Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Dlaczego nie ma Hitlera w spisie sławnych wegetarian?  

Strona 5 / 11 Wstecz Następny
  RSS

Sagamore
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 597
03/02/2011 1:17 am  

Jak juz pisalem wyzej, gdy ktos wchodzi na strone by sie czegos na ten temat dowiedziec, co znajdzie? Nic nie znajdzie, nie w jego zrozumieniu, wiec odejdzie z przekonaniem ze Hitler wege byl, a wegetarianie to sekciarze, ktorzy probuja ukrywac niewygodna prawde..

Wątpię verufer czy ktoś szukający informacji, upewniających go w przekonaniu czy Hitler był wege, będzie szukał ich na "naszym" portalu - raczej wgryzałby się w jego biografię, szukując zupełnie u innych "źródeł". W każdym razie jest to znikoma część społeczeństwa.
Pomysł by go umieszczać na jakiś listach z dopiskiem, że "nie był" uważam za trochę chybiony - równie dobrze można wypisać pół miliona innych mięsożerców do których też są podejrzenia że mogli być wege.

Trzeba by lopatologicznie napisac, ze nie byl i dlaczego, zaproponowalem go w spisie wegetarian, bo tam taki ktos bedzie szukal...

chodzilo mi o to, ze pomimo napisania w spisie ze nie byl wege, znajda sie tacy, dla ktorych sam fakt umieszczenia na jakiejkolwiek tutaj liscie bedzie oznaczal uznanie go za wege

jak dla mnie te dwie twoje wypowiedzi wykluczają się wzajemnie...Bo jak to rozumieć? Myślisz, że bedzie to czytelny przekaz dla wszystkich, że walczymy ze stereotypami?

Ale nie za wszelka cene... Bo rownie dobrze mozna by argumentowac, ze skoro probujemy przekonac jak najwieksza czesc spoleczenstwa to uznajmy Hitlera za wegetarianina, wtedy faszysci probujac nasladowac we wszystkim swego wodza tez przestana jesc mieso Biorac pod uwage ich umilowanie do dyscypliny daloby to wiekszy efekt, niz przekonanie szybkozmiennomyslnych osob mlodych wiekiem lub o slabszym charakterze Cel wcale nie uswieca srodkow...

A ja nigdzie nie napisałem, że chcę kogoś nawracać na wegeterianizm za wszelką cenę. Jednocześnie teoria, że wizerunek Hitlera na portalu spowodowałby większy przyrost wege niż nie umieszczanie go zupełnie to dla mnie jakaś abstakcja. Mozliwe jednak, że ulegam sugestii stereotypu faszysty kreowanego przez media hehe

A ludzie najbardziej ufaja ocenzurowanym informacjom i cenzorom

Ogólnie to przyznam, że nie rozumiem twojego pojęcia "cenzury" To że ktoś został pominięty we "wzorcowym, jedynym prawdziwym" spisie znanych wege osób nie znaczy, że jest na cenzurowanym - wystarczy, że np. do tej osoby są jakieś uzasadnione wątpliwości itp.

Oczywiście nie wiem co na to admin ale dla mnie jaśniejszym przekazem, że ktoś nie był wege, jest NIEUMIESZCZANIE go na liście, a nie tak jak ty sugerujesz umieszczanie tylko z dopiskiem " nie - on nie był wege" Jeszcze z dodatkową informacją, że to dla tych "co myślą, że był tylko my to ukrywamy".

Chcialbym podkreslić, że doceniam twoje zaangazowanie ale jak to już napisałem - większośc zainteresowanych tym tematem i tak będzie szukało tych informacji u innych bardziej "wyczerpujących" źródeł, co jak widzę po dyskusji i tak nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Reszcie będzie musiało wystarczy przeczytanie tego tematu na forum 😉

stay classy...


OdpowiedzCytat
eRZet
weteran forum
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 1839
03/02/2011 11:12 am  

verufer
Ja tylko probuje sie postawic w sytuacji kogos, kto ma z mysleniem klopoty... Ktos go uswiadomi, ze Hitler byl wege, wejdzie na strone i co znajdzie? Nic nie znajdzie... (...)

nic nie znajdzie, bo co niby ma znaleźć? jak dobrze poszuka to natrafi na naszą dyskusję i to wystarczy 🙂

rzymianin,

Moim zdaniem, sami wegetarianie tworzą cały ten zamęt i rzekomą niezgodę skoro w środowisku historycznym panuję pełna (no może poza jakimiś dwoma oryginałami ) zgoda że Hitler był wege.Mam na myśli nazwiska które przytaczałem wcześniej. Jak dla mnie, jest rzeczą pewną że Hitler mięsa nie jadł i był w cudzysłowiu "obrońcą praw zwierząt". Jedynie o drobiazgi ideologiczne wegetarianizmu można się w jego przypadku spierać ( np. stosunek do ludzi) i czy w granicach ideologii wege się mieścił ( mam na myśli jego stosunek do ludzi). 🙂

ale od kiedy to wegetarianizm oznacza niejedzenie mięsa? 😮
przecież to właśnie jest stereotyp, z którym walczymy!
wiem, że historycy tak do tego podchodzą, ale moim skromnym zdaniem to zwykła ignorancja.

jeśli nie jesz mięsa, ale smakuje ci wedlowskie ptasie mleczko, albo używasz "palmolive'ów" i innych takich to czy jesteś wege? Hitler NIGDY nie wyeliminował produktów pochodzenia zwierzęcego, chociażby w lekarstwach. możemy dyskutować na ten temat, ale na pewno wegetarianizm Hitlera nie jest "faktem". czy uznajemy bycie "semiwege" za to samo, co wege? nie moja wina że Bullocki (z całym szacunkiem!) nie wiedzą, czym jest wegetarianizm.

zresztą jeśli już tak dyskutujemy... nie powinienem tego robić, ale macie:
http://www.vegetariansareevil.com/

😛

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce


OdpowiedzCytat
rzymianin
bywalec
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 190
03/02/2011 4:29 pm  

ale od kiedy to wegetarianizm oznacza niejedzenie mięsa?

W najprostszej definicji oznacza niejedzenie mięsa z jakiś tam pobudek.Dopiero potem można dodać pacyfizm, walkę o prawa zwierząt etc.

jeśli nie jesz mięsa, ale smakuje ci wedlowskie ptasie mleczko, albo używasz "palmolive'ów" i innych takich to czy jesteś wege?

Może i nie, ale równie dobrze można się czepiać tych co mają skórzane buty czy paski od spodni. W końcu to by wyszło że "prawdziwych" wege jest o połowe mniej...

Hitler NIGDY nie wyeliminował produktów pochodzenia zwierzęcego, chociażby w lekarstwach. możemy dyskutować na ten temat, ale na pewno wegetarianizm Hitlera nie jest "faktem"]

Może i tak jeśli chodzi ci o te medykamenty Morella, ale wątpię by Morell chwalił się Hitlerowi składem swoich zastrzyków.Więc jeśli je brał, to był raczej nieświadomy że są pochodzenia zwierzęcego (ale, aż sprawdzę 😛 ) a poza tym to naprawdę źródła są zgodne że od 31 do 45 Hitler mięsa wogóle nie jadał. Ale czy naprawdę uważasz że te zastrzyki obalają cały wegetarianizm Hitlera? Bo chyba nie uważasz że ktoś co zje nieświadomie coś zwierzęcego przestaje być wege.Toż to żaden wege nie jadał by na mieście w obawie przed wpadką 😛

Oglądałeś "Upadek"? Tam też jest, o ile dobrze pamiętam, mowa o wegetarianiźmie Hitlera a film jest naprawdę bardzo zgodny z faktami. Raczej by o tym nie mówili gdyby to nie było coś pewnego

zresztą jeśli już tak dyskutujemy... nie powinienem tego robić, ale macie:
http://www.vegetariansareevil.com/

Hehe nie no, strona epicka 😛 a już najlepsza jest rubryka "famous vegetarian".
Jak zobaczyłem te nazwiska to myślałem że padne 😀

[edytowane 3/2/2011 przez rzymianin]


OdpowiedzCytat
eRZet
weteran forum
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 1839
03/02/2011 5:04 pm  

Może i nie, ale równie dobrze można się czepiać tych co mają skórzane buty czy paski od spodni. W końcu to by wyszło że "prawdziwych" wege jest o połowe mniej...

no to co? lepiej żeby było o połowę mniej, niż żebyśmy mieli żyć w kłamstwie. podobnie jest np z religią - zamiast deklaracji 75% Polaków o ich katolicyzmie wolę jednak przyjąć 25% (tak podobno wynika z siakiś tam badań).

Może i tak jeśli chodzi ci o te medykamenty Morella, ale wątpię by Morell chwalił się Hitlerowi składem swoich zastrzyków.Więc jeśli je brał, to był raczej nieświadomy że są pochodzenia zwierzęcego (ale, aż sprawdzę 😛 ) a poza tym to naprawdę źródła są zgodne że od 31 do 45 Hitler mięsa wogóle nie jadał. Ale czy naprawdę uważasz że te zastrzyki obalają cały wegetarianizm Hitlera? Bo chyba nie uważasz że ktoś co zje nieświadomie coś zwierzęcego przestaje być wege.Toż to żaden wege nie jadał by na mieście w obawie przed wpadką 😛

chodzi mi o coś innego. jeśli nie wiesz o tym, że coś ma w sobie jakiś odzwierzęcy składnik to OK, nie twoja wina. ale to jednak wymaga sprawdzenia kilku rzeczy. śmiem twierdzić, że kilkadziesiąt lat temu było łatwiej pod tym względem. a Hitler chyba bez problemu mógł dowiedzieć się, co mu podają, prawda?

Oglądałeś "Upadek"? Tam też jest, o ile dobrze pamiętam, mowa o wegetarianiźmie Hitlera a film jest naprawdę bardzo zgodny z faktami. Raczej by o tym nie mówili gdyby to nie było coś pewnego

nie oglądałem. raczej nie oglądam filmów, a bez względu na to, co tam pokazali nie sądzę, żeby mogło to stanowić jakiś argument w tej dyskusji.

ja w ogóle w moich lekturach o nazistowskim malarzu nie doszedłem (jeszcze?) do wspomnień jego współpracowników, ale przejrzałem parę angolskich stron wegetariańskich dzisiaj i tam twierdzą, że:
- Hitler nigdy nie napisał ani nie powiedział publicznie słowa o swoim rzekomym wegetarianizmie
-

we have the testimony (...) of the woman chef who was his personal cook in Hamburg during the late 1930s - Dione Lucas. In her "Gourmet Cooking School Cookbook," she records that his favorite dish - the one that he customarily requested - was stuffed squab (pigeon). "I do not mean to spoil your appetite for stuffed squab, but you might be interested to know that it was a great favorite with Mr. Hitler, who dined in the hotel often."

ok, przyznaję że nie jestem fanatykiem samego Hitlera - raczej III Rzeszy, albo szerzej - państw totalitarnych, albo jeszcze szerzej - państw (oczywiście wszystko w znaczeniu historycznym i poznawczym, nie ideologicznym 😛 ). nie czytałem wszystkich wspomnień dotyczących H. jednak w tej kwestii bardziej wierzę stowarzyszeniom wegetariańskim niż historykom. ci pierwsi przynajmniej wiedzą, o czym mówią.

w III Rzeszy wprowadzono też zakaz aborcji (oczywiście tylko dla "prawdziwych aryjczyków"). czy to czyni z Hitlera obrońcę życia poczętego?

[edytowane 3/2/2011 od eRZet]

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce


OdpowiedzCytat
rzymianin
bywalec
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 190
03/02/2011 6:57 pm  

chodzi mi o coś innego. jeśli nie wiesz o tym, że coś ma w sobie jakiś odzwierzęcy składnik to OK, nie twoja wina. ale to jednak wymaga sprawdzenia kilku rzeczy.

Tu zgoda ale...

śmiem twierdzić, że kilkadziesiąt lat temu było łatwiej pod tym względem. a Hitler chyba bez problemu mógł dowiedzieć się, co mu podają, prawda?

...tutaj bym nie był taki pewny, Hitlera regularnie okłamywano, nawet wojskowe raporty np. o sytuacji na froncie wschodnim były tak redagowane " żeby oszczędzić nerwów Fuhrerowi", nawet jeśli to nie były kłamstwa to nie mówiono mu wszystkiego. Ale jak było z tymi zastrzykami, to wieczorem poszukam u Irvinga i napiszę co i jak.

nie oglądałem. raczej nie oglądam filmów, a bez względu na to, co tam pokazali nie sądzę, żeby mogło to stanowić jakiś argument w tej dyskusji.

Jasne że film pważnym argumentem być nie może, ale robili go w oparciu o wspomnienia sekretarki Traudl Junge (jej wspomnień akurat nie czytałem ale wiem z drugiej ręki że o wegetarianiźmie Hitlera pisała). W każdym razie film polecam.

Hitler nigdy nie napisał ani nie powiedział publicznie słowa o swoim rzekomym wegetarianizmie

Faktem jest, że Hitler się z tym nie afiszował ale mogło to wynikać bardziej z tego, że jakkolwiek niepalenie i abstynencja mogła wzbudzać u rodaków podziw to wegetarianizm był dla nich całkowicie niezrozumiały,jakaś totalna abstrakcja.Choć się nie afiszował publicznie to przynajmniej jedna taka wzmianka w prasie była: np.doktor Goebbels odpisując do gazety odpowiedź na list od jakiegoś "fana" który pytał o jedzenie mięsa, napisał że Fuhrer mięsa nie jada i jest wegetarianinem.Więc mimo, że Hitler się z wegetarianizmem nie obnosił,a wzmianki publiczne o tym były sporadyczne, to wszyscy doskonale wiedzieli że nim był.
Prywatnie to już co innego, wystarczy jego wypowiedzi w " Adolf Hitler Rozmowy przy stole". Całkiem często o tym rozmawiał zeby nie powiedzieć że "męczył" ich wegetarianizmem.

we have the testimony (...) of the woman chef who was his personal cook in Hamburg during the late 1930s - Dione Lucas. In her "Gourmet Cooking School Cookbook," she records that his favorite dish - the one that he customarily requested - was stuffed squab (pigeon). "I do not mean to spoil your appetite for stuffed squab, but you might be interested to know that it was a great favorite with Mr. Hitler, who dined in the hotel often."

To jest właściwie to samo co można przeczytać tu http://www.wegetarianie.pl/Article172.html
Jak już pisałem, cała ta Dione Lucas wiarygodna nie jest, podobnie jak jakiś żołnierz co rzekomo widział jak Hitler jadał w pociągu kiełbasę. Podstawą są świadectwa sekretarek,Speera, czyli najbliższego otoczenia.

. nie czytałem wszystkich wspomnień dotyczących H. jednak w tej kwestii bardziej wierzę stowarzyszeniom wegetariańskim niż historykom. ci pierwsi przynajmniej wiedzą, o czym mówią.

Oczywiście że i ja wszystkich relacji nie znam, ale chyba nie chodzi o to by brać je na ilość ( np. 10 twierdzi że był wege 2 nie) bo nie o to chodzi. Liczy się krytyka źródeł a nie dawanie wiary pierwszej lepszej relacji osób co Hitlera wogóle nie znały albo widziały kilka razy w życiu.

A wiary wegetarianom (może poza aspektami ideologicznymi) to w kwestii Hitlera wogóle bym nie dawał, patrząc po tym jakimi argumentami np. Patterson neguje wegetarianizm Adolfa to jest to po prostu czysty nieobiektywizm, jesli nie rzec manipulacja źródłami.


OdpowiedzCytat
eRZet
weteran forum
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 1839
03/02/2011 8:56 pm  

...tutaj bym nie był taki pewny, Hitlera regularnie okłamywano, nawet wojskowe raporty np. o sytuacji na froncie wschodnim były tak redagowane " żeby oszczędzić nerwów Fuhrerowi", nawet jeśli to nie były kłamstwa to nie mówiono mu wszystkiego.

no ok, niech ci będzie 😉
ale jest jeszcze coś innego: gościu, który chciał zmienić świat, przebudować Europę, używając wszelkich dostępnych środków, będąc wegetarianinem mógł spokojnie patrzeć na rozwój przemysłu mięsnego itd? jeśli uważałby wegetarianizm za coś naprawdę ważnego stałby się on częścią "aryjskości". to nie jest argument w dyskusji, po prostu się zastanawiam!

Ale jak było z tymi zastrzykami, to wieczorem poszukam u Irvinga i napiszę co i jak.

koniecznie! sam jestem ciekawy...

(...) np.doktor Goebbels odpisując do gazety odpowiedź na list od jakiegoś "fana" który pytał o jedzenie mięsa, napisał że Fuhrer mięsa nie jada i jest wegetarianinem.Więc mimo, że Hitler się z wegetarianizmem nie obnosił,a wzmianki publiczne o tym były sporadyczne, to wszyscy doskonale wiedzieli że nim był.

OK, nie pozostaje mi nic innego jak zaakceptować fakty. skoro sam Goebbels tak powiedział...

Prywatnie to już co innego, wystarczy jego wypowiedzi w " Adolf Hitler Rozmowy przy stole". Całkiem często o tym rozmawiał zeby nie powiedzieć że "męczył" ich wegetarianizmem.

zgoda, tego nie neguję. chodzi mi tylko o to, czym był dla niego "wegetarianizm". i kolejne: czym był dla niego socjalizm, czym była religia, czym były Niemcy itd.
w ostatecznym rozrachunku wszystkie "wielkie idee" zostały poświęcone dla własnych ambicji.

Jak już pisałem, cała ta Dione Lucas wiarygodna nie jest, podobnie jak jakiś żołnierz co rzekomo widział jak Hitler jadał w pociągu kiełbasę. Podstawą są świadectwa sekretarek,Speera, czyli najbliższego otoczenia.

a przede wszystkim samego Goebbelsa!

Oczywiście że i ja wszystkich relacji nie znam, ale chyba nie chodzi o to by brać je na ilość ( np. 10 twierdzi że był wege 2 nie) bo nie o to chodzi. Liczy się krytyka źródeł a nie dawanie wiary pierwszej lepszej relacji osób co Hitlera wogóle nie znały albo widziały kilka razy w życiu.

zgoda.

A wiary wegetarianom (może poza aspektami ideologicznymi) to w kwestii Hitlera wogóle bym nie dawał, patrząc po tym jakimi argumentami np. Patterson neguje wegetarianizm Adolfa to jest to po prostu czysty nieobiektywizm, jesli nie rzec manipulacja źródłami.

tzn ja w ogóle myślę, że ci wszyscy wegetarianie i weganie są trochę zakompleksieni (present company excepted 😛 ). wiem, że sieją propagandę i staram się być BARDZO ostrożny czytając jakikolwiek wege-tekst. chodzi mi tylko o to, że wiedzą, czym jest wegetarianizm. historycy - choćby nie wiem jak genialni - niekoniecznie.

dalej będę się upierał, że Hitler był co najwyżej jaroszem, kochającym psy. żaden z tych dwóch elementów nie jest wyznacznikiem wegetarianizmu. uważam więc, że Hitler nie był wege. nie wykluczam oczywiście zmiany zdania, ale jak na razie nic mnie nie przekonuje 😉

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce


OdpowiedzCytat
rzymianin
bywalec
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 190
03/02/2011 11:22 pm  

Na początek jak obiecałem, kwestia zastrzyków Morella. W "Tajne dzienniki lekarza Hitlera" na str.12 Irving pisze, powołując się na relację znajomego Morella, dr. Karla Brandta, że "poczynając od roku 1943 Moreli niemal codziennie aplikował Hitlerowi zastrzyki ze specyfików, których składu nigdy nie chciał nikomu ujawnić. „Moreli prowadził notatnik, z którym na pewno się nie rozstawał - dodał Brandt - a zapisywał w nim nazwy stosowanych leków oraz szczegóły terapii" Już to, moim zdaniem wyjaśnia,że Hitler nie wiedział co mu właściwie podaje.Głownie aplikował mu Pervitin (środek amfetaminopodobny) co powodowało że Hitler w błyskawicznym tempie odzyskiwał wigor.Jest tam też mowa o różnych innych środkach medycznych ale że się na tym nie znam to nie wiem co to tak naprawdę było. Jednak wydaje się pewne że w tych zastrzykach były komponenty zwierzęce.Opinie lekarzy o środkach stosowanych przez Morella świadczą że musiały na dłuższą metę zniszczyć zdrowie Hitlera.Nawet ja, jako laik, jak porównam wygląd Hitlera z kronik filmowych z 43 do tych z lat 44-45 to mimo że miał ok.55 lat wyglądał 10-15 lat starzej.

ale jest jeszcze coś innego: gościu, który chciał zmienić świat, przebudować Europę, używając wszelkich dostępnych środków, będąc wegetarianinem mógł spokojnie patrzeć na rozwój przemysłu mięsnego itd? jeśli uważałby wegetarianizm za coś naprawdę ważnego stałby się on częścią "aryjskości". to nie jest argument w dyskusji, po prostu się zastanawiam!

Sam się też nad tym zastanawiałem, bo jak czytam te jego wypowiedzi typu "nowy świat będzie wegetariański" to można domniemywać że ta jego Germania miała być w jego wizji państwem w którym nie jadano by mięsa. Nie mam pojęcia jak by się do tego zabrał w praktyce (gdyby wygrał wojnę) ale znając Hitlera to mogło być:nie jesz mięsa albo do pieca!

chodzi mi tylko o to, czym był dla niego "wegetarianizm"

Tzn. jak czym, bo nie bardzo rozumiem? Ideą czy tylko sposobem odżywiania?

a przede wszystkim samego Goebbelsa!

Goebbelsa bym sobie tutaj darował żeby nie być posądzonym o "propagandę". Ale wspomnienia osób, które spisywały swoje wspomnienia lata po tym jak doktor G. już dawno gryzł ziemię, nie mogą być uważane za pisane "pod propagandę" jak na tych niektórych wege-stronach można przeczytać!

tzn ja w ogóle myślę, że ci wszyscy wegetarianie i weganie są trochę zakompleksieni (present company excepted ). wiem, że sieją propagandę i staram się być BARDZO ostrożny czytając jakikolwiek wege-tekst. chodzi mi tylko o to, że wiedzą, czym jest wegetarianizm. historycy - choćby nie wiem jak genialni - niekoniecznie

Oczywiście tu się w pełni z Tobą zgadzam.

dalej będę się upierał, że Hitler był co najwyżej jaroszem, kochającym psy. żaden z tych dwóch elementów nie jest wyznacznikiem wegetarianizmu. uważam więc, że Hitler nie był wege. nie wykluczam oczywiście zmiany zdania, ale jak na razie nic mnie nie przekonuje

To co by Cię na przykład przekonało? 🙂 To skoro niejedzenie mięsa i bycie miłośnikiem zwierząt nie czyni go wegetarianinem to już nie wiem co naprawdę :rotfl:
W pełni ideologiczny to on nigdy nie będzie bo zawsze zostaje fakt, że mordował ludzi, był rasistą a już na pewno nie można go nazwać pacyfistą (choć pewna pani w książkowej dedykacji go tak nazwała 😛 )

[edytowane 3/2/2011 przez rzymianin]


OdpowiedzCytat
eRZet
weteran forum
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 1839
04/02/2011 12:29 pm  

Na początek jak obiecałem, kwestia zastrzyków Morella. W "Tajne dzienniki lekarza Hitlera" na str.12 Irving pisze, powołując się na relację znajomego Morella, dr. Karla Brandta, że "poczynając od roku 1943 Moreli niemal codziennie aplikował Hitlerowi zastrzyki ze specyfików, których składu nigdy nie chciał nikomu ujawnić. „Moreli prowadził notatnik, z którym na pewno się nie rozstawał - dodał Brandt - a zapisywał w nim nazwy stosowanych leków oraz szczegóły terapii" Już to, moim zdaniem wyjaśnia,że Hitler nie wiedział co mu właściwie podaje.

ok, zgoda. niech i tak będzie.

Sam się też nad tym zastanawiałem, bo jak czytam te jego wypowiedzi typu "nowy świat będzie wegetariański" to można domniemywać że ta jego Germania miała być w jego wizji państwem w którym nie jadano by mięsa. Nie mam pojęcia jak by się do tego zabrał w praktyce (gdyby wygrał wojnę) ale znając Hitlera to mogło być:nie jesz mięsa albo do pieca!

no tak, ale dziwi mnie to, że żadnego kroku w tym kierunku praktycznie nie wykonano. nazizm wprowadzał wszystkie zmiany na bieżąco - różnica była oczywiście w środkach i w skali, ale nie odkładano niczego na później. inaczej niż w komunizmie, gdzie przed budową raju trzeba było walczyć z kontrrewolucją i sabotażem, z kułakami, cyklistami itd.
powszechny wegetarianizm był dla Hitlera chyba dość odległym planem.

Tzn. jak czym, bo nie bardzo rozumiem? Ideą czy tylko sposobem odżywiania?

no właśnie sam tego nie mogę wyczuć.

Goebbelsa bym sobie tutaj darował żeby nie być posądzonym o "propagandę". Ale wspomnienia osób, które spisywały swoje wspomnienia lata po tym jak doktor G. już dawno gryzł ziemię, nie mogą być uważane za pisane "pod propagandę" jak na tych niektórych wege-stronach można przeczytać!

sam się na niego powołałeś 😉
poza tym - zgoda.

To co by Cię na przykład przekonało? 🙂 To skoro niejedzenie mięsa i bycie miłośnikiem zwierząt nie czyni go wegetarianinem to już nie wiem co naprawdę :rotfl:
W pełni ideologiczny to on nigdy nie będzie bo zawsze zostaje fakt, że mordował ludzi, był rasistą a już na pewno nie można go nazwać pacyfistą (choć pewna pani w książkowej dedykacji go tak nazwała 😛 )

no sam nie wiem 😛
ja kiedyś przyjąłem wegetarianizm Hitlera jako fakt, tylko potem zacząłem się nad tym zastanawiać. moim zdaniem ludzie po prostu nie wiedzą, czym jest wegetarianizm i stąd bierze się nieporozumienie. nie polemizuję z faktami: Hitler nie jadł mięsa i kochał zwierzęta.
tylko że to pierwsze jest jedynie "warunkiem wstępnym" wegetarianizmu, a to drugie nie jest praktycznie rzecz biorąc niezbędne. tym bardziej, że prawie wszyscy "kochają zwierzęta".

no ale dobra, biorąc pod uwagę fakt, że Hitler nie wiedział, co jest w zastrzykach, że jeśli nawet jadł jakieś odzwierzęce produkty to mu nie mówiono o tym, a wspomnienia tej kucharki są nieprawdziwe... no to już się nie kłócę 😛
przyznaję ci rację - przynajmniej dopóki nie "odkryję" jakichś nowych faktów.

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce


OdpowiedzCytat
Tess
 Tess
rozmówca
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 85
21/03/2011 3:28 pm  

To taki mały przykład a propos całej dyskusji:

?back=1235&id=10

Wiem, że to tylko głupi obrazek na stronie z samymi głupimi obrazkami, ale fakt faktem, że dużo ludzi to zobaczy i temu uwierzy. I dużo ludzi ma właśnie takie właśnie podejście do sprawy.


OdpowiedzCytat
INSULT
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 154
26/03/2011 1:32 am  

Hitler nie był wege, chociaż nawet o tym nie wiedział 🙂


OdpowiedzCytat
rzymianin
bywalec
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 190
26/03/2011 3:52 am  

Hitler nie był wege, chociaż nawet o tym nie wiedział

Jak to możliwe? To tak jak bym pisał ten post i nawet o tym nie wiedział 😮


OdpowiedzCytat
INSULT
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 154
26/03/2011 4:06 am  

Hitler nie był wege, chociaż nawet o tym nie wiedział

Jak to możliwe? To tak jak bym pisał ten post i nawet o tym nie wiedział 😮

Baba która mu gotowała zupy, dodawała kość/mięso do smaku, ale nie mówiła o tym Adolfowi


OdpowiedzCytat
rzymianin
bywalec
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 190
26/03/2011 4:44 am  

Ale jaka baba? Ta Dione Lucas o której było wcześniej?
Jedyne co Hitler zażywał "niewegetariańskiego" to te zastrzyki doktorka na komponentach zwierzęcych, a o żadnej zupie na kościach nie słyszałem.


OdpowiedzCytat
eRZet
weteran forum
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 1839
26/03/2011 7:59 pm  

Baba która mu gotowała zupy, dodawała kość/mięso do smaku, ale nie mówiła o tym Adolfowi

No ale jeśli nie wiedział to nie jest to żaden argument
Jeśli komuś mama w tajemnicy do zupy wlewa trochę sosu czy coś, to znaczy że nie jest wege?

I w ogóle to widać, drogi kolego, że nie czytałeś poprzednich postów w tym wątku 😉

[edytowane 26/3/2011 od eRZet]

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce


OdpowiedzCytat
cienkun
rada starszych
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 2718
26/03/2011 8:01 pm  

Ja bym raczej powiedział że A. Hitler był jaroszem. 😉


OdpowiedzCytat
Strona 5 / 11 Wstecz Następny
  
Praca