Dziękii serdeczne za rady. Mieszkam w Krakowie i często kupuję w sklepach ze zdrową żywnością, ale niestety nie spotkałam zapakowanych z logo producenta. Na moje pytanie słyszę odpowiedż, że klienci nie życzą sobie zapakowanych. Nie rozumiem, przecież wolałabym kupić z pewnego żródła, wiedząc kto i gdzie to wyprodukował. A co Wy o tym sądzicie? Może wspólnie uda nam się coś zmienić?
Mnie by wystarczyła informacja udzielona przez sprzedawcę na temat tego, skąd pochodzą dane warzywa... bo tak na 100% to i tak nie można być pewnym. Nie podoba mi się idea namnażania opakowań 😉 Poza tym jak chcesz kupić np. 2 pietruszki to nie możesz, bo trzeba wziąć całe opakowanie, czyli np. kilogram.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Pewnie trochę racji masz Lily, ale mamy przecież lodówki i produkty mogą trochę poleżeć. A jeśli są zapakowane to mogę w każdej chwili sprawdzić skąd to jest i czy na pewno zostało wyprodukowane w gospodarstwie ekologicznym. Czytałam niedawno artykuł o procedurze certyfikowania gospodarstw ekologicznych i muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem. Ci producenci naprawdę muszą spełnić bardzo wiele różnych kryteriów żeby dostać certyfikat. Nie wiem natomiast czy sprzedawcy można ufać tak do końca skoro w sklepie produkcję integrowaną sprzedaje jako ekologiczną ( o różnicy między nimi proszę poczytać w necie) i czy aby nie ważniejszy jest dla nich zysk? Chyba, że masz zaufanego. Tylko pozazdrościć! Pozdrawiam
Nie biorąc pod uwage etykiet. Jestem zdania, że człowiek sam może wybrac co będzie mu smakowało. Weźmy pod uwagę np. jabłka. W sklepie, na targu, gdziekolwiek przed zakupem wącham jabłko. Muszę wyglądac bardzo prześmiewczo, ale jak od jabłka czuc chemią, albo nic nie czuc to go nie kupię, nie zjem. I naprawdę od tego jest dużo zależne. Od kiedy wynalazłam ten sposub polubiłam te owoce. Nauczyłam tego moją starszą siostrę i jej smakują te pachnące owoce.
Jeśli jest ekologiczne to nie ściemnieje, a inne brązowieją. Sprawdziłam i rzeczywiście coś w tym jest. Pozdrawiam 🙂
Delikatnie mówiąc nie zgadzam się z tym kompletnie. Jabłka, które rosną na mojej działce w życiu żadnej chemii na oczy nie widziały, a ciemnieją... i to nawet dużo szybciej niż te sklepowe. Możliwe, że od odmiany to zależy, ale na pewno nie jest tak, że ekologiczne nie ciemnieją, a nieekologiczne tak. To brązowienie jest naturalnym procesem utleniania, zachodzącym niezależnie od ekologii 😉
wąchanie jabłek na straganach piękna sprawa...
zawsze przypomina mi się jak byłem pierwszy raz we Francji i na straganie przegrzebałem i przewąchałem połowę świeżych fig ułożonych w zgrabny stosik... nigdy potem nie widziałem takiej miny jak u tego sprzedawcy
... jeśli wiecie o co chodzi 😀
Aja słyszałam, że to zależy od ilości wchłoniętych przez jabłoń nawozów sztucznych. I powiedział mi to specjalista od ekologicznych upraw.
Mam pytanie. Czy można sprzedawać w sklepie ze zdrową żywnością produkty rolnictwa konwencjonalnego? Czy to jest prawnie dozwolone?
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja