Używam młynka dołączonego do miksera. Jeśli nie masz to wpisz w googlach: blender / mikser z młynkiem. Warto wtedy zaopatrzyć się w taki sprzęt. Może dałoby się utłuc w moździeżu, ale dam głowy bo nie próbowałem ;).
A ja kupiłem w życiu chyba z kilkanaście różnych urządzeń mielących zanim natrafiłem na ten najodpowiedniejszy. Najpierw były młynki do kawy. Miały malutką pojemność i się przepalały po jakimś czasie, gdyż były słabe i gdy masa stawała się gęsta i półpłynna, to zwalniały obroty męcząc się i grzejąc.
Potem były ręczne żeliwne maszynki do mielenia mięsa, takie przykręcane do blatu:) Potem miałem nawet elektryczną wersję takiej maszyny, ale jej silnik nie wyrabiał. Ich wadą było to, że wychodząca masa zawierała opiłki metalu z ocierających się ostrzy i sitka, nie ważne jak bym tego nie dokręcił. Ponadto nawet po kilku mieleniach masa zawierała niezmielone cząstki.
Potem kupiłem duży blender do robienia koktaili z dołączoną przystawką do mielenia kawy. Już trochę lepiej, bo miało większą pojemność i silniejszy silnik, dzięki czemu nie dusił się i nie męczył z gęstą masą. Ale i tak po paru miesiącach się przepalił. Ponadto nie można było do niego sypać siemienia lnianego po brzegi, jak np sezam czy orzechy, bo zauważyłem że podczas jego mielenia, w odróżnieniu od wszystkich nasion, siemię lniane zwiększa dwukrotnie swoją objętość, i wtedy już cała masa zanieruchamia.
Były też rozdrabniacze Kenwooda, które się przepalały i głośno hałasowały.
Ostatnio kupowałem takie wielkie rozdrabniacze różnych firm o dużej mocy (tylko Tefal się jeszcze nie przepalił), jednak brak w nich regulacji szybkości obrotów. Gdy nasiona przechodzą w stan półpłynny, to trzeba temu pomóc i cały czas trząść lub wyłączać i włączać co sekundę, bo ostrza tak szybko wirują, że utrzymują masę w powietrzu. Ostatnio kupiłem na allegro regulator obrotów do takich urządzeń i teraz chwyta masę doskonale, ale potem i tak zwalnia, męczy się i przegrzewa przy półpłynnej masie. Tylko do siemienia się to nadaje.
Kombinowałem ostatnio z blenderami ze stopką miksującą. Np. Braun - Moc 450W, sezam lub słonecznik w przystawce do siekania i silnik po kilkunastu sekundach słabnie i grzeje się po upłynnieniu masy. Jak zwykle to jest dobre tylko na siemię lniane, przecier jabłkowy czy ziemniaczany na placki, lub też do zmielenia płatków owsianych na mąkę.
Zrozumiałem że mechanizm siekający musi być silniejszy, ale nie może też obciążać silnika. I właśnie od tego są przekładnie w pojemnikach siekających różnych blenderów. Wtedy ostrze kręci się wprawdzie 3 razy wolniej niż młynki od kawy i inne rozdrabniacze, ale za to ma wielką siłę i żadna masa nie stanowi dla niego oporu, a silnik chodzi sobie lekko. Poza tym nie utrzymuje masy w powietrzu, tylko miele ją cały czas. I takie cudo sobie dziś zafundowałem, marki Bosch, 600 W. Do tego jednego celu - zmielenia nasion na krem - musi być blender wolnoobrotowy z przekładnią, a do wszystkich pozostałych rzeczy - raczej szybko wirujący, bo wolno obrotowy może być za wolny na zrobienie mąki, dokładne roztarcie jabłek czy też zmielenie siemienia.
Ejjjjjj Lily to było rozciągnięte na 7 lat:D , odkąd zacząłem kombinować z jarstwem w 2003r. Aha, raz nawet podpiąłem wiertarkę do pojemnika siekającego z rozdrabniacza, tylko że plastikowe części w siekaczu roztopiły się przez tarcie o siebie.. Wiertarki takie silne są i wytrzymałe, nie to co te przepalające się silniczki młynków. Ostatnio już miałem kupić wiertarkę i napędzać nią przystawkę z blendera, ale na szczęście blender Bosch z przekładnią uratował całą sytuację 😉
Ja też rozgniatam siemię w moździerzu. Wprawdzie nie robię z niego gładkiego kremu a raczej naruszam strukturę osłonki, ale nie czuję potrzeby przerabiania go na masło 😉 Zresztą, w Holandii można kupić bez problemu siemię już naruszone, jeśli się komuś nie chce.
Szymonie, mógłbyś zarzucić modelem tego Bosha? Czuję silną potrzebę posiadania sprzętu, który nie będzie wymagał przystanków, odpoczynków, potrząsania, mieszania łyżką etc. Często robię jakieś pasztety fasolkowe, czy masy na kotlety z tofu i mam straszne problemy... wprawdzie ostatnio po drobnej modyfikacji się polepszyło, ale nadal często się dzieje, że tylko dolna połowa masy się mieli, a górna w miejscu stoi, albo wszystko się unosi, że o koniecznych przystankach nie wspomnę... ech... Będę wdzięczna 🙂
Jestem. Tworzę. Czasem długo siedzę w nocy. Czasem noc długo siedzi we mnie.
To mój pierwszy post, więc wszystkich witam serdecznie.
[b] szymon1980kat[/b] Wrzuć jeśli możesz link, albo napisz symbol tego Boscha. Właśnie temat blendera do soi, siemienia jest u mnie na topie i chcę zrobić dobry zakup, raz, a dobrze 🙂
Nawet zadawałem pytanie na innym forum i doszedłem do tego, że moc takiego urządzenia to musi być co najmniej z 600 W, tak by np. namoczoną soję zmieliło.
Pozdrawiam.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja