Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Więcej tolerancji !!!  

Strona 2 / 3 Wstecz Następny
  RSS

Deleted
forumowy expert
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1011
06/06/2008 6:42 pm  

W takich kłótniach o pierdoły i tak traci sens. Powinniście się jednoczyć, a nie kłócić. W końcu, jakby nie patrzeć, jesteście pod jednym, zielonym (?) sztandarem.

=


OdpowiedzCytat
Natasha
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 513
06/06/2008 9:01 pm  

1. Czepiacie się wypowiedzi wegetarian, że raz w tygodniu jedzą mięso lub ,że jedza ryby itp. To jest tylko nazewnictwo!!!

sorki, ale ja mamy nazywać osobę jedzącą mięso wegetarianinem to równie dobrze na konia możemy mówić krowa. albo jest się krową albo kobyłą, albo jesz mięso albo go nie jesz. cała filozofia. tylko nazewnictwo? nazewnictwo określa pewną rzecz lub zjawiko i nie możemy nim dowolnie manipulować. chyba że jak facet uważa się za babę to znaczy że nią jest-to tylko nazewnictwo.

A chodzi o to, żeby jakiś Iksiński posiedział trochę i dopiero po nauczeniu sie paru regułek o coś pytał na forum , czy o to , żeby pogadać z osobą która ma poglądy zbliżone do Waszych ??

oczywiście że nie trzeba być wege aby ze mną rozmawiać. można mieć nawet poglądy zbliżone do moich. ale nawet jak na miesiąc je mięso nie zmienia to faktu że mięso je i wegetarianinem nie jest.

2. na forum wegetariańskim napisanie do "mięsożercy": " co Ty tutaj robisz?!"- to wg mnie skandal!

oczywiście masz na myśli pytanie to w kontekście obraźliwym? wiesz, kiedyś jako ateistka weszłam na forum dla katolików i jeden koleś bardzo ładnie objaśnił problem który przedstawiłaś. na forum dla katolików katolicy są godpodarzami a ateiści i ludzie innej wiary gośćmi. nie widziałam nic obraźliwego w tym że katolik zapytał mnie, ateistkę, po co wlazłam do grupy ludzi z którymi nie mam nic wspólnego. tak samo nie widziałabym nic obraźliwego gdybym wlazła na forum dla "mięsożerców" i gdybym spotkała się podobnym komentarzem. jak wchodzisz do grupy ludzi, którzy mają bardzo konkretne poglądy musisz liczyć się z tym że ze strony niektórych ludzi nie spokasz się ze zrozumieniem.

3. Pouczanie, że powinno się zrezygnować kategorycznie ze skóry w garderobie
I tak dalej...

taka jest definicja wegetarianina-nie korzysta z żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego, dla których musiało być ono zabite. wegetarianizm nie jest tylko dietą. jednak to że pouczamy lub dajemy wskazówki o które czasem z resztą niektórzy początkujący wege proszą, nie znaczy że go ukamieniujemy.

Zaglądam na różne fora dla wegetarian i stwierdzam, ze to Wy (lub My) nie jesteście tolerancyjni, a nie "mięsożercy".

tutaj nie ma reguły. z nietolerancją możesz spotkać się ze strony każdej osoby. to co mnie ostatnio zaszokowało to to, że hindusi zaczynają stosować przemoc wobec (zwłaszcza) chrześcijan, zdarzają się pobicia, a ja zawsze utożsamialam tą religię z łagodnością i szacunkiem. nie można przyklejać łatek tak dużej grupie ludzi, jakkolwiek byś o danej społeczności nie próbowała powiedzieć, zawsze będzie to twierdzenie błędne.

Chodzi mi o to , żeby niepotrzebnie nie krytykować i nie pouczać

właśnie więc ty też tego nie rób 😛

Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein

http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy


OdpowiedzCytat
ozzi_93
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 100
20/07/2008 7:17 pm  

Ja też chyba się czepiam mięsożerców ale to jest odpowiedź na ich atak.
U mnie nie ma dnia kiedy nie słyszę ale jesteś głupia że nie jesz mięsa jajek itp(siostra).
W szkole też niektórzy się podśpiewują, kpią. No to wegetarianie też muszą się na kimś wyżyć.
Ja osobiście mam siostre cioteczną wegetarianke cio je rosół, kotlety niezły paradoks (chyba jej się pojęcia pomyliły . Albo pewien chłopak nie je mięsa a je cały czas tuńczyki i inne ryby. Wkurza mnie takie zachowanie ale to ich problem.


OdpowiedzCytat
leslie
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 415
20/07/2008 10:31 pm  

Mnie najbardziej denerwuje jak ktoś bedac weganinem lub wegetarianinem mówi jak to on bardzo nienawidzi mięsożerców. A potem okazuje sie ze jego matka, ojciec, wiekszość rodziny to mięsożercy. I co? teraz może mi powie że on ich wszystkich nienawidzi tak? To chore. Ja w rodzinie jestem jedyną weg(etari)anką. Kocham moich rodziców, siostre, brata i MOJEGO chłopaka który także jest mięsożercą.
Jedyne czego nie rozumiem to bycia mitatarianinem. I w stosunku do takiego sposobu odżywiania nigdy nie bede tolerancyjna.

co to jest mimitarianizm?


OdpowiedzCytat
daffnia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 353
20/07/2008 11:18 pm  

Czepiacie się wypowiedzi wegetarian, że raz w tygodniu jedzą mięso lub ,że jedza ryby itp. To jest tylko nazewnictwo!!!

żartujesz?? 😮 wegetarianizm to nie jest TYLKO nazewnictwo. i faktycznie, osobiście mam mało tolerancji dla takich osób, bo to kłamcy i hipokryci, a takich nie lubię. ot, zwyczajnie. 😡
to czy wobec kogoś mam więcej czy mniej tolerancji nie ma nic wspólnego z jego dietą, tylko istotne jakim jest człowiekiem. wole kogoś kto mówi uczciwie: jem mięso i nie chcę z niego rezygnować, niż kogoś, kto mówi: jestem wegetarianinem, jem tylko raz w tygodniu pół schabowego! pss 😮

Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂


OdpowiedzCytat
Wege-Aneta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1084
20/07/2008 11:41 pm  

MIMITHARIANIZM to sposob odzywiania w ktorym osoby spozywaja tylko i wylacznie mieso z niewielka iloscia warzyw i owocow. Zupelny odwrot wegetarianizmu.

PS. dla mnie temat nie ma najmniejszego sensu. Bo znowu sie upominamy cyz robimy tak czy siak na jakis czas zapanuje spokoj na forum, ale juz widzę, ze dlugo to nie potrwa, poniewaz fora jakiekolwiek czesto maja to w sobie, ze ludzie z nudów, atakuja siebie nawzajem. Takze ciszy na forach (zadnych!) nie uzyskacie, poniewaz zawsze zjawi sie grupka ludzi, nowych czy starych, ktorzy beda probowali wcząć nowa klotnie pod byle pretekstem, a co za tym idzie- nowa wojnę. Dlatego tez wyluzujcie bo az sie przykro czyta takie rzeczy. To ludzie musza dorosnac to ogolnej decyzji o nie atakowaniu się nawzajem i akceptacji przekonan.

Zawsze mnie dziwilo to, ze wegetarianie narzelkaja na to ze atakuja ich "miesozercy. Ale juz mnie nie dziwi, poniewaz jak widzę, jakim glosem wiekszosc z was podchodzi do wegetarianizmu to nie dziwie się ze ataki sa od strony miesozercow. Akceptacja nalezy sie z dwoch stron. Ja akceptuje to, ze moi rodzice jedzą mięso i oni dzieki temu, ze widzą ze ich nie atakuję ich przekonan, nie atakują mnie. Wojna zawsze wychodzi od nas samych. Dodam, ze odkad nie probuje ich zbawic rodzice sami zmniejszyli ilosc jedzonego miesa i kupili mi parę rzeczy wege typu rozdrabniacz do zboz i tym podobne rzeczy. Dlatego akceptacja bardziej wychodzi na dobre niz krzyki o byle co.

PEACE, ludu.

[edytowane 20/7/2008 przez Wege-Aneta]


OdpowiedzCytat
adamrozew
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 524
20/07/2008 11:49 pm  

Witam
Kochani spokojnie. Pisałem to juz raz, napisze jeszcze raz. Więcej tolerancji. Kazdy z nas wie, ze wegetarianin nie je mięsa -"koniec i kropka", ale decyzja o takiej drodze jest rzeczą bardzo osobistą. Nikogo, na siłę nie można przekonać, Jeśli ktoś wejdzie na ten portal i nie zachowuje się obraźliwie to nalezy go przywitac ciepło, bo to oznacza ze zadaje sobie pytania i czegoś szuka, jesli je tylko ryby tez to nalezy uszanować, moze to bedzie droga do wege. (ja kiedys nie jadłem juz miesa, ale ryby tak dzieki czemu przekonałem sie, ze mozna bez miesa ... .) Dzieki takiemu doswiadczeniu łatwo i gładko zostałem w pozniejszym czasie wegetarianinem. Jezeli ktos zjada ten kotlet raz w tygodniu to dajmy mu czas, czesc osób bedzie dalej jadło mieso, natomiast czesć predzej czy pozniej zostanie wege. Pamietajcie kazdy z nas sam wybiera droge, i nie mozna na siłe kogokolwiek zmusic. Moim zdaniem, jesli ktos wybiera droge "vege" to oznacza to szacunek dla całego swiata całego otoczenia, zwierzat i ludzi tez !. Wiec nie obrazajmy nikogo.

[edytowane 20/7/2008 przez adamrozew]


OdpowiedzCytat
NatusiaMK
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 551
23/07/2008 4:51 pm  

Dokładnie Adam!
Ja też uważam,że każdy ma prawo sam decydować o tym jak będzie żył. W moim otoczeniu są praktycznie sami mięsożercy. I kocham ich! Tak,kocham,bo to moja rodzina. Nie krytykuję,bo wiem jak to negatywnie wpływa na podejście do danego tematu. Można wyjaśnić swoje postanowienia,wierzenia,czy przekonania,ale bez krytykowania czyjegoś poglądu na życie. To takie samolubne. "Wy musicie tolerować mnie,ale wszyscy jesteście fuj!"..
Pokażmy ludziom,że jesteśmy inni,może w końcu sie przekonają?
Pozdrawiam.

Grunt to mieć marzenie =)

Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com


OdpowiedzCytat
Patrice
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 194
29/07/2008 4:07 am  

Taka jest prawda ze dopoki ludzie nie zmienia radykalnie swojego podejscia, i nie zauwaza z jakim cierpieniem wiaze sie proces wytwzarzania miesa, dopoty tacy jak my czyli vege,vega beda w mniejszosci. To my zwykle jestesmy napietnowani przez lud jako Ci dziwni, nienormalni, mniej lub bardziej szkodliwe swirki. sama się przekonałam ze wpychanie na siłe komus mojej ideologii jest bledem, do miesozercow podkradam się, tu podloze jakis filmik, tu jakąs broszurke i czekam na rezultaty. Ostatnio byłam bardzo mile zaskoczona gdy poszłam do lekarza , i pani popatrzyła na koszulke z swinkami i spytała się czy jestesmy wege( tzn. mnie i moja Mame), pani doktor powiedziala ze zawsze chciała byc wege , ale kiedys nie było tylu pozytywnych info na ten temat jak jest dzis. Wiec zaczełam proces łagodnego uswiadamiania jej i jej meza , ktory zreszta jadł mieso raz w tyg. i mysle ze za niedługo w naszych kregach bedzie wiecej nie miesozercow. 🙂


OdpowiedzCytat
Karolina23
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 16
30/07/2008 1:10 am  

Witajcie,
popieram posty proszące o więcej tolerancji. Swojego czasu zarejestrowałam się na tym forum, przeczytałam je praktycznie od deski do deski, najpierw był wegetarianizm + ryby - nigdy mleko/jajka - niecierpię i nie toleruję mleka krowiego. Potem był wegetarianizm, aż wreszcie weganizm. No i się zaczęło. Choruję na niedoczynność tarczycy, mam ogromne skłonności do tycia, swojego czasu ważyłam 106kg, żeby chudnąć mogę maksymalnie dziennie zjadać 800kcal! Strasznie ciężko było mi zdrowo się odżywiać jako wegan na takim poziomie kalorycznym, 800kcal to bardzo mało a wszelkie kasze/ryże/owoce suszone/orzechy to jednak spora dawka kalorii. Ale jakoś funkcjonowałam, do czasu pierwszej miesiączki, którą dostałam będąc weganką. To nie był ból miesiączkowy, a chyba porodowy, ogromne skurcze, do domu szłam prawie na czworaka, skręcałam się i płakałam z bólu. Wzięłam dwa ketonale i 3 nospy forte - nic nie pomoglo. Natychmiast do ginekolog, wszelkie badania - nic, wszystko wporządku. Przeszło samo po 5 godzinach... natychmiast wróciłam do wegetarianizmu, który u mnie polega na tym, że od czasu do czasu zjem serek wiejski, napiiję się jogurtu niesojowego i jest lepiej. Nie wiem czym to było spowodowane, nie chcę tego zwalać na weganizm, ale wydaje mi się, że jednak organizm mógł tak wydalać jakieś nagromadzone toksyny i stąd ten ból... od tego czasu minęło pół roku, ja do weganizmu nie wróciłam. Już nie chodzi o ból - zaryzykowałabym, chodzi o to, że wiedząc ile kalorii mogę spożywać wiem, że po kilku miesiącach dorobiłabym się niezłej anemii. Po prostu nie mogę jeść tyle by jako wegan zapewnić mojemu organizmowi wszystkie składniki. Powiecie, że to mleko i jogurty nie załatwiają sprawy, może i nie, może ten ból w ogóle nie był z tym związany, może gdybym zapisała się na fitness chudłabym i mogłabym jeść jak prawdziwy weganin - spróbuję, od pażdziernika obiecuję spróbować. Ale proszę Was wszystkich o nieosądzanie innych z góry, każdy najmniejszy krok się liczy, będzie to kropla w morzu ale zawsze coś. Moim zdaniem każdy prawdziwy wegetarianin z powołania dojrzeje w pewnym momencie do bycia weganem. Ale nic na siłę, wspierajmy się w końcu od tego jest to forum. A siłę do walki zamiast tracić tu, traćmy ewentualnie w walce z mięsożernymi 🙂


OdpowiedzCytat
Ayna
 Ayna
forumowy expert
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1022
30/07/2008 1:35 am  

A siłę do walki zamiast tracić tu, traćmy ewentualnie w walce z mięsożernymi 🙂

Nie ma sensu z nimi walczyć . Więcej zdziałamy dobrym przykładem i edukacją.

Karolinko a kto układał Ci dietę 800 kcl ? Dlaczego tak mało ? Powszechnie uważa sie diety poniżej 1000 kcl za szkodliwe dla zdrowia . Może to wina zbyt małej podaży kcl a nie weganizmu ? Co do sportu - to podstawa przy zdrowym odchudzaniu. Na poczatek wystarczą szybkie "spacery".


OdpowiedzCytat
Karolina23
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 16
30/07/2008 1:42 am  

Anya nikt mi nie układał, po prostu jedząc więcej tyję 🙁 a jem tak od 2 lat i nigdy nie miałam takich miesiączek. Dzięki tej "diecie" schudłam do wagi 70kg/170cm wzrostu więc jestem w normie, lekarka uważa, że lepiej jak jem mało i utrzymuje normę niż jak jem za dużo i jestem otyła... zresztą teraz to robię offtopic. Po prostu postaram się, może już od września, niech tylko te upały zelżą, bo tak też nie jadam pieczywa - węgle, ziemniaków - a to nic dobrego nie wróży 🙁


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
30/07/2008 2:07 am  

Wg mnie to dlatego, że gdy jesz tak mało organizm spowalnia metabolizm i gromadzi tłuszcz. Wydaje mi się, że trzeba jeść trochę więcej i przy tym więcej się ruszać, żeby przyspieszyć metabolizm. Na pewno masz spore niedobory, nie da się wszystkiego dostarczyć ciągle głodując - bo to jest głodowanie moim zdaniem. Organizm do normalnego funkcjonowania potrzebuje minimum 1500 kalorii na dobę. A te niedobory mogą również powodować bóle miesiączkowe. Wydaje mi się, że zwyczajnie sie katujesz...

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Stanisław
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1576
30/07/2008 2:10 am  

Ale proszę Was wszystkich o nieosądzanie innych z góry, każdy najmniejszy krok się liczy, będzie to kropla w morzu ale zawsze coś. Moim zdaniem każdy prawdziwy wegetarianin z powołania dojrzeje w pewnym momencie do bycia weganem. Ale nic na siłę, wspierajmy się w końcu od tego jest to forum.

Karolino a kto i kiedy skrytykował Cię na tym portalu za to, że nie jesteś veganką ? 😮

Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.


OdpowiedzCytat
Ayna
 Ayna
forumowy expert
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1022
30/07/2008 2:16 am  

Na pewno nikt Jej bezpośrednio nie krytykował. Poczuła się dotknięta czytając niektóre wypowiedzi. 😉


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 3 Wstecz Następny
  
Praca