Komponowanie posiłków z korzonków wymaga pracy, szczególnie w naszym klimacie. [u] Jesteśmy genetycznie zaprogramowani na dietę z udziałem mięsa, mleka i tłuszczu.[/u] Zmieniliśmy warunki, w których żyjemy, nasze środowisko zmieniło się. MY się nie zmieniliśmy. W naszej okolicy - mam na myśli Europę 🙂 - krowy były hodowane i wykorzystywane na mleko od wieków. Tylko ok. 5% Europejczyków nie trawi prawidłowo mleka. W Azji, gdzie hodowla mleczna nie rozwinęła się, 95% ludzi nie może pić mleka. Takie geny. Jesteśmy wszystkożerni.Dlatego namawiam Cię na takie odstępstwo od wybranej diety wegańskiej
hihi znalazłam to na pewnej stronce,gdzie lekarz radzi dziewczynie porzucic diete weganską,ze względu na niedobory jakie u niej wystąpiły.Oczywiście nie w tym rzecz,że dziewczyna nie umiała prawidłowo skomponować diety,ale zaciekawiło mnie stwierdzenie(tutaj podkreślone),że w naszych europejskich genach jesteśmy skazania na niewegetarinizm czy nieweganizm. 😮
Phi!!ciekawe co wy na to??
Niedługo się pewnie okaże,że znajdą gen "mięsozercy" w naszym DNA 🙂 😛
[edytowane 13/8/2006 od IZQ]
hmm.. ciekawe 🙂
ja tam myślę (wow!XD) iż to nasze "zaprogramowanie" na mięcho jest raczej skutkiem wielowiekowej tradycji naszego rejonu, szczególnie Polski, gdzie już od czasów piastowskich wszyscy (tzn jeśli tylko mogli sobie na to pozwolić) żywili się mięsami, tłuszczem itp... znamy polskie tradycyjne dania i nawyki żywieniowe...
nie znam się na genach, ale na pewno mentalność Polaków ma tu duży wpływ ^^
Ja za to słyszałam o powiązaniu grupy krwi i tendencji żywieniowych.
Mam grupę krwi "O", co oznacza że jestem "myśliwym", nie jest mi dana dieta wegetariańska (a jestem na niej od ponad 3 lat i czyję się bardzo dobrze, mam dużo siły).
Ludzie wymyślą wszystko byle nie akceptować czegoś, czego nie rozumieją.
😮
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Właśnie, długie tradycje. Jeśli ktoś się wywodzi ze szlachty, to być może przyzwyczajony jest do mięsa - bo w rodzinach chłopskich mięso jadło się od święta. na codzień groch, kapustę itp. Ja jestem ze wsi, więc pewnie coś w tym jest.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
hmm, wedlug mnie ludzie sa wszystkozerni. natura tak nas chyba stworzyla :/... tyle ze kiedys bylismy w odpowiednim miejscu w lancuchu, wraz z rozwojem stalismy sie straszni i przekroczylismy wszelkie granice.
a temu oczywiscie sprzeciwiamy, my wege ludzie:)
Shaera
ja nigdy nie lubiłam mięcha... już w dzieciństwie nim plułam i kręciłam na nie nosem, wolałam marcheweczkę, kartofelki, jabłuszka i inne smakołyki:))) kiedy zrozumiałam ze moje geny, organizm, układ pokarmowy, kubki smakowe (niepotrzebne skreslic ;P) nietoleruja smaku miesa a ja wywalczyłam sobie w rodzinie prawo do niejedzenia miesa, choc było to trudne, mam swoja półeczkę z kotletami, granulatem z soi i dziwnymi kaszami:) oraz pasztecikami:)
Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego.
hih ja bym chciała przejść na weganizm-bo narazie jestem lactowegetarianką-ale wiem,że muszę z tym poczekać aż wyjdę z domu,bo niestety narazie pod moim dachem będzie z tym ciężko 🙁 szkoda,że niektórym trzeba tak walczyć o prawo o zdrowego żywienia...głownie ze swoją mięskożerną rodzinką...
Teraz też jestem laktoweganką, a le za niedługo przechodzę na weganizm.
Zdanie rodziny mnie nie obchodzi i tak mnie uważają za psychicznie chorą.
Dla nich między psem czy chomikiem a krówką czy świnką jest wielka różnica. Pierwsze do ochania, drugie do jedzenia...
Nierozumieją że sami są zwierzętami.
Ich ulubionym zdaniem jest, że człowiek jesr przystosowany do mięsożerstwa, jak inne zwierzęta. Nie rozumieją, że zwierzę, owszem, poluje żeby przeżyć, ale człowiek morduje, żeby urozmaicić sobie talerz :casstet:
Moja mama i siostra szybko nauczyły się, że mnie nie kupuje się niczego przed konsultacją ze mną. 😛
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Dla nich między psem czy chomikiem a krówką czy świnką jest wielka różnica. Pierwsze do ochania, drugie do jedzenia...
Ludziom na ręke taki argument 🙁
Dokładnie o to wczoraj się z ciotka kłociłam!!Ona-wielka miłośniczka kotów!!-i wielka zżeraczka mięcha!!...wmawiała mi że świnia to nie to samo co kot i że inaczej czuje ból ,a koniki już jej było szkoda zabijać:/ ja nie wiem co to za argument,ze konie z racji tego że są ładne to czują większy ból niż taka świnia czy baran 😡
Ja jej na to,że tak samo Hitler uważał zabijajac Żydów!!-że to są podludzie,którzy nawet bólu nie czują i niegodni są by żyć!!
to mnie tylko jeszcze bardziej za to zjechała,że zabijanie zwierząt to niby"nie to samo"...
hih ja bym chciała przejść na weganizm-bo narazie jestem lactowegetarianką-ale wiem,że muszę z tym poczekać aż wyjdę z domu,bo niestety narazie pod moim dachem będzie z tym ciężko
ja mam tak samo 🙂 Weganką mogę zostać tylko wtedy kiedy już nie będę mieszkać z rodzicami 😉
[b]Eight men will never play again, who met destruction there, the flowers of English football, the flowers of Manchester[/b] Joga Bonito :* :*
Geny, geny, oj tak! Jeszcze w epoce paleolitycznej nasi przodkowie byli padlinożercami, a nie myśliwymi! (Konarzewski, "Na początku był głód", 2005) I na dodatek nasze organizmy nie zdążyły w tym czasie ewoluować na tyle, żeby być przystosowanymi do innej diety. Jedzmy padlinę! Jesteśmy do tego genetycznie zaprogramowani!
podskoczyć i nie trafić w ziemię
Coś w tym jest 😀 Dzis szukalam diety wedlug grupy krwi i wyszlo mi (ARh+) ze jestem stworzona do bycia wegetarianka, mam unikac nabialu i jaj i pewnych warzyw i owocow (ktoreniestety lubię) alw wiekszosc sie zgadza z tego. te rzeczy, ktore podali (bez ryb i miesa) uwielbiam.
Daje stronke dla zainteresowanych http://www.rckik.koscian.net.pl/ciekawostki.htm
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja