Kiedy jakiś rok temu przeczytałam skład szynkii (zastanawiałam się dlaczego jest taka,..obrzydliwa...oslizgła....GALARETOWATA i śmierdząca...)...E1420, E451 szkodliwe
(zakłócanie procesu trawienia) E452 E407 - szkodliwy(zakłócanie procesutrawienia) E331 E621 E301 , E250 NIEBEZPIECZNY(możliwe działanierakotwórcze) E425i...I tutaj podałam co znajdziecie w szynce Morliny...W tej z Sokołowa jest jescze glutaminian sodu...jednym słowem fuuj...Sama chemia, mięska niewiele.....i jescze ;przydałoby się zobaczyć PRODUKCJĘ...Mi sie niedobrze zrobiło, jak przed chwilą wzięłam do ręki opakowanie z tą szynką...Taką żylastą... :casstet: Ja nie rozumiem tych co jedzą mięso..... 😡
Cóż, gdybym powiedziała, że nie rozumiem tych, co jedzą mięso, byłabym hipokrytką. Mimo iż zawsze w tej kwestii kaprysiłam, odmawiałam, dobierałam, nie da się ukryć, że sama spożywałam mięso, dopóki nie postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Mówisz, że szynka napakowana jest chemią? Poczytaj składy innych produktów, niekoniecznie pochodzenia zwierzęcego, zwłaszcza tych "hipermarketowskich". Przecież najlepszy produkt, to taki, który może leżeć na półce lat 15, zachowując swój "smak", nieprawdaż?
PS. Szczerze mówiąc, denerwujący ten twój emblemat. Nie sądzisz, że ta wielkośc może przeszkadzać?
zeby "tylko" te wszytskie E.... byly w tym miesie, a oprocz tego (czego oczywiscie juz nikt ludziom nie mowi,zeby przypadkiem ich nie uswiadomic):
-[b] antybiotyki [/b]- podawane zwierzetom zeby nie chorowały;
-[b] sterydy[/b] - zeby szybko nabraly masy
-[b] adrenalina [/b]- wydzielana przez organizm przerazonego zwierzecia przed i w trakcie jego bestialskiego mordowania
+ [b] inne bonusy [/b]w postaci pasozytów zagnieżdzajacych sie w miesniach, pestycydów ze zjedzonych roslin (rowniez nagromadzonych w miesniach), nie wspominajac mozliwosci choroby szalonych krów, ptasiej grypy i innych wspolczesnych chorób zwierząt..
po prostu samo "scierwo" (sory za wyrazenie 😉 )
[edytowane 20/2/2006 od sunnylion]
VEGE - REGGAE POWER 4 EVER 🙂
Mieso zdobywa sie z 'pewnego' zrodla i samemu przerabia na produkty kielbaso-podobne. Mieso ze sklepow.. brrr
"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego
Moja rodzina od początku truła mi głowę odnośnie mojego wegetarianizmu. Jak przyszła do mnie moja mam i spytała się, czy słyszałam o wystawianiu na półki sklepowe przeterminowanych zwrotów, to jej powiedziałam: "Wy śmialiście się z mojego wegetarianizmu, że się źle odżywiam. Teraz ja się mogę pośmiać, co wy jecie". O dziwo zrozumiała 😮
Wyrzucić całej chemii z menu się chyba nie da, ale można przynajmniej zmniejszyć jej ilość.
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Te wakacje spędziłam na Słowacji z moimi mięsożernymi znajomymi. Mieszkaliśmy w wiosce i oni kupili w tamtejszym sklepie taką wiejską kiełbase, którą zrobili właściciele, więc na pewno bez żadnych konserwantów itp. ( nie licząc oczywiście tego, co znajdowało się w samym mięsie ). I wiecie co? Ta kiełbasa popsuła się już po 2 dniach! Spójżcie, jak bardzo musi być nafaszerowane świństwami to mięso sprzedawane w innych sklepach, które rozpakowane potrafi lażeć w lodówce tygodniami a nie ma na nim ani śladu pleśni!
Dziwne 😮 Moja rodzina kupuje normalnie w sklepach, czyli na pewno nie eko, a jak otwieram lodówkę, to nieważne czy leży dwa dni czy tydzień, zawsze śmierdzi jakby się już rozkładała :casstet:
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja