To jest przykład jak bardzo wpływ mięsa zmienia biochemie mózgu... i jak daleko niektórym do normalnych ludzkich zachowań.
Tak naprawdę od zabicia zwierzęcia do człowieka nie jest daleka droga 🙁
"Kanadyjski hodowca świń Robert William Pickton przyznał się do zamordowania 49 kobiet. Opowiedział to koledze z celi, którym okazał się być podstawiony policjant. Wyznania mężczyzny zarejestrowała ukryta kamera. Przysięgli, którzy muszą obejrzeć nagranie, zostali ostrzeżeni, że treść rozmowy jest makabryczna.
Ofiary Picktona: Marnie Frey, Sereena Abotsway, Brenda Wolfe, Andrea Joesbury, Georgina Pepin i Mona Wilson; sędzia James Williams, obrońca Peter Ritchie, oskarżyciel Michael Petrie oraz Robert William PicktonPicktona oskarżono o dokonanie 26 morderstw. Według prokuratury, na początku lat 90. w Vancouver mężczyzna zabijał prostytutki i narkomanki. Do tej pory hodowca twierdził, że jest niewinny. Pierwszego dnia procesu oskarżyciel zszokował ławę przysięgłych, mówiąc, że Pickton przyznał się do popełnienia nie 26, a 49 zbrodni.
- Zamierzałem załatwić jeszcze jedną, żeby było równo 50 - cytował słowa Picktona prokurator Derrill Prevett.
Przysięgłych ostrzeżono, że wypowiedź oskarżonego i szczegóły sprawy są "straszne" i "makabryczne". - Myślę, że ten proces może być jak oglądanie horroru bez możliwości zamknięcia oczu i wyłączenia telewizora - powiedział sędzia James Williams. Na poniedziałkowej rozprawie krewni ofiar nie wytrzymywali słuchania szczegółowych opisów śmierci ofiar i płacząc wybiegali z sali.
Proces toczy się w sprawie śmierci sześciu kobiet: Sereeny Abotsway, Mony Wilson, Andrei Joesbury, Brendy Wolfe, Georginii Papin i Marnie Frey. Ich ciała odnaleziono na farmie oskarżonego. - Pickton jako rzeźnik miał narzędzia i umiejętności potrzebne do pozbycia się zwłok - stwierdził prokurator. Zachowały się przepiłowane na pół czaszki ofiar, ręce oraz część stóp. Szczątki znaleziono w świńskim gnoju.
Pierwsza rozprawa nie zrobiła wrażenia na Robercie Picktonie. Od czasu do czasu chichotał i pisał coś w swoim notatniku."
To jest przykład jak bardzo wpływ mięsa zmienia biochemie mózgu... i jak daleko niektórym do normalnych ludzkich zachowań.
Czy to aby nie sa za daleko idace wnioski? Jeden z najwiekszych zbrodniarzy XX wieku, niejaki Hitler, byl wegetarianinem wszakze...
Nie jadam niczego, co moze spojrzec mi w oczy.
To jest przykład jak bardzo wpływ mięsa zmienia biochemie mózgu... i jak daleko niektórym do normalnych ludzkich zachowań.
Czy to aby nie sa za daleko idace wnioski?
Moim zdaniem zbyt daleko idące... Idąc tym tokiem myslenia to wszyscy ludzie jedzący mięsopowinni być okrutnymi mordercami...
Przyczyna tkwi w świadomości, a nie w mięsie, czy w warzywach...
To nasza świadomość predysponuje nas do pewnych pokarmów, czy zachowań...
Świadomość pełna współczucia wobec zwierząt skłania do wegetarianizmu...
[edytowane 23/1/2007 od TAO]
Zwierzęta są mniej inteligentne ale podobnie jak my odczuwają i mają emocje. Przeczuwają swoją śmierć, odczuwają przyjaźń, wdzięczność, strach i miłość. Znane są przypadki gdy pies umierał z rozpaczy po swoim właścicielu. Zabijanie zwierząt nie różni się niczym od zabijania ludzi. Czasami jest nawet gorsze bo zwierzęta z natury są niewinne i ufają człowiekowi. Dlatego gdy ktoś pracuje w rzeźni staje się nieczuły również w stosunku do ludzi. Staje się dewiantem zdolnym do najgorszych zbrodni. Co ciekawe tematyka rzeźni zupełnie nie istnieje w mediach tak jakby chciano się ją ukryć. A przecież to bardzo ciekawy, wręcz sensacyjny, materiał na film czy reportaż. Podobnie jak kiedyś o obozach zagłady.
[edytowane 23/1/2007 od tracer]
Hitler nie był do końca vege. Proponuje przeczytać "Wieczną treblinkę". Zresztą Hitler od dzieciństwa zdradzał okrutne zachowania.
Poza tym nie każdy kto wcina full mięsa będzie zbrodniarzem i zapewne nie będzie zabijał, bo predyspozycje napewno trzeba mieć.
A biochemia mózgu sie zmienia. Kiedyś sama zadałam pytanie tzw. optymalnym czy oni sami nie zauwazyli u siebie zwiększonej agresji? Okazało się, że oni sami nie, ale ich rodziny tak, bo zaproponowałam by zapytali swoje rodziny. I jaknajbardziej głosy były, ze są bardziej agresywni.
Ale kto Ci zbada człowieka i jego predyspozycje do zabijania. NIe każdy rodzi się zbrodniarzem, ale właśnie żywienie i środowisko to jest to co może zmieniać człowieka w zabójce.
Tutaj osobnik nie dość, że był rzeźnikiem to swoję umięjętności wykorzystał do niecnych celów. 🙁
[edytowane 23/1/2007 od Olla]
dziś przeczytałam że tuńczyki w trakcie uczenia jak były wprowadzane w błąd i nie robiły tego co należy, więc nie dostawały nagrody, wkurzały się do tego stopnia, że wyskakiwały z basenu, takie były poirytowane...Z pewnością zwierzęta czują, mają swój wewnętrzny świat i często są czystsze i bardziej niewinne od ludzi, którzy je zabijają.
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
"To jest przykład jak bardzo wpływ mięsa zmienia biochemie mózgu... i jak daleko niektórym do normalnych ludzkich zachowań.
I dlatego w wieku 13 lat powinnam była zostac mordercą, zamiast wegetarianką, bo przeciez od dziecka karmiono mnie mięsem, a biochemia mózgu miała już wystarczająco czasu aby zrobic swoje...
Świadomość i jeszcze raz świadmość...
Wiele osób celowo wybiera pracę w rzeźni, bo lubią te sprawy...
Już jak podejmują się takiej pracy można powiedzieć o nich nieczuli...
Nieczuli na krzywdę zwierząt, ale niekoniecznie w ogóle...
Byc może stopien ich znieczulicy się zwiekszy, ale i z tym bywa róznie, bo niektórzy rzeźnicy dokonują zwrotu o 360 stopni i rezygnują z zabijania, czy wybierają wegetarianizm...
Jak to się dzieje?
Zresztą nie ma sensu generalizowac.
A co do tego że zwierzeta czują i że nie powinnismy ich zabijac to chyba nawet nie trzeba dyskutowac w tym miesjcu...
[edytowane 23/1/2007 od TAO]
Tao napisała:"I dlatego w wieku 13 lat powinnam była zostac mordercą, zamiast wegetarianką, bo przeciez od dziecka karmiono mnie mięsem,
a biochemia mózgu miał już wystarczająco czasu aby zrobic swoje...
-Tego nie wiadomo.. ile potrzeba i komu by stanął po drugiej stronie życia.
Tao napisała:"Świadomość i jeszcze raz świadmość...
Wiele osób celowo wybiera pracę w rzeźni, bo lubią te sprawy...
Już jak podejmują sie takiej pracy można powiedzięc o nich nieczuli...
Bo, który czuły człowiek podejmie się pracy w rzeźni?
Zresztą nie ma sensu generalizowac.
a co do tego że zwierzeta czują i że nie powinnismy ich zabijac to chyba nawet nie trzeba dyskutowac w tym miesjcu..."
TAO zgadzam się, że świadomość to podstawa w życiu człwowieka, ale podświadomośc jako magazyn wrażeń również ma znaczenie. Czyli co to robiło się w przeszlości. Jeśli człoweik zabijał, to jemu było wszytsko jedno czy to jest człowiek czy świnia.
Zresztą wybierał prostytutki i narkomanki i nie zdziwiłabym się gdyby powiedział na rozprawie, że chciał je wybawić od takiego okropnego życia. No, ale to juz moje gdybania.
Niemniej ubolewam, że w Polsce tak mało jest vege.
Widzieliście twarze rzeźników? Bez wyrazu, blade i skostniałe.. brrrrrrr........dobrze że tylko na fotkach widziałam.
[edytowane 23/1/2007 od Olla]
[edytowane 23/1/2007 od Olla]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja