Hej, od jakiegoś czasu chodzę na zajęcia jak w temacie. Na razie trenuję tylko indoor cycling, ale inne formy też biorę pod uwagę.
Dzisiaj mieliśmy spotkanie w ramach "warsztatów" z dietetyczką. Wiecie , mówiła o różnych aspektach związanych z odżywianiem, kaloriach, o białku i innych składnikach, ale bardzo pozytywne było to , że namawiała do jedzenia wegetariańskiego.Nawet propagowla mleczko kokosowe, z niewege tylko jajka 🙂 A muszę dodać że na te zajęcia uczęszczają bardzo zaawansowani amatorzy sportu, startujacy nawet w maratonach, więc prowadzaca wiedziala z kim ma do czynienia Było super, a swoją drogą polecam ten indoor cycling
[edytowane 28/3/2015 przez marekpapro]
nigdy nie nazwę podłego człowieka świnią, psem , czy padalcem. Zwierzeta nie zasługują na takie porównanie.
Coraz więcej słyszę, że znajomi ruszają dupeczki z domu i coś ćwiczą. Albo to teraz jakiś lans albo rzeczywiście dociera do ludzi, że trza się ruszać nie tylko przed kompem.
Co do indoor cyclingu, zdecydowanie wolę ten outdoor 😉 nawet kupiłam sobie nowy rower i bez względu na pogodę jeżdżę do pracy. Bardzo bym chciała też na basen.. nie no sport i ruch to fajna sprawa.
Pytanie po co Ci to?
Do czego Ci potrzebny ten większy zakres ruchów i elastyczność?
Uelastycznianie ciała to proces długotrwały. W rok tego nie ogarniesz. Ja się rozciągam już 10 lat i też nie jestem zbyt gibki...
A kształty, to trzeba polubić. 😛 Na przykładzie znajomych wiem, że większy wpływ na kształty ma dieta, niż aktywność fizyczna. Znajomy biega maraton za maratonem, a dopóki nie zaczął ograniczać jedzenia, to miał sporo tłuszczu...
Ale ja nie jestem zwolennikiem dążenia do chudości, choć sam jestem chudy, ale to taka przemiana materii już.
A lepsze samopoczucie, to niekoniecznie wynika z jakiejś mega sprawności fizycznej. Jest wiele wysportowanych osób z depresją... W tym celu lepiej praktykować jakieś jogi i czikongi, bo one bardziej dotykają sfery mentalnej. Ale nie każdy to lubi, dla niektórych to zbyt statyczne, choć jogi i czikonkgi są różne różniste...
edit.
To akurat zdrowa moda.
jest zdrowa, jeżeli się to robi z umiarem...
A teraz się pojawiają ludzie, którzy przez 40 lat nic nie robili, a nagle zaczynają trenować do maratonów!
A potem kontuzje...
Jak mawiał mój dziadek, sport to zdrowie, a przez sport do kalectwa...
[edytowane 2/4/2015 przez cienkun]
Bo mam taką potrzebę. Cały czas jestem sztywna, chrupie mi wszędzie, jestem poblokowana - cudownie rozluźnia mnie wino, ale nie zrobie tego swojej wątrobie.
Z jogi nic dobrego dla mnie nie wynika, albo ból głowy albo mroczki przed oczami.
A kształty, to trzeba polubić. Na przykładzie znajomych wiem, że większy wpływ na kształty ma dieta, niż aktywność fizyczna
czyli, ze te te osoby o wymodelowanych sylwetkach ala apollo tylko jedzą zdrowo, nie cwiczą nic a nic? 😀
Nie jestem gruba, przynajmniej się za taką nie uważam Po prostu uważam, ze fajnie mieć zdrowe, sprawne ciało w dobrej formie.
Mówiąc o samopoczuciu nie mówiłam o depresji -jestem szczęśliwym babskiem.
cienkun, nie potrafię się z Toba dogadać. Nie czaje jakimi meandrami odbywa się Twój tok myślenia 🙁
Białowieska się Puszcza.
czyli, ze te te osoby o wymodelowanych sylwetkach ala apollo tylko jedzą zdrowo, nie cwiczą nic a nic?
Ależ nie!! Oprócz tego, że jedzą odpowiednio (nie koniecznie zdrowo) to jeszcze ćwiczą, albo raczej się katują...
Są jeszcze różne typy budowy ciała. Ektomorficzna, mezomorficzna i endomorficzna...
[img] [/img]
,,, i każda powinna stosować odmienną dietę w celu uzyskania wymarzonej sylwetki, a i tak ich sylwetki będą się od siebie różniły.
Ja jako ektomorfik, mógłbym przy dużym nakładzie sił, odpowiedniej diecie i zaangażowaniu, nabrać mięśni, ale nigdy nie będę potężnym facetem, jak mezomorfik, albo endomorfik...
cienkun, nie potrafię się z Toba dogadać. Nie czaje jakimi meandrami odbywa się Twój tok myślenia
Wielu psychiatrów na przestrzeni lat się nad tym głowiło i polegli, a Ty byś chciała to osiągnąć nie znając mnie osobiście??! 😀
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja