Cała historia naszej planety to ciągłe wahania klimatyczne zupełnie nie powiązane z działalnością człowieka. Ich przyczynami są głównie zmiany w nasłonecznieniu Ziemi tzw. cykle Milankovitcha. Zwiększenie liczby CO2 też ma znaczenie, sęk w tym, ze cały ziemski przemysł od początku istnienie naszej cywilizacji wyprodukował go tyle co jeden, średniej wielkości wulkan w czasie swojej erupcji. Wystarczy stworzyć prosty łańcuch myślowy, który wygląda następująco. Jako, że nikt nie prowadzi na przemysłową skalę laboratoryjnej syntezy CO2, znaczy, że jego głównym źródłem w przemyśle są spalane paliwa kopalniane. Skąd natomiast wzięły się te paliwa? To pozostałości po szczątkach organicznych, głównie roślinności. Skąd natomiast CO2 w tych roślinach? Ano było już wcześniej w atmosferze, a one go wchłonęły. Stąd też prosty cykl. Duże natężenie CO2 w atmosferze sprzyja rozwojowi życia (np. Kambryjska eksplozja życia), rośliny wiążą dwutlenek węgla, by powstały z nich paliwa kopalne. CO2 znów zostaje uwalniane do atmosfery, kolejna eksplozja życia itd. itp. Można tak w kółko ale chyba już każdy rozumie działający tutaj mechanizm. Rozumiem, że człowiek bardzo chce być wielki i potężny i kusząca dla dziennikarzy jest wizja naszego wpływu na globalne, nieodwracalne zmiany klimatu, ale ja jestem konserwatystą i moim zdaniem tylko prawda jest ciekawa.
Przekroczyliśmy granice tak daleko, że jedynym co nas chroni jest fakt, że nikt z dzierżących władzę nie da wiary w to co robimy
Ciekawa teoria. Gdyby przyjąć, że od początku istnienia ludzkości nie odkrylibyśmy złóż ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla , i do zasilania umielibyśmy wykorzystać energię słoneczną, geotermalną i wiatrową to uważasz, że doszłoby do takich zmian klimatycznych na Ziemi jakie mają miejsce teraz ? 😎
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Przypuszczam, że tak. Wahania jakie notujemy obecnie są śmiechu wartym popiskiwaniem matki ziemi w porównaniu z okresami jej glacjalnego gniewu. Poza tym nie dało by się wynaleźć ogniw słonecznych nie znając energii paliw kopalnych, ze względu na sporą ilość energii potrzebnej do ich produkcji więc to nie są raczej poważne rozważania.
Przekroczyliśmy granice tak daleko, że jedynym co nas chroni jest fakt, że nikt z dzierżących władzę nie da wiary w to co robimy
acha, no i nie wycinalibyśmy połowy lasów na ziemi 😉
No tak , ale nie wiem czy zauważyliście, że roślinność bardzo szybko się regeneruje. Na przykład wegetacja w tym roku w naszej strefie klimatycznej jest o wiele silniejsza niż w ubiegłym.
Poza tym uważam, że jeden wulkan nie jest w stanie podczas jednorazowej erupcji wydalić tak dużą ilość dwutlenku węgla jak sugierujesz Kudłacz. O wiele więcej emituje go do atmosfery przemysł oraz skutki motoryzacji. 😎
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Kudłacz zakładam, że oglądałeś "Niewygodną prawdę" , na samym początku A.G. pokazuje wykres, który faktycznie przedstawia "cykle" i wahania temperatury i stężenia co2, które występowały w niemal identycznych odstępach czasu, jednak nie przekraczały określonego poziomu, który aktualnie dawno przekroczyliśmy, na necie znalazłem jedynie bardzo mały obrazem ale myślę że coś widać, czerwone to co2, a niebieskie to temp. żółty napis po prawej stronie to aktualny poziom co2, ten wyżej, to stan za 50 lat
Na tym wykresie kompletnie nic nie widzę, a co do wiarygodności pana Gore polecam wątek:
http://tiny.pl/2fpk
Nie dajmy się zastraszyć.
Przekroczyliśmy granice tak daleko, że jedynym co nas chroni jest fakt, że nikt z dzierżących władzę nie da wiary w to co robimy
Jakoś w moim oczach traci trochę na wiarygodności gość, który w swojej książce opisuje jak w moim kraju chowa się dzieci przed zanieczyszczeniami w szybach kopalnianych. Wykres jest kompletnie nie czytelny bo nie jest opisany. Nie wiem w jakiej skali czasu jest ilustrowane to stężenie CO2. A jak już wspomniałem wyższe niż przed związaniem CO2 przez rośliny być nie może z racji tego, że właśnie ze spalania tych szczątków organicznych go uzyskujemy.
Przekroczyliśmy granice tak daleko, że jedynym co nas chroni jest fakt, że nikt z dzierżących władzę nie da wiary w to co robimy
Był bym zapomniał. Pan Andors raczy powoływać się na film "Niewygodna Prawda". Obraz ten miał być włączony do programu edukacyjnego w brytyjskich szkołach, jednak wniosek ten został szybko i z całą stanowczością odrzucony. Jak możemy przeczytać w portalu 7dni.wordpress.com
"Fakty, odkrycia naukowe czy choćby rzeczywistość nie zaprzątają przy tym głowy megagwiazdy politycznego show-biznesu. A najlepszym tego dowodem jest wyrok brytyjskiego sądu, który uznał, że film „Inconvenient Truth“ jest w wielu miejscach, i to kluczowych dla jego przesłania, zwyczajnie niezgodny z prawdą. – Apokaliptyczny scenariusz, który przedstawia, podobnie jak wizje wzrostu poziomu morza w najbliższym czasie o siedem metrów nie znajdują, pokrycia w opiniach naukowców – podkreślił sędzia Burton. Nie znajdują i zapewne nie znajdą, bowiem nie mają się one wcale opierać na wiedzy, a na wierze. Nie ukrywa tego zresztą sam autor, sugerując, że zajął się obroną klimatu Ziemi pod wpływem wypadku samochodowego swojego syna, który miał miejsce w 1989 roku. To on stał się powodem, dla którego Gore zajął się ekologią, i to z pasją baptystycznego kaznodziei głoszącego już nie sądny dzień chrześcijan, ale klimatyczny koniec świata." Tego gościa naprawdę nie ma co słuchać. Jestem gorącym zwolennikiem ochrony przyrody i czystości ziemi ale zanim zaczniemy zajmować stanowisko w jakiejś sprawie powinniśmy się przynajmniej odrobinę wyedukować. Choćby po to by zwracać uwagę na prawdziwe zagrożenia i móc skutecznie z nimi walczyć. Zmiany klimatyczne, wymieranie różnych gatunków to norma w historii naszej planety, i nie ma nic bardziej sprzecznego z realną ekologią niż walka o utrzymanie za wszelką cenę status quo.
Przekroczyliśmy granice tak daleko, że jedynym co nas chroni jest fakt, że nikt z dzierżących władzę nie da wiary w to co robimy
Pan Andors raczy powoływać się na film "Niewygodna Prawda"
raczyłem się powołać ponieważ chodziło mi cykliczność pojawiania się epok lodowcowych i zależności z nimi związanych jak np. stężenie co2, które zostało niewątpliwie zaburzone w ciągu ostatnich dekad i to wiemy nawet bez filmów propagandowych. Po co mi przedstawiasz artykuły o A.G. i jego dokumencie, skoro chodziło mi tylko o ww zjawisko 😐
http://www.polityka.pl/idzie-zimno/Text01,936,251186,18/ - dośc kontrowersyjny raport ktory zmiany przedstawia jako "Globalne Oziebienie", sporny temat, tylko kto ma racje...
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja