Zawsze przetrwa i rozwinie się ten, kto najlepiej dostosuje się do zmieniających sie warunków. Dzięki tym adaptacyjnym umiejętnościom trwamy przecież na tej ziemi jako ludzie. Zdewastowana Natura wymusi na nas zmiany czy nam się to będzie to podobało, czy też nie.

Jest możliwe przystosowanie się gatunku ludzkiego do nowych warunków na Ziemi jeśli tylko zmiany nie będą postępowały zbyt szybko. Prawdopodobnie przystosowanie osiągną osoby najsilniejsze i najzdrowsze, najbardziej majętne bo dzięki pieniądzom zapewnią sobie odpowiednią ochronę przed skutkami zmian klimatycznych. Wkrótce skończą się zasoby energetyczne na Ziemi (węgiel, ropa naftowa, gaz) i ludzie będą musieli pomyśleć o nowych źródłach energii co już zresztą robią. Wykorzystanie energii słonecznej, wiatrowej i czy ze źródeł geotermalnych stanie się powszechne lecz technologia pozyskiwania takiej energii będzie jeszcze bardzo kosztowna i niewielu będzie na nią stać. Dzięki wykorzystaniu czystych nośników energii nie będzie zatruwane środowisko naturalne i nasza planeta powoli wróci do stanu równowagi ekologicznej.
Tak sobie wyobrażam przyszłość ludzkości na Ziemi i sens dalszego istnienia gatunku ludzkiego.

Chciałabym mieć tyle wiary w ludzi co Stanisław. Niestety nieodmiennie mam wrażenie że zanim nastąpią poważniejsze zmiany na lepsze sytuacja jeszcze sporo się pogorszy. Przede wszystkim myślę że możemy oczekiwać potężnej wojny. Konklikty na świecie wciąż narastają i ktoś w końcu naciśnie ten magiczny guziczek.
Tu w Antwerpii na co dzień widzę że tolerancja to wciąż jeszcze tylko piękne marzenie. Mieszka tu masa ludzi marokańskiego pochodzenia. Dużo z nich urodziło się w Belgii, czasem nawet ich rodzice się tu urodzili. Ale dla większości ludzi oni są wciąż bardziej obcy niż np ja, choć mieszkam tu ledwie od 6ciu lat. Dlaczego? Bo mają inny kolor skóry, bo mają inne tradycje, bo ich kobiety noszą chustki na głowach, bo modlą się do innego boga.
Ludzie koszmarnie boją się inności, często nawet nie próbują jej zrozumieć. W takich warunkach nie trudno o incydenty. Wystarczy spojrzeć na Francję. Dochodzą do tego oczywiście ataki terrorystyczne dokonywane przez arabskie ekstremistyczne organizacje.
Obawiam się że ten konflikt będzie rósł i razem z wieloma innymi konfliktami na świecie zostanie wykorzystany przez psycholi do rozpętania trzeciej wojny światowej.
A wtedy przez wiele lat nikt się nie będzie pytał o to czy jeść mięso czy go nie jeść tylko w ogóle co jeść i jak przetrwać.
Po takim szoku ludzie mają szansę się opamiętać... na jakiś czas.
Wiem że moja wizja jest hmm dość pesymistyczna ale jak się przyjrzeć historii to wszystkie wielkie cywilizacje kończyły wielkim upadkiem i zawsze jakiś psychol w końcu dochodził do władzy i włączał guzik 'anihilacja'.

Piękna dyskusja o krowich kupach

Jako lódzie inteligętni, rozwinienci i o szerokih choryzontah wiemy jak ótżymywać wysoki poźom dyskósji na foróm 😛 😀

[edytowane 17/11/2008 przez Catinahat]

Jako lódzie inteligętni, rozwinienci i o szerokih choryzontah wiemy jak ótżymywać wysoki poźom dyskósji na foróm 😛 😀

Skacam siem s Tobom :rotfl:

Stanislawie propo zatruwania ziemi przez hodowle zwierzat jest ten temat w filmie "Ziemianie"

Ale ja sie nie dziwie jak ktos mowi ze "krowy (zwierzeta) sa wyprowadzanie na "pastwiska" itd
wystarczy spojrzec na reklamy Gdzie trzy spiewajace krowy , relaxs i rekreacja a prawda jest obrzydliwa.

Catinahat sa dowody na to ze zamachy terrorystyczne w usa Londynie i Madrycie to A najwieksi psychole to ci nam "dobrze znani" SzaLeŃcy pRzy WłąDzy.

Stanislawie propo zatruwania ziemi przez hodowle zwierzat jest ten temat w filmie "Ziemianie"

Muszem jeszcze raz obejrzeć ten film bo mam go na płycie 🙂

Catinahat sa dowody na to ze zamachy terrorystyczne w usa Londynie i Madrycie to A najwieksi psychole to ci nam "dobrze znani" SzaLeŃcy pRzy WłąDzy.

Tak, słyszałam o tym. Czy to prawda pewnie nigdy się nie dowiemy bo takim małym żuczkom jak my nie mówi się za dużo. Poza tym jeśli wybuchnie z tego większy konflikt dla przeciętnego człowieka nie będzie miało znaczenia kto go rozpoczął. I tak to właśnie my dostaniemy po tyłkach. Największe szumowiny zawsze wiedzą jak przetrwać... niestety...