Kuchenka raczej w grę nie wchodzi, ale chyba zapytam się opiekunki, jak się zdobędę na odwagę, bo jestem nieśmiała. Te suszonew owoce to bardzo dobry pomysł, a na pewno będzie możliwość zakupienia jakichś owoców na miejscu i jakiegoś pieczywa typu wasa. Dziękuje za rady:)
Kiedy zrezygnowałem z mięsa nawet sztućce za każdym razem musiały być wyparzone (teraz mam swoje), a takie numery:
Zdarzyło mi się znaleźć wypowiedzi typu "znajomi śmieją się ze mnie, jak wydłubuję szynkę z pizzy" albo "wypluwałam po kryjomu szynkę z jajecznicy na wycieczce szkolnej". Zdarzyło mi się poznać "wegetarian", którzy jedli ziemniaki "z sosem tylko, bo nie jedzą mięsa". Tego typu osoby nazywają siebie dumnie wegetarianami... Wierzyć się nie chce, ale tak jest.
... nawet przez usta by mi nie przeszły :casstet:
ja mam ten dyskomfort ,że muszę jeść w tych samych talerzach i muszę czasem to myć 🙁
a co do rafinowanych rzeczy w wiejskim sklepie spożywczym tam gdzie mieszkam wszystko rafinowane:oleje,margaryny, ryż,po prostu wszystko ta kobieta idzie po najniższych cenach byle tylko się dorobić. 😡
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
[b] ta kobieta idzie po najniższych cenach byle tylko się dorobić. [/b]
uzywajac slow ta kobieta mialas na mysli wlascicielke sklepu? chyba tak. A wiec moim zdaniem Polskie realia sa takie jakie sa i nikt ich szybko nie zmieni, a ze zywnosc ktora znaduje sie w wiejskich sklepach jest malo zdrowa to nie jest wina osoby prowadzacej sklep, ona po prostu sprowadza to co ludzie kupuja, bo prawda jest taka ze malo kto z nievegetarian lub vegan zastanawia sie czy je zdrowo. I ponadto nie bedzie jej sie oplacalo sprowadzac zywnosci zdrowszej a tym samej napewno chocby troche drozszej bo nikt na wsi tego nie kupi.
Można spróbować i porozmawiać z właścicielem czy nie przywiózłby Ci czegoś na zamówienie.
Takie produkty jak soczewica , brązowy ryż czy razowy makaron tak szybko się nie zepsują i nie powinni robić problemu.
Ja tak robię w moim osiedlowym sklepiku. dzisiaj zamawiam , jutro dany produkt jest na półce.
No ,przywiozą o ile będą mieli w hurtowni. 🙂
Ja tak robię w moim osiedlowym sklepiku. dzisiaj zamawiam , jutro dany produkt jest na półce.
Właściciel/ka tego sklepu musi być badrzo tolerancyjną osobą:)
Mnie denerwuje, że jak ide do jakiegos wielkiego hipermarketu, w którym z reguły jest wszystko, to to wszystko odnosi się jedynie do mięsożerców. Wegetarianie nie mają zbyt wielkiego wyboru... W dodatku takie kotlety sojowe, czy rózne odmiany ryżów i.t.p. są po prostu uważane za dietetyczne, a nie wegetariańskie;/
Ja się przyznaje ze jak juz nie mam do wyboru nic co jest bez miesa to je jakos usowam...
Kiedyś też tak robiłam. Ale to było bardzo dawno, kiedy dopiero starałam się przejść na wegetarianizm. No i nie nazywałam siebie wtedy wegetarianką. Z reguły uwielbiam jeść, to właściwie moje hobby:P ale jeśli jestem w miejscu, w którym nie ma nic w zupełności wegetariańskiego i "nieskażonego", to poprostu nie jem. Silna wola:) i sumienie oczywiście.
Żadna prawda nie wydaje mi się bardziej oczywista niż ta, że zwierzęta potrafią myśleć i odczuwać tak jak ludzie
Tolerancyjna ?
Beztolarencyjnie obojętna i bezczelna , sąsiad ją owalał niedawno ,że chleb czerstwy mu chce sprzedać po normalnych cenach.
Na zamówienie>?
Jej brak podstawowych rzeczy na półkach ,nic z rzeczy reklamowanych ,żadnych jakościowych produktów same podróby .
Ja w tym sklepie zakupów nie robię.
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
hmmm ja np. jak sobie robie czasem fasolke po bretońsku w której jest kiełbasa to ją wyrzucam a reszte zjadam. wiec wyrzucenie miesa i zjedzenie warzyw to chyba nic strasznego??
[b]To po co gotujesz z mięsem jesteś według mnie takim samym morderca jak inni mięsożercy kupujesz mięso przyrządzasz i czym samym przyczyniasz się do śmierci niewinnych stworzeń.
Nie brzydzę się mięsa ,ale jak tylko mam mi proponuje wypad na jakieś zakupy np do sklepu po mięso to zawsze próbuje się jakoś wymigać (odciągam ja ,odradzam,sama im robię śniadania i kolacje byle tylko mięsa nie jedli).
Nie do pomyślenia dla mnie ,że miałabym zjeść mięso lub tłuszcz ty jak widzę nie zrażasz się tym ,że to jedzenie przesiąkło mięsem tłuszczem i wszystkim ze zwierzątka. 😡 [/b]
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja