hmm z wege/wegan klimatow mozna znalezc
bar Vega na rynku
bar Alladyn - jest tam spory wybor wege i wegan jedzenia
galeria dom. soki swiezo wyciskane
a poza tym ... 🙁 krucho
polecam tez
Hala Targowa-dobrze zaopatrzone stoisko wege i wegan
Pachnaca Ksiegarnia przy ulicy olawskiej blisko rynku
Fenix-dobrze zaopatrzone drogerie w kosm.weganskie i spore stoisko z wege jedzeniem
Albert w Gal.Dom-tez dosc dobrze zaopatrzone stosiko z wege jedzeniem
Swiatynia Hare Kryszna ul. Brodzka (wroclaw pracze)-niedziele wegetarianskie uczty ok.kilkanasice zloty koszt (pierwszy raz za darmo;))
[edytowane 5/5/2005 od Shanti]
witam, panie i panowie... Vega jest niezła, zwłaszcza górna sala wegańska (a łatwo ją przegapić)
dzięki za namiar na Alladyna. Sprawdzę jak zły 😉 wiem jeszcze o istnieniu baru wege przy Słowiance, Plac Grunwaldzki. nie wiem, czy jest czynny, zjawiam się w tej okolicy wieczorem i to mnie tłumaczy chyba:) Za godny polecenia uważam Bar Mleczny Mewa, czysta klasyka, znakomity wybór sałatek, podwójne ziemniaczki rządzą niepodzielnie. sosy pieczarkowy i pomidorowy także. A ceny są podejrzanie niskie - najadam się okrutnie za 2.50 pln. Kryptoreklama, heh... ale przecież o to chodzi. udanego nowego roku!
stay positive
Ponoć w weekendy, w ramach Akademii Feng-Shui we Wrocławiu (ul. Starograniczna 28) działa stołówka wegetariańska. "Ponoć" bo tylko słyszałem - nie byłem 🙁
Pod względem miejsc wege-friendly kiepściutki jest Wrocław, oj kiepściutki... 🙁
Ej, businessmani, bierzcie sie do roboty! 🙂
Hmm, dręczy mnie pewna sprawa. Nie chodzi może o konkretne jedzenie, ale...
We Wrocławiu, przy ul. Włodkowica mieści się czekoladziarnia Chocoffee. Do tej pory, gdy bywałam tam ze znajomymi, zamawiałam tylko kawę (wiadomo, obawy przed lecytyną i takie tam). Dzisiaj jednak doczytałam się, że np. czekoladki są "ręcznie robione", a w internecie można znaleźć i takie informacje na temat słodkości tam serwowanych:
"Prawdziwa czekolada, w przeciwieństwie do masówki produkowanej w fabryce, nie zawiera domieszek, takich jak lecytyna czy tłuszcze roślinne. Robi się ją wyłącznie z miazgi i tłuszczu kakaowego oraz cukru."
Myślicie, że można im zaufać? Podobno to znana firma w Polsce, ja wcześniej o niej nie słyszałam. Zastanawia mnie, czy można by się tam napić gorącej czekolady od czasu do czasu, tak mi się to marzy 🙂
Srebrna, a nie zakupiłabyś mi z kilogram jakiś michałek. Kaskę bym Ci wysłała pocztą
Jesteś tego pewna, Olla? Z pewnych względów nakierowałam swoje chęci glównie na czekoladę do picia (a mała kosztuje 6 zł). Względy te są następujące: 100 g pralinek (ręcznie robionych i takie tam) kosztuje podobno 14 zł :D. Nadal jesteś zainteresowana? 😉
Hej Srebrna a skad Twoje obawy? przeciez lecytyna to soja, samo zdrowie, mozna jesc lyzkami lipidy (fosfolipidy) czyli tluszcz czyli kakao - a przeciw niemu nic nie masz:)
Nie wiem z czego sa czekoladki w tym Chokokoko bo jak juz to robie je sam. Przepis? Gorzkie kakao - z Biedrony najlepsze, 11% tluszczu, duzo bialka, olej lniany, slodzik dla smaku, imbir, cynamon, zabeltac to wszystko, moze byc tez miod albo likier jajeczny.
Dla odmiany sklad jak wyzej, podslodzic mniej i pieprz cayenne.
Tak przynajmniej wiadomo co przygotowane bo self-made
A tak apropos "manufaktury czekolady" cos nie wierze ze tak sumiennie daja samo kakao. mysle ze dodaja i tak sporo oleju slonecznikowego czy rzepakowego, w smaku nie wychwycisz a koszt produkcji duzo nizszy 🙂
kakao tyle ma:) tzn. zazwyczaj gorzkie kakao tzw. niskotluszczowe ma ok. 11% tluszczu okolo polowy weglowodanow a bialka - tak naprawde niewiadomo bo nie podaja zazwyczaj.
A w biedronce jest kakao producki Gellwe wiec nie jakas "wydmuszka" i tam jest jak byk ze ma tluszczu 11%, bialka 25% i weglowodanow tez 25% wiec sklad bardzo ok 🙂
Najwazniejsze to rozpuscic gorzkie kakao, z czym przy uzyciu samej wody jest problem - dlatego polecam olej (lniany, slonecznikowy, ryzowy, mct). Przyprawy dla smaku takie jak kurkuma, cynamom, imbir kalorii nie maja, wartosci smakowe i OWSZEM a dodatkowo swietnie wplywaja na trawienie, metabolizm.
Wszystko to trzeba wymieszac ale w proporcji powiedzmy takiej zeby bylo 90% kakao jak rasowa czekolada i mamy plynna pyszna potrawke.
Fabrycznie te pozostale 10% to zazwyczaj cukier albo emulgator lecytyna.
Tutaj zauwazylem ze lecytyna nie cieszy sie powodzeniem choc nie wiem czemu bo to wlasciwie samo zdrowie jest ! i to jeszcze sojowe wiec roslinne.
Jak ktos sie przeprosi z lecytyna to takze mozna dac ale nie taka "apteczna" w kapsulkach ale granulowana czysta lecytyna ok. 11 zl/100 gramow (zdrowa zywnosc, tesco, rossmann)
Hej Srebrna a skad Twoje obawy? przeciez lecytyna to soja
Thisease, temat lecytyny przewijał się już do znudzenia. Choćby i tutaj:
[edytowane 9/2/2007 od Srebrna]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja