Wodę piję z kranu przefiltrowaną przez dzbanek Brita. Na takiej również gotuję. Wody butelkowane kupuję w podróży, poza domem, a ostatnio również czasami do domku-Muszynę lub Muszyniankę- ze względu na sporą zawartość wapnia, którego jest za mało w mojej diecie.
Od kiedy mamy ten dzbanek filtrujący to o wiele mniej kasy wydajemy na wodę w butelkach.
Nie potrafię policzyć ile wydaje/wydajemy na samą żywność. Zawsze przecież kupuję się jakiś proszek, płyn, ciuchy, kosmetyki itd Musiałabym chyba założyć zeszycik i wszystko w nim notować 😉
Czy tylko w moim domu pija się przegotowaną wodę z kranu? 😮 Wodę butelkowaną kupuję tylko będąc poza domem czy na wakacjach, w innych wypadkach wydaje mi się to z lekka bezsensowne...
nigdy nie piłam przegotowanej wody z krany ponieważ mi nie smakuje ,ma dziwny dla mnie posmak ,piję wody z butelek ale nazwa nie ma dla mnie znaczenia kupuje co akurat jest w sklepie .
gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.
Oprócz dorywczych prac w internecie, głównym źródłem mojego utrzymania jest stypendium, w związku z czym, na jedzenie, przeznaczam miesięcznie od 100 do 200zł Zaopatruje się głównie w marketach (cieszyński Kauflad :P), ok 10% pochodzi z własnego ogródka. Wegetariańskie życie na studencką kieszeń nie sprawia żadnych problemów. Paczka ryżu (2zł) + 1kg mrożonych warzyw (ok 5zł) + kotlety sojowe (4zł za pół największej kaufowej paczki) = cztery duże obiady za 11zł. To najczęstsza konfiguracja, istnieje wiele tańszych i/lub bardziej urozmaiconych.
No cóż, ja nie wiem, ile wydaję na jedzenie, ponieważ mieszkam z rodzicami i oni kupują jedzenie. Często narzekają, że jestem droga... No co, staram się jeść jak najmniej, ale nie umiem... Jem bardzo dużo. 🙁
A co do wody, to u nas Rurovit (Kranówczanka xDD) nie nadaje się do picia, więc bierzemy wodę z ujęcia... Ale uwielbiam pić Nałęczowiankę. Żywiec Zdrój też mi smakuje, ale podobno Nałęczowianka ma więcej minerałów. 😛
W każdym razie ja jestem bardzo wybredna, jeśli chodzi o wodę. Nie znoszę wszelkich wód gazowanych, nie lubię także Maksymilianej ani Dobrawy...
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
no to mnie zdziwiliscie 😮
pamietam z czasow studenckich, ze za duzo na jedzenie nie wydawalem, nawet w polaczeniu z alko nie byly to sumy kosmiczne 😛
pozniej nie bylo mnie w kraju przez 2,5 roku, a teraz wrocilem i... no staram sie zmiescic w 900 zl miesiecznie ale kiepsko mi to wychodzi. i wcale nie kupuje drogich rzeczy, po prostu odrzucam te najtansze syfy z biedronek, lidli i innych takich. ale ceny warzyw sa kosmiczne, sojowe rzeczy tez, teraz nawet makarony drozeja...
a podejrzewam, ze miesozercy maja jeszcze gorzej pod tym wzgledem?
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
odrzucam te najtansze syfy z biedronek, lidli i innych takich
osobiście muszę przyznać, że dosyć często zaopatrujemy się w takich właśnie sklepach.
Mieszkamy teraz z Jagą w takim miejscu, że małe tesco mamy 300m od bloku, biedronę ok 500m, lidla 600m a jak potrzebujemy czegoś, 'extra' to w 15min. piechotką docieramy do auchan. Dzięki temu np. po przecier pom. czy rodzynki niesiarkowane idziemy do lidla, biedronka ma dobre chipsy, mleka sojowe i czasami warzywa, tesco ma fajne pierożki ravioli z kapustą i grzybami, a auchan razowe eko makarony
TIP, fuj, ostrzegam!
Fasol, co to jest TIP? Rzadko kupuję w marketach więc nie wiem.
Wracając do tematu: w Biedronce rzeczywiście są fajne przegryzki. Ale wspominanej kiedyś przez Ciebie wody z Morzeszczyna 😉 nie znalazłam.
Tesco mam po dziurki w nosie po długim pobycie w UK. W Lidlu bywam głównie po awokado i paczkowane mieszanki sałat.
[edytowane 14/9/2010 przez rubia]
W Dronce też jest awokado :). Czasem trafi się strasznie niedojrzałe, wręcz skamieniałe. Macie jakieś sposoby na szybkie dojrzewanie tego owocu?
W Biedronce na duże zakupy wydaję 50 zł i mam wyżerkę na miesiąc.
Na prawdę 50 zł na miesiąc? Aż muszę się tam przejść, bo póki nie zobaczę, to nie uwierzę. 🙂
Ja zakupy staram się robić w sklepach ekologicznych. Czasem zachodzę też do Auchan, bo mam go rzut beretem od domu.
Natomiast wodę pijam źródlaną butelkową - lubię Żywca, Evian, S.Pellegrino. Mam też w domu czajnik do filtrowania Brita, ale jakoś zapominam go używać. 🙂 Natomiast gdy zabraknie mi wody butelkowej, a sklep jest zamknięty, to zdarza mi się pić wodę z kranu, ale tylko tę przegotowaną.
[edytowane 14/9/2010 przez DaveDorian]
''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja