Sądzę, że gdyby nie broń palna to myśliwych by nie było prawie w ogóle. Siedząc na ambonie w ogrzewanych skarpetkach na baterie ze sztucerem i lunetą z noktowizorem trudno to nazwać myśliwstwem czy hobby. Upadek moralności!
Gdyby mieli zabijać gołymi rękoma stchórzyli by prawie wszyscy.
Kiedyś spotkałam się z myśliwym, który twierdził, że to oznaka męskości, jaki to on nie jest zajebisty, jaki wspaniały... Jeśli komuś brak męskości, niech goni zwierza po lesie i sie z nim bije gołymi rękami, a nie strzela do niego z kilkunastu metrów. To się nazywa uczciwa walka-bezbronne zwierze i koleś z bronią palną. Powiedziałam: "męskość niektórych mężczyzn jest niepodważalna, ponieważ udowadniają ją każdego dnia, na każdym kroku, wszystkim, swojej kobiecie...a inni... no cóz... muszą koczować po lasach". Żałujcie, że nie widzieliście jego miny... 😀 myślałam, że mnie uderzy 😀 pojechałam po całości;)
hide and seek
sa mysliwi i arystokratyczne czy krolewskie rodziny dla ktorych pojscie na polowanie to zaje**sta zabawa yyy:/ tak ... nienawidze tego jak niektorzy to okreslaja sportu obrzydliwe, to jakby wyjsc i strzelac w najdorodniejsze okazy rasy ludzkiej czy w jakie kolwiek
moja mama kiedys spotykala sie z mysliwym z zamilowania bo z zawodu byl chirurgiem jak sadze zawod go znieczulil na smierc takze nie mial oporow do zabijania zwierzat i robienia z nich kielbas szynek nie wiem czego jeszcze.
p.s. wewnetrzny suchar zero uczuc dla mnie palant:D strasznie mnie wkurzalo ze karmil psy jakimis odpadami i trzymal na dworze >:(
Mam nieprzyjemność chodzić do klasy z jednym 'myśliwym'. Ojciec często zabiera go na polowania i pozwala strzelać, choć to nielegalne. Mówię wam, coś okropnego...
Wie, że jestem wege i dla przekory wiecznie opowiada mi o polowaniach, o tym jak różne pociski zadają różne szarpane rany, jak zwierzę się zabija albo dobija... Potem dziarsko mówi o patroszeniu, oprawianiu... Zwykły cham. I myśli, że mi imponuje...
To mnie przeraża. Przecież mamy dopiero po 16 lat, a on już jest mordercą... I szczyci się tym. Bajeczki o tym, jakie to jest potrzebne, wręcz konieczne. A jakie HUMANITARNE! Przecież zwierzę męczy się 'tylko chwilę'! I jaką łaskę im robi! Ech...
Szkoda mi go. I zwierząt. I siebie też trochę.
pozdrawiam
http://www.explosm.net/comics/random/
myśliwy nie ma obowiązku. obowiązek może mieć conajwyżej LEŚNICZY.
myśliwy ma prawo zabić ale nie obowiązek!
no i jest jeszcze kwestia kłusownictwa i kłusownictwa, tam gdzie nie ma co jeśc. oglądałam program o takich, co chodzą kłusowac do lasu, żeby jedzenie było, bo są skarajnie biedni... smutne to, że nie pomyśla, że ziemniakiem, marchwią, kapustą i jabłkami wyżyc można, że myślą, ze to ich jedyna sposób na przetrwanie.
MED is not so bad as they say]:>
To wy nie wieci że myśliwy nie zabija dla przyjemności. Jego obowiąskiem jest poprostu rególowanie popólacji zwierzyny na jego terenie. A że mu to sprawia przyjemność to efekt uboczny. 🙂
To prawda. Ale prawdą jest to że mysliwy robi to dla rozrywki. Nikt mu nie każe zapisywać sie do koła łowieckiego, płacąc za to pare dobrych tysięcy. Do tego jak w pewnych sytuacjach, jesli zwierzyny nie zawiezie sie do skupu to mozna ją zabrac do domu...poporcjować, zamrozic i zjesc....
Jak jeszcze byłam niewege to musiałam pomagac mamie przy porcjowaniu miesa.
Nawet nie wiecie jakie to obrzydliwe. 🙁
[edytowane 24/5/2007 od waszakicia]
A mnie najbardziej denerwują te bażanty. Oni je specjalnie hodują, wypuszczają i dokarmiają żeby je móc zabić. To jest dopiero głupie.
Z tymi zwierzętami to jest naprawde problem bo one już nie mają gdzie żyć. I przez to powodują duże szkody. No i nie ma drapieżników. Przez to zabijanie zwierząt przez myśliwych ma społeczne przyzwolenie.
[edytowane 24/5/2007 przez Rysia]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja