Myślę, że namawianie kogoś do powrotu do mięsa na forum wegetariańskim jest... niestosowne.
Ja mówię tak - OK, jeśli wegetarianizm komuś ciąży, jeśli czuje, że bez mięsa nie będzie zdrowy, jeśli to go stresuje, to niech wraca do mięsa, trudno. Ale powoływanie się na łańcuchy pokarmowe itp., no cóż - mnie się to nie podoba.
Żeby to odwoływanie się do łańcuchów pokarmowych miało chociaż podstawy i sens ale niestety tak nie jest. Drapieżniki zabijają bo aby przeżyć i pełnią ważną funkcję ekologiczną. Wpływają pozytywnie na populacje swoich ofiar niwelując chore i słabe osobniki. Co wspólnego z tym ma hodowla zwierząt w uwięzi? Widzę [b]Julianne[/b] ściągało się na biologii oj ściągało..... Wstyd, że wegetarianka pisze takie farmazony... 😮
Poza tym mięso w niczym nie pomoże. Problem leży w nawykach żywieniowych a nie w tym czy ktoś jada mięso czy nie. Poza tym z tego co ja wiem u wegetarian rzadziej występuje nadwaga.
zaraz bedzie najazd oburzonych
oburzonych twoją niewiedzą, niczym innym....
[edytowane 5/9/2010 przez Bellis_perennis]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Drapie%C5%BCnictwo
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81a%C5%84cuch_pokarmowy
Tak jest ten świat urządzony, że zwierzęta, aby przeżyć muszą zabijać, może nam się ta prawda nie podobać, ale tak jest.
Nikogo nie namawiam do jedzenia mięsa, ale jeśli ktoś przy tak długim odżywianiu się według diety Wege ma problemy z nadwagą to może mu ten sposób odżywiania nie służy. Nie wszyscy mogą być Wege.
Wstyd, że wegetarianka pisze takie farmazony...
Ja nie jem mięsa ,bo nie lubię ,bo po zjedzeniu mięsa źle się czuję , ale nie wynika to z ideologii.
[edytowane 6/9/2010 od xxl]
[b]Julianne[/b] Ty na serio nie zrozumiałaś....
Człowiek [b]NIE[/b] jest drapieżnikiem tylko wszystkożercą :exclam:
Tak jest ten świat urządzony, że zwierzęta, aby przeżyć muszą zabijać, może nam się ta prawda nie podobać, ale tak jest
DRAPIEŻNIKI a nie człowiek 😮 dodam, że to moja ulubiona grupa systematyczna-właśnie drapieżniki.
Nikogo nie namawiam do jedzenia mięsa, ale jeśli ktoś przy tak długim odżywianiu się według diety Wege ma problemy z nadwagą to może mu ten sposób odżywiania nie służy. Nie wszyscy mogą być Wege.
Powtarzasz się, wegetarianizm nie ma nic do rzeczy tylko nawyki żywieniowe oraz predyspozycje genetyczne.
Nadal uważam, że piszesz kompletne bzdury.
Za linki do wikipedii dziękuję. Znam definicje na pamięć. Trudno abym nie znała skoro mam przed sobą ostatni rok studiów biologicznych....
No chyba, że je podałaś aby przeczytać zanim napiszesz coś głupiego.
[edytowane 6/9/2010 przez Bellis_perennis]
Oprócz drapieżników sa tez padlinożercy warto o tym pamiętać.
Co do otyłości owszem nawyki żywieniowe maja wpływ po częsci genetyka także ,ale nie przeceniałabym w tym wypadku genetyki.
Natomiast choćby mnie zywcem pokroili na kawałeczki zdania w jednym nie zmienie . Jezeli jestes na diecie wegetariańskiej w naszym klimacie nie jedząc mięsa możesz nabawić się nadwagi ,jesienią i zima zwiększa się zapotrzebowanie na jedzenie . Jeżeli jesz mięso automatycznie bardziej jesteś nasycony ,nie odczuwasz głodu i rzadziej siegasz po jedzenie ,nie musisz często jeść ,nie podjadasz. . Natomiast po zjedzeniu dania wegetariańskiego po krótkim czasie sięgasz po kolejne jedzenie ,bo jesteś głodny i kilogramy dodatkowe gotowe.Tak ja na dzień dzisiejszy to widzę, a co w przyszłości czas pokaże.
Natomiast pytanie jest jedno skoro ktoś będąc na diecie wegetariańskiej po tak długim czasie ma kłopoty z nadwagą to dlaczego miałby nie zmienić diety na taka ,która mu bardziej może służyć ? Dla ideologii ?
[edytowane 6/9/2010 od Julianne]
Oprócz drapieżników sa tez padlinożercy warto o tym pamiętać.
Masz się za padlinożercę? Znów pojechałaś ostro i... nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością 😮 na serio nie odwołuj się do terminologii biologicznej bo się pogrążasz.
Natomiast choćby mnie zywcem pokroili na kawałeczki zdania w jednym nie zmienie . Jezeli jestes na diecie wegetariańskiej w naszym klimacie nie jedząc mięsa możesz nabawić się nadwagi ,jesienią i zima zwiększa się zapotrzebowanie na jedzenie .Jeżeli jesz mięso automatycznie bardziej jesteś nasycony ,nie odczuwasz głodu i rzadziej siegasz po jedzenie ,nie musisz często jeść ,nie podjadasz. . Natomiast po zjedzeniu dania wegetariańskiego po krótkim czasie sięgasz po kolejne jedzenie ,bo jesteś głodny i kilogramy dodatkowe gotowe.Tak ja na dzień dzisiejszy to widzę, a co w przyszłości czas pokaże.
W takim razie skoro tak bardzo jesteś pewna tego, że masz rację to udowodnij swoje zdanie. Podaj mi jakieś publikacje naukowe, niezbite dowody. Udowodnij mi, że u osób będących wege i mających nadwagę powodem jest stricte wegetarianizm.
Nie zgadzam się z tym, że po daniu wege szybko sięga się po następne. Zależy co się do tego jedzenia zrobi i nie musi to być mięso. Piszesz tak jakbyś zakładała, że w naszej diecie są same węglowodany a to nie jest prawda. Jest masa produktów o niskim współczynniku glikemicznym i dużej zawartości białka czyli takich produktów, które są sycące.
Natomiast pytanie jest jedno skoro ktoś będąc na diecie wegetariańskiej po tak długim czasie ma kłopoty z nadwagą to dlaczego miałby nie zmienić diety na taka ,która mu bardziej może służyć ? Dla ideologii ?
Taaaa zacznijmy masowo jeść mięso, no genialnie...
Mięso nie jest lekarstwem ani rozwiązaniem niczego.
edit:
Zapomniałam o czymś ważnym, częstym powodem nadwagi są problemy z samym sobą. Brak akceptacji w jakieś płaszczyźnie, podjadanie aby czuć się lepiej, wyrzuty sumienia i znów podjadanie aby poczuć się lepiej, Takie błędne koło.
[edytowane 6/9/2010 przez Bellis_perennis]
Tak, zacznijmy się na forum wegetariańskim namawiać do jedzenia mięsa.
Oprócz "ideologii" jest jeszcze empatia. Nie ma zbyt wielu wegetarian z powodów zdrowotnych, więc nie trafiasz raczej na podatny grunt Julianne. A populacja wegetarian ma niższe średnie BMI niż reszta ludzkości. Gdyby mięso tak syciło, jak twierdzisz, to skąd by się brały te masy ludzi z nadwagą, te otyłe dzieci, których teraz wszędzie pełno?
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Widać że dziewczyna dopiero początkuje w wegetarianiźmie! Co najgorsze traktuje to tylko jako dietę bez głębszej ideologii związanej z bestialstwem wobec zwierząt. A więc nie wróżę jej dłuższego wytrwania wege, podejrzewam że to jakiś młodzieńczy eksperyment.
Namawianie kogoś aby wrócił do jedzenia mięsa w przypadku gdy nie je go pół swojego życia to konkrety nonsens. Na dodatek ta terminologia że mięso bardziej syci a roślinne jedzenie polega na wchłonięciu więcej też jest śmieszne. Wszystko obraca się wokół nawyków żywieniowych, trybu życia czy też predyspozycji genetycznych.
W chwili obecnej mam nadwagę i próbuję ją zbić przestrzegając pewnych uniwersalnych zasad również wskazanych dla mięsożerców.
Także powodzenia ci życzę "Julianne" alby twoje niejedzenia mięsa być może tylko okazjonalne było bardziej trwałe i nie skończyło się tylko z końcem wakacji. Również zastanów się nad moralnym podejściem do problemu i pooglądaj parę filmików z rzeźni to może to do ciebie przemówi.
z porad które uzyskałam od dietetyka (moja mama schudła 15 kg):
- jeść w odstępach 3 do 4 godzin:)
(np do 8.00, o 12.00 o 16.00 i o 20.00 - jeżeli zaczynasz dzień później to przesuwasz godziny i tyle )
- ostatni posiłek dwie godziny przed spaniem (nie trzeba się katować ostatnim posiłkiem o 18 jeżeli idziesz spać o 12 w nocy)
- nie podjadać słodyczy, zero alkoholu...(podjadać bez ograniczeń można warzywa zielone - szpinak, brokuły...mniej roślin "bulwiastych" - marchew, owoce tak, ale bez przesady)
- z ciężkich dodatków do obiadów trzeba zrezygnować - sosy, ser żółty
- chleb smarować np musztardą zamiast masła (do tego się przekonałam jak zjadłam "musztardę indiańska"...pycha!)
było jeszcze parę innych rad ale te są podstawowe ...:)
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja