Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

sytuacje towarzyskie, czy ktoś ma podobnie?:(  

Strona 5 / 9 Wstecz Następny
  RSS

INSULT
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 154
25/08/2009 11:03 pm  

Co rusz odnoszę wrażenie, że kiedy poznaję kogoś i ta osoba dowie się że jestem wege to automatycznie stwarza się dystans. Oczywiście pomijam sytuacje ataków na moja osobę, bo na to nie ma rady, ale chodzi mi o taką dziwną izolację. Sytuacja taka powtarza się niczym jakiś idiotyczny schemat. Poznaję kogoś, gadamy gdzieś przy piwie, jest wszystko super fajnie, nachodzi na temat jedzenia, mówię że jestem wegetarianką i buch, atmosfera się psuje, niby jest ok, ale rozmówca już troche inaczej mnie traktuje.

Nie miałem jeszcze takiej sytuacji, a z wegetarianizmem sie szczególnie nie kryje


OdpowiedzCytat
Roach
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 106
16/09/2009 7:49 pm  

Też mam spory problem. Nie znam ani jednego wegetarianina. Z mięsożercami nie mam szans się porozumieć. "Żarty" typu "ale dobra szynka" to już dla mnie codzienność. Podejrzewam że jestem uważany za członka niebezpiecznej sekty który próbuje każdego podstępnie do niej wciągnąć.


OdpowiedzCytat
.Cherry.
rozmówca
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 53
21/10/2009 2:15 am  

Ja mam niestety tak samo.
Tylko ,że nauczyłam się z tym żyć... muszę przyznać,że początki były trudne...
aczkolwiek mam to już za sobą i teraz się tym nie przejmuję,po tym co widziałam co mięsożercy robią.
Tak , więc NIE PRZEJMUJCIE SIĘ !
😉

Łzy są kroplami duszy.


OdpowiedzCytat
Manuela
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 9
03/12/2009 4:59 pm  

każdy reaguje na miarę swojego poziomu..
ja z mięsa jadam tylko ryby. nie ma powodu, żebym trąbiła o tym wszem i wobec, ale kiedy nawija sie taka sytuacja, temat to najczęściej jest zaciekawienie moja dietą. mama długo nie dawała mi spokoju, uważając że robię straszną głupotę, przygodnie napotkana pani w sklepie spożywczym zachwalała mi rozne wędliny, kiedy podziękowałam mówiąc że nie jem to zatrwożyła się "taaaakk? jak to można żyć bez mięsa?!" hehe ale ogólnie żadne reakcje nie są dla mnie problematyczne 😀 jak kto powie że trzeba jeść WSZYSTKO, czy że to niezdrowe, albo że cos-tam-innego, no to przeciez ma prawo tak mysleć, nie? co za problem:)

co do relacji w związkach - może warto się otworzyć na harmonijny związek z najlepiej pasującą osobą? mój połówek sporadycznie sięgnie do mięsa (razem jemy jednakowo) natomiast mi to nie przeszkadza.

[edytowane 3/12/2009 przez Manuela]


OdpowiedzCytat
MuayThai89
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 488
03/12/2009 5:44 pm  

U ludzi ktorych poznaje i oni dowiaduja sie ze jestem wegetarianinem to nabiera w nich raczej zdziwienie i ciekawosc, jak tak mozna...Za chwile slysze pytania: "to co jesz", "To trenujesz i miesa nie jesz", "dlaczego nie jesz", itp. ...najgorsze reakcje byly u "starych" kolegow i u rodziny... Oni reaguja jak by to im zabrano mieso... W szkole chlopaki z klasy sobie naokraglo zartuja z mojego wege i czuje dystans u nich od tej pory ale trzymamy sie zawsze cala piatka(o ile wszyscy przyjda do szkoly),bo to juz nasza tradycja... dystans powoduje tez to ze jestem jedyny niepalacy i nie lubie gadac o autach i imprezach w protektorze, ale wegetarianizm dal duzo wieksza bariere i uwazaja mnie za dziwaka z tego powodu :D...

[edytowane 3/12/2009 przez MuayThai89]

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent


OdpowiedzCytat
Loara
forumowicz
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 46
03/12/2009 9:39 pm  

Osobiście szybko nauczyłam się, żeby nie mówić o swoim wegetarianizmie, bo tak naprawdę mało kto uważa to za powód do dumy...
Jeżeli chodzi o podejście ludzi - wszystko zależy od poziomu tolerancji. Rozmawiam o odżywianiu się tylko, jeśli dana osoba tego chce, jeśli sama ejst wege albo zwyczajnie ciekawi ją jak sobie radze, bo nigdy nie miała z tym styczności. Chociaż nie ukrywam, że często zdarzają się ludzie nastawieni "na anty", bo to jest po prostu inne.
Z drugiej strony staram się, żeby różne sprawy związane z wegetarianizmem nie były czymś nagłym dla moich rodziców. Ostatnio np. uświadomiłam ich, że moja impreza na osiemnaste urodziny (do której zostało pół roku) musi być obowiązkowo wege, bo nie po to nie jem mięsa przez cały rok, żeby potem pozabijać masę zwierząt dla mojej rodziny... W końcu to moje święto, jak ktoś nie chce, nie musi przychodzić 🙂
Tak czy siak, myślę, że w takich sprawach przygotowanie psychiczne i dobra argumentacja to kluczowa sprawa.


OdpowiedzCytat
Tempeh-Starter
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 133
04/12/2009 9:49 am  

w otoczeniu mam mniej więcej 1/2 na 1/2 vege i mięsojadów.

reakcja ludzi na naszą iinność jedzeniową jest zawsze dość widoczna bo jedzenie jest ważną częścią obyczaju - a obyczaj (wspólny lub rozłączny) to fundament więzi społecznych
mam trochę podobnie z niepiciem - to niby zaleta i ludziom wypada raczej docenić niż wyśmiewać ale zawsze jest taki moment ostudzenia nastroju 😉

RÓB SOBIE TEMPEH


OdpowiedzCytat
hipiska
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1596
05/12/2009 12:36 am  

Osobiście szybko nauczyłam się, żeby nie mówić o swoim wegetarianizmie, bo tak naprawdę mało kto uważa to za powód do dumy...

Też na początku miałam takie podejście , ale teraz zrozumiałam, że albo ktoś akceptuje mnie w całej rozciągłości albo nie zasługuje na znajomość ze mną 😉 Trzeba siebie samego cenić 😎

Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze


OdpowiedzCytat
MuayThai89
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 488
05/12/2009 2:42 am  

Moj nauczyciel jak sie dowiedzial ze nie jem miesa to powiedzial ze mnie podziwia 😀

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent


OdpowiedzCytat
greene
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 337
28/12/2009 12:11 pm  

Nie wiem jak Wy, ale ja się czuję dość dziwnie w sytuacjach, w których jestem u kogoś (kto nie jest wege) i widzę, że dba, żebym czuła się komfortowo, gotuje dla mnie osobny obiad, ale zupełnie nie przestrzega kulinarnej etykiety, na punkcie której mam totalnego fioła. No bo jak powiedzieć cioci "przepraszam, ale ja jednak nie zjem tej zupy", (mimo że jest wyłącznie na warzywach), bo jak powiedzieć że dość kłopotliwe dla mnie jest że osoba gotująca użyła do zamieszania łyżki, którą mieszala przed chwilą miesny sos? 😮 Też tak macie?


OdpowiedzCytat
hipiska
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1596
28/12/2009 9:23 pm  

Dzisiaj utwierdziłam się w przekonaniu, że nie mam prawdziwych przyjaciół. Dlaczego? Widocznie na nich nie zasługuję.

Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze


OdpowiedzCytat
Szczurunia
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 386
28/12/2009 11:56 pm  

Każdy zasługuje na przyjaciół....


OdpowiedzCytat
Katinka
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 264
29/12/2009 12:36 am  

niedawno z grupą osób (prawie mi obcych) zamawiałam pizze -jedna pizza na 3 osoby. miały być wszystkie mięsne, ale powiedziałam ze jestem wege i o dziwo nie padł żaden głupi czy negatywny komentarz :red:
pewnie tylko osoby które przeze mnie musiały też jeść wegetariańską pizze były trochę niezadowolone...

Greene, ja też mam takiego `fioła'. jesli ktos dla mnie gotuje to są to bliskie mi osoby, wiec wprost uprzedzam je, ze jestem wrazliwa na punkcie gotowania i mowie konkretnie o co mi chodzi albo najlepiej stoje nad gotującą osobą i jej pilnuję 😛

[edytowane 28/12/2009 przez Katinka]


OdpowiedzCytat
hipiska
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1596
29/12/2009 9:04 pm  

Każdy zasługuje na przyjaciół....

Ja widocznie nie.

Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze


OdpowiedzCytat
Nantosvelta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1115
30/12/2009 12:14 am  

Każdy zasługuje na przyjaciół....

Ja widocznie nie.

To może rozwiń temat, czemu uważasz, ze nie zasługujesz na przyjaciół? 😮

The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.


OdpowiedzCytat
Strona 5 / 9 Wstecz Następny
  
Praca