jest, jak mozna odzywiac sie jak mysz, a w najlepszym razie jak chomik czy swinka morska? Dajcie spokoj, juz tyle jej argumentow wytluscilem, ze niemam juz sil wiecej z nia walczyc! Podpowiedzcie cos, bo takie zywienie moze byc przeciez niebezpieczne dla organizmu...pozdrawiam
~peace
Witam Drizzit;
Polecam artykuł (link poniżej):
http://www.surawka.republika.pl/KIW.html
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:
[quoteDrizzit]Taa...tylko skad ja wezme ~280 truskawek tygodniowo? Nie mówiąc o tych wszystkich bananach(małysz wymieka) i salacie(tutaj natomiast kroliki niemaja szans)
Jak kto skąd !?
Z ogródka.
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.
:yltype:
U mnie jest różnie. Tata nie ma nic przeciwko, matka patrzy na to krzywym okiem (ale nie mieszkam z nią, to nie ma problemu), babcia i dziadek ze strony matki ciągle proponują mi kotlecika i mówią, że to dziwactwo, że w sekcie jestem etc., dziadkowie ze strony taty mają ten sam pogląd co on.
A ja za każdym razem mówię, że zwłok nie będę jadła i wszystkim przechodzi apetyt na mięcho i kiełbachę.
On a steady diet of soda pop and Ritalin.
A ja za każdym razem mówię, że zwłok nie będę jadła i wszystkim przechodzi apetyt na mięcho i kiełbachę.
Znam to. Jedni patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, a brat mówi: "To nie zwłoki tylko pyszne mięsko..." i się oblizuje.
Pokazałam mu wczoraj film "Meet your meat", mina mu się wydłużyła, ale nie sądzę, aby miał skrupuły przed dalszym spożywaniem mięsa. 🙁
Weganizuję sobie 🙂
Zapraszam do mojego bloga: http://cieciorka.blogspot.com/
"Pachnie mi to psychiatrykiem. Ty się idź leczyć." -mój tata.
Najgorsze jest to, że nie chce przyjąć moich argumentów, a jeszcze zarzuca mi to czego wcale nie twierdzę: "Dlaczego wynosisz się ponad Pana Boga. Gdzie jest napisane, że nie można jeść mięsa? Gdyby papież przeszedł na wegetarianizm, to byłby dla mnie jakiś autorytet..."
😡 Wkurza mnie takie ględzenie. I jeszcze wytyka mi moją lekką anemię!
[edytowane 22/8/2006 od sopocianka]
Weganizuję sobie 🙂
Zapraszam do mojego bloga: http://cieciorka.blogspot.com/
"Pachnie mi to psychiatrykiem. Ty się idź leczyć." -mój tata.
Najgorsze jest to, że nie chce przyjąć moich argumentów, a jeszcze zarzuca mi to czego wcale nie twierdzę: "Dlaczego wynosisz się ponad Pana Boga. Gdzie jest napisane, że nie można jeść mięsa? Gdyby papież przeszedł na wegetarianizm, to byłby dla mnie jakiś autorytet..."😡 Wkurza mnie takie ględzenie. I jeszcze wytyka mi moją lekką anemię!
[edytowane 22/8/2006 od sopocianka]
Taaa, główny tekst rodziców "BEDZIESZ MIEC ANEMIE, BO NIE UZUPELNIASZ NIEDOBOROW" mhm.
Nie jest napisane że nie wolno jeść mięsa? Ludzie! Jesteś chrześcijaninem, człowiekiem wierzącym, jakiejkolwiek wiary, masz nakazane kochać bliźniego i swoich "braci mniejszych" i ich BEZKARNIE MORDUJESZ? To nienormalne. W hinduizme jest napisane czarno na białym "nie będziesz mordowal istot żywych".
On a steady diet of soda pop and Ritalin.
ja przeszłam na wege z dnia na dzień. moi rodzice nie protestowali. Dopiero później (po jakiś 2 miesiącach) okazało się że oni, a zwłascza mój tata myśleli że mi przejdzie po paru tygodniach. Zaczęli mi wygłaszać referaty o tym jaki wegetarianizm jest zły. tata (lekarz) co chwila przynosił mi nowości ze szpitala o wegetariankach które mają anemię i prawie już nie żyją bo nie dostarczają organizmowi białka zwierzęcego ... bla bla bla....
Na szczęście szybko im to przezszło, a teraz
mój tata (dawniej 100 % mięsożerca) prawie już nie je mięsa bo twierdzi że nie zdrowe
babcia i ciocia przeszły na wegetarianizm
mama wcina moje wegetariańskie obiadki (tylko bez szynki żyć nie umie)
brat mnie podziwia bo wie, że dla mnie to nie tylko nie jedzenie mięsa ale sposób na życie.
j.w.
W hinduizme jest napisane czarno na białym "nie będziesz mordowal istot żywych".
Robaki są żywe:):):):)
Ja nie morduję robaków == w hinduizmie jest tez napisane o tym, jak powtarzam po raz setny, że OWADY SA STWORZONE PO TO, ABY UPRZYKRZAC LUDZIOM ZYCIE, wiec nie widzę powodu, aby ich nie zabijać. Tym bardziej, ze jeżeli ugryzie mnie osa lub pszczoła, wyląduję na ostrym dyżurze, bo jestem alergikiem. Innych owadów oprócz tych dwóch nie zabijam.
On a steady diet of soda pop and Ritalin.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja