no bo ja mam problem. przeglądałam przepisy na tej stronie i nic mi nie pasuje. nie lubię cukini, bakłażanów, nie lubię też serów feta ani żółtych ani też pleśniowych. a kotlety sojowe stają mi w gardle już do samego na nie patrzenia...
ja wogóle mało rzeczy lubię jeść. mam bardzo wyczulony węch i niektóre rzeczy mi już samym zapachem nie pasują, np. papryka - fajna, czerwona, taka krucha, ale co z tego jak mi wogóle nic oprócz jej wyglądu i konsystencji nie pasuje.
a tu się zbliża pora obiadu i nie wiem co zrobić... czy znów mam jeść kanapkę z pomidorem????
nie ma głupich pytań, są tylko głupi ludzie.
a tu się zbliża pora obiadu i nie wiem co zrobić... czy znów mam jeść kanapkę z pomidorem????
no a pozniej mowia, ze wegetarianie sa chudzi i maja braki zywieniowe, a probowalas do takiej papryki nalozyc jakiejs kaszy, ryzu, z warzywami, z pieczarkami i to zapiec, posypac serkiem, polac sosem ?
[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]
hmmm.... spróbuj eksperymentów z makaronami i przeróznymi do nich sosami. Jest miliard zapiekanek itp. pysznosci które odkryłam w przepisach ze łohohoho... jak dla mnie najlepsze są zupki, lekki gorący obiad, lekkostrawny i pyszny:)) zaraz dodam do przepisów jarzynową która wymysliłam razem z przyjaciółką:) własnie ją jem-gotuje sie 20 min. (ciezki dzien w szkole-nie mialam sily na gotowanie z finezją)
a tak w ogóle-jecie chleb z SAMYM pomidorem?? jak zdarza mi sie kanapke strzelić to ponieżej 5 składników nie schodze:)
hide and seek
alamakota polecam jesc wiecej warzyw i owocow bogatych w cynk. Poprawi trawienie i zwiekszy szanse to, ze bedzie Ci organizm wskazywal to na co ma ochote. pozdrawiam. Evil racja, niektore przepisy z makaronami sa bombowe 😀 ale staram sie z nimi nie przesadzac, by nie byly glownymi daniami w mojej diecie.
Evil "jak zdarza mi sie kanapke strzelić to ponieżej 5 składników nie schodze" to podobnie jak ja 🙂 im więcej tym weselej, bardziej kolorowo, smaczniej, zdrowiej 😀 W kuchni trzeba trochę poszaleć, po eksperymentować, gotowanie to przecież zabawa. A jeśli zbliża się okres gdy nie ma czasu na jakieś wykwintne dania to trzeba wcześniej trochę się przygotować czyt. przygotować jakieś półprodukty, ktorych później można szybko użyć... Życze wszystkim dużo inwencji twórczej 😀
Zgadzam sie w pełni. Jak zaczęłam byc wege zrozumiałam ze wczesniej moja kuchnia była po prostu tragiczna-monotonna i bez fantazji;) kotlet, zimiory.... aż mnie ciarki przechodzą na mysl czasow gdy nie byłam wege...
gdy przyszło gotowac samemu-wszystko sie zmieniło. Odkryłam jaką radosc moze dawac gotowanie, wszelkie kuchenne eksperymenty, a najbardziej-widok wsuwających domowników proszących o dokładke... 🙂
staram sie gotowac codziennie coś innego. Choć makarony i dania z ziemniakow należą do moich ulubionych (tez mi sie kotlety sojowe znudziły;) ) to ostatnio wziełam sie za zapiekanki, sałatki i omlety. Nie wspominam o zupie-mojeje nieodłącznej czesci menu:D
naprawde jest z czego wybierac:) miłej zabawy w kuchni
ahaa... zapomniałabym... pierogi:D:D:D
hide and seek
Szczerze to ja też mało co lubię jeśc...kiedyś to moje jedzonko nie byłoz zbyt urozmaicone...ale posiedziałam sobie na stronkach poszukałam przepisow...też często mi w nich cos nie pasuję, ale przeciez mozna to zastąpić czyms innym co akurat się lubi w końcu t9o nam ma smakować...robię to bardzo często i efekty pozytywne sa:)...a jeszcze moja kochaniutka mamusia, ktora chociaz mojej wege diety nie rozumie to pogodziła się z nią i tez zaczęła wymyslać różne dania...a ona to najbardziej wie co mi smakuje:) dlatego mimo wybredności jej różniutko i smaczniutko:)
muszę dodać, że nie cierpię sera - więc zapiekanka odpada no i papryka też mi nie pasuje - moi rodzice robią sobie w łikendy leczo :casstet: tragedia. te wszystkie faszerowane papryki dla mnie poprostu są niezjadliwe...
ale faktycznie - kasze i te inne takie (oprócz soi) to mi zupełnie z głowy wypadły.
ja jestem taką wegetarianką z małym stażem - i nadal zdaża mi się zjeść kawałek mięsa (nie bijcie 🙁 ), ale staram się to ograniczać do minimum i uważam że jestem na bardzo dobrej drodze 🙂
nie ma głupich pytań, są tylko głupi ludzie.
dzięki za kciuki i powodzenia 🙂 i za nie bicie też 🙂
gdzieś słyszałam, że wystarczy nie jeść czegoś przez 2 tygodnie i poprsotu przestaje się mieć na to ochotę. i faktycznie tak jest. ale po moich doświadczeniach wiem, że nawet przy wsparciu się poglądami nie dam rady tak od razu odstawić mięsa.
jak swego czasu odstawiłam mięso zupełnie to było dla mnie za szybko. nie miałam żadnego planu, to było spontaniczne i bardziej pod wpływem znajmoych niż ze względu na jakieś wewnętrzne przeżycia. po za tym przez całe życie rodzice mnie karmili mięsem więc ciężko jest tak z dnia na dzień się przestawić, nawet mając takie czy inne poglądy. zresztą wogóle nie chodziło tu o to ze miałam ochotę na mięso, poprsotu z dnia na dzień czułam się coraz gorzej - nie wiem czy to przez to że nagle obniżyłam sobie kaloryczność posiłków (bo co tu dużo gadać, mięso jest kaloryczne, i dostarcza dużo energi), no i w połączeniu z tym, że wybrałam kiepski moment (bo to był koniec zimy, jakieś przesilenia wiosenne itp) doprowadziło do tego, że zwaliłam wszytsko na to, że brak mi żelaza i się poddałam. i wcale nie byłam z tego dumna...
ale teraz to jest duuużo bardziej świadoma i zpalanowana decyzja. i fajnie, że mogę sobie tutaj poczytać o doświadczeniach innych osób. bo znajduje tu dużo informacji o których nie wiedziałam wcześniej. chociażby o cynku.
nie ma głupich pytań, są tylko głupi ludzie.
Zdarza się, że nawet sam chleb, bez niczego
taki prawdziwy chleb ... taki prawdziwy smak chleba .... taki prawdziwyy bez drozdzy na zakwasie tylko z ciemnej maki a nie jakis barwiony karmelem, swierzutki , nawet sam pycha ...
[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja