Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

głupie rozmowy z mięsożercami  

Strona 13 / 56 Wstecz Następny
  RSS

MuayThai89
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 488
24/11/2009 12:39 am  

magda18291 jak rodzice co dadza tekst o sportowcach, czy budowie to mozesz wspomniec o mnie...Ucze sie w technikum budowlanym i czasem w weekendy pracuje na budowie, oraz uprawiam sport. A dokladnie boks...Moze nie podnosze duzo na klate ani innych ciezarow, bo sam nie wiele waze(67.3kg-tyle wyszlo podczas ostatniwazenia na trenigu), ale ja nigdy nie podnosilem wiele(nawet jak jadlem mieso), a tu u kumpli zawsze byla niespodzianka i rozkmina jak ja to robie ze podnosze 20 kg mniej a mam ciosy nokaltujace a ich mnie nawet nie bola;)...Ale musze tez stwierdzic ze od kad jestem wege to energia mnie roznosi...koledzy juz ledwie zipia a ja jak mam przerwe miedzy jednym cwiczeniem a drugim to skacze, papki robie, sklony i inne pierdoly...

tez czesto slysze ze "mieso daje sile", albo "po co ja ci daje na te treningi, by ci dupe skopali" itp...statnio ojciec zartowal sobie takim tekstem "zjedz jego sniadanie to wiatr cie z rusztowania zdmuchnie"... ale pusztam to mimo uszu...

dzis w klasie byla taka rozmowa...

jakis tam poczatek...
Pani- Ale wy i tak sie nie uczycie...
Klasa-Ale my nie mamy czasu, kazdy ma swoje zajecia, kazdy trenuje albo pracuje...
Pani-To zrezygnujcie z zajec
Klasa-To co mamy krasc by miec kase i pic piwo zamiast trenowac i byc zulami. My mamy piorytety...
Pani-Szkola jest piorytetem...
Ja- Ja nie mam czasu na nic. o 15.30 koncze lekcje. W domu jestem najwczesniej 0 16.05. Musze nakarmic psa, wyjsc z psem, samemu sie najesc, oraz przepakowac i o 17 mam trening a ostani autobus 0 16.40
Kolega- To nie mozesz jesc tego co pies???...(troche dziwne pytanie ;))...
Ja- Pies je mieso, a ja nie...
Pani- To co o psa lepiej dbasz niz o siebie???
Ja- Ale o co pani chodzi???
Pani- No ze psa karmisz miesem a siebie nie...

I tu mi zabraklo na debila slow...z debilem nigdy nie wygrasz...

zeby nie bylo ze nie mam szacunku do nauczycieli, ale tej nauczycielki nie lubie i mam zdanie o n iej jakie mam. I to sie potwierdzilo w nie jednej rozmowie na temat wegetarianizmu i katolicyzmu i innych zeczas...Ona jest po prostu zaslepiona jak mochery

[edytowane 23/11/2009 przez MuayThai89]

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent


OdpowiedzCytat
Nantosvelta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1115
24/11/2009 2:41 am  

Jak tak teraz czytam, to aż mnie coś ściska, że ludzie tacy głupi 😮
Ja dzisiaj miałam 2 takie rozmowy xD Najpierw z kumpelą, która się mnie co jakiś czas pyta skąd biorę energię na wykonywanie tylu zajęć 🙂 (jestem praktycznie ciągle w ruchu ^^) rozmowa:
Ona: 'przyznaj sie na jakich dopalaczach ciagniesz'
Ja się jej pytam, czy mam odpowiedzieć szczerze; ona odpowiada, że tak. To mówię, że to dlatego, ze mięsa nie jem 😉 jej odpowiedź: 'ale az takiego powera miec ;d nice;d'

2 rozmowa, z kolegą.
Doczepił się do białka. to poprosiłam go o rozwinięcie tematu o jakie białko mu chodzi xD nie umiał nic odpowiedzieć xD

O mnie też zawsze chodzą teksty, że mnie wiatr zdmuchnie, bo nie dość, że nęka mnie spora niedowaga, to mięsa nie jem xD a się okazuje, że jestem bardziej witalna i bardziej wytzrymała od sporej liczby moich znajomych xD

The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.


OdpowiedzCytat
Żoncia
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 7
24/11/2009 9:50 am  

Witam wszystkich.

Nie mam pojęcia ile macie lat, ale z waszych wypowiedzi mogę wywnioskować, że nie dużo. Martwi mnie to że w Was tyle nienawiści do nas - mięsożerców - ciągle tylko, że jesteśmy głupi, wkurzający czy imbecyle.

A ja mam dla Was taką sprawę: mój mąż jest górnikiem od kliku lat, zapierd...a kilomert pod ziemią 6 godzin (bo dwie są na dojście parę kilometrów do ściany) czasem z łopatą czasem z dynamitem do rozwalania ścian, cholernie ciężka praca, więc przychodzi do domu wykończony. Kiedyś jak jeszcze byliśmy młodzi, organizm dawał sobie rady bez mięsa, bo szkoła to pikuś w porównaniu z pracą przeplataną studiami, nawet mogliśmy po szkole uprawiać sporty czy dorabiać sobie w weekendy, a teraz bez porządnych wysokokalorycznych obiadów co dziennie dwudaniowych mięsnych mój mąż nie daje sobie rady w kopalni. Jak rozwiązalibyście jego jadłospis wegług waszych przepisów?!? Ponad 2500 kalorii dzienne, najlepiej 3000 żeby mu się troszkę przytyło - żeby jak by go kiedyś przysypało na grubie to żeby tam kilka dni bez jedzenia przeżył.

A co do któregoś wcześniej komentarza w sprawie: "nie jem czegoś co żyło" to tak do waszej wiadomości ROŚLINY TEŻ ŻYJĄ!!! One tak samo jak zwierzęta czują, oddychają - ŻYJĄ!!! I to wam nie przeszkadza w ich jedzeniu?!?

Tak dla przykładu jak zranisz roślinę to umrze, ja jak obrażę moję kwiaty nie rozmawiając z nimi przez jakiś czas to wszystkie więdną, one tak samo jak my maja duszę i czują.

[edytowane 24/11/2009 od xxl]


OdpowiedzCytat
MuayThai89
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 488
24/11/2009 10:37 am  

No nie powiedzial bym...weganin Mac Danzig całkowicie zdominował mistrza(czarny pas) Ju-Jitsu Marka Bocka w UFC 83 zakładajac mu ostatecznie blokade na szyje w 3 rundzie i "dusząc" go minute przed końcem walki. W grudniu 2007 weganin Mac Danzig wygrał teleshow w amerykańsiej TV "The Ultimate Fighter" i dostał wieloletni kontrakt w najlepszej lidze świata walk w klatkach - UFC. Podczas programu walczył on z 5 innymi zawodnikami "wykańczając" wszystkich w 1 rundzie...

albo inny... wegetarianin Jake Shields - walczy zawodowo MMA (wszystkie sztuki walk) w klatkach. Jest uznawany za jednego z najlepszych fighterów na świecie w kategori wagowej do 84 kg, na koncie ma min. zwycięstwo nad Hayato Sakurai. wegetarianin Jake Shields niepokonany od 9 walk z tego ostatnie 4 wygrał w pierwszej rundzie...

Wege tez jest Vandam, mistrz swiata w Kick Boksingu...

I uwierz mi ze trzy treningi po dwie i pol godziny lub i nawet po trzy(bo tak trenuja zawodowcy) jest wiekszym wysilkiem niz praca w kopalni... Oczywiscie nie mowie ze jest lekka, ale z tym moim porownaniem to ona sie nie rowna...

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent


OdpowiedzCytat
Żoncia
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 7
24/11/2009 11:41 am  

I uwierz mi ze trzy treningi po dwie i pol godziny lub i nawet po trzy(bo tak trenuja zawodowcy) jest wiekszym wysilkiem niz praca w kopalni...

Chyba w życiu nie widziałeś pracy w kopalni, porównujesz ciężą fizyczną pracę sześć dni w tygoniu w warunkach ogromnej ciepłoty, pyłem kopalnianym wdychanym do płuc, brakiem tlenu, do walki na rinu czy treningu 3 -4 godzinnym mistrzów, którzy poźniej mają masarze i porządnie o ich ciało się dba, dobrze że mój mąż tego nie czyta. Nie zdajesz sobie sprawy co to jest za praca, ja też sobie nie zdawałam więc Ci wybaczam.

A na moje pytanie dalej nie znam odpowiedzi.


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
24/11/2009 12:04 pm  

Mój mąż co prawda nie w kopalni, ale ciężko fizycznie pracuje, je znacznie więcej niż ja i nie je mięsa (rzadko u rodziców). Ale nie ma co się czepiać, każdy decyduje za siebie. Jeśli uważacie, że bez mięsa się nie da no to jedzcie, nam nic do tego.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Żoncia
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 7
24/11/2009 12:40 pm  

No właśnie nadal mnie nie rozumiecie, ja się pytam co mam mu wegług was serwować a jeszcze ani jednej odpowiedzi nie dostałam, wszystkie olewające i omijające jak narazie, a żadnej konkretnej.


OdpowiedzCytat
Nantosvelta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1115
24/11/2009 1:34 pm  

Udaj się z nim do dietetyka, tak będzie najłatwiej. Albo sama się wgłąb w tajniki odżywiania.
Kaloryczność kalorycznoscią, ale na samym mięsie można się niezłych braków nabawić, a dieta powinna być zbilansowana.
Najlepiej, jakbyś pisząc posta napisała o co Ci chodzi, a nie doczepiała się do tego, że my mięsa nie jemy i gdzieś ukryła to 'pytanie'.
Zresztą jak uważasz, że na diecie mięsnej dostarczysz mu więcej energii i nie przeszkadza Wam, że jecie to mięso, to po co to zmieniać? 😮

The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.


OdpowiedzCytat
MuayThai89
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 488
24/11/2009 1:57 pm  

wedlog mnie praca w wydobywaniu "czarnego chleba" jest bardziej szkodliwa i niebezpieczna...ale to nie ma nic wspolnego z tym jaki wysilek ma bokser czy gornik...
Oczywiscie tez gornik jest dla mnie szanowanym zawodem takim jak strazak i szczerze kmowiac denerwoje mnie to ze sa tak marne zarobki w tych zawodach a takie ciezkie warunki narazajace zycie...

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent


OdpowiedzCytat
Żoncia
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 7
24/11/2009 2:00 pm  

No widze, że tu pomocy mi nie udzielicie zreszta jak na innych portalach wege.

No cóż mi pozostało, nie przeszkadzam nam jedzenie mięsa, a nikt ze znanych mi weterian nie potrafi napisać mi takiego jadłospisu. Szkoda, bo wiem, że to dobre rozwiązanie.

Też lubię zwierzątka, ale uważam też, że rośliny tak samo jak zwierzęta czuja i żyją, wiec pozostawałoby nie jeść nic. Węc albo nic albo wszystko.

A dietetyka mamy w rodzinie, który zna mojego męża i nie widzi dla niego samych wegetariańskich potraw, bo ma dużą niedowagę przy wzroście prawie 190, a ja się martwię, że nawet jakby dał sobie radę w pracy nie jedząć mięsa, to nie przeżył by pod ziemią kilku dni w razie wypadku, a o tym jako żona górnika muszę myśleć.

[edytowane 24/11/2009 od xxl]


OdpowiedzCytat
MuayThai89
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 488
24/11/2009 2:08 pm  

rosliny nie mja duszy, uczuc i mozgu...ich jedyny ruch jaki maja to darzyc do swiatla...

A juz mialas rade co zrobic...idz do dietetyka, on przebada twojego meza i bedzie wiedzial co mu zalecic...

A jak chcesz jakis konkretny przepis na dzien(taki bardzo kaloryczny) to dla przykladu moge napisac...

śniadanie i II śniadanie: Ja jem prawie caly chleb ciemny z duza iloscia warzyw...to twoj moaz moze wiecej

obiad: powiedzmy ze kotlety sojowe (ja jem okolo6 kawalkow) z ryzem lub kaszza(ja jem cala saszetke) i do tego duzo warzyw...na obiad tez mozesz zrobic zupe warzywna...ja ich nie jem, albo zadko bo nigdy nie przeopadalem za nimi

kolacja: np. spagetti, albo jakis inny posilek z ryzu i tez warzywa...

to jest przykladowy jadlospis jaki ja stosuje...

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent


OdpowiedzCytat
Żoncia
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 7
24/11/2009 2:24 pm  

No chociaż jeden się odważył napisać co je, dzięki, już wiem że kotlety sojowe odpadają, ble, ani ja ani mąż nie lubimy, warzywa jemy co dziennie, owoce też, poprostu brakuje mi różnorodności, kasze, ryż, ziemniaki - kilka razy w tygodniu tak na przemian jemy to potem już nie chcemy, bo się objedzą.

No po prostu do każdego posiłku mam warzywa i różne takie zielone, ale niestety mojemu mężowi to nie wystarcza, a co do tego chleba to on pół bochenka normalnego bierze do pracy (albo cały taki mniejszy razowy) a i tak głodny chodzi... żarłok jest a nie grubnie. Warzywek sobie nie weźmie bo niema gdzie zjeść pod ziemią.

Wydaje mi się, że nic nie zrobię, warzywa są szybkostrawne, nie chcę żeby mi chodził głodny. Chyba utwierdzam się w przekonaniu, że w przypadku mojego męża lepiej niech sobie je to mięsko, a mi to i tak nie przeszkadza.

rosliny nie mja duszy, uczuc i mozgu...ich jedyny ruch jaki maja to darzyc do swiatla...

ale z tym sie nie zgodzę, takie mam poglądy i już,

a co do zabijania zwierząt w celu ich zjedzenia to bardziej przejmuję się zabijaniem dzieci i ludzi (każdy ma swoje priorytety) nie można zajmować sie wszystkim na raz więc ja postawiłam na ludzi.

[edytowane 24/11/2009 od xxl]


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
24/11/2009 3:13 pm  

No to w czym problem? Jedzcie mięso. Osobiście uważam, że z tym trzeba być ostrożnym, bo mięso bardzo obciąża układ trawienny i nerki. Jak rozumiem mięso Twojemu mężowi nie pomaga przytyć, skoro ma i tak niedowagę. Skąd w ogóle pomysł, żeby z niego zrezygnować?
Co do jadłospisu to powinien obfitować w kasze pełnoziarniste, strączki, dobre oleje, pestki, orzechy, warzywa, trzeba unikać białej maki i cukru, można jeść jajka (przy ciężkiej pracy raczej nie ma ryzyka, że spowoduje to wysoki poziom cholesterolu) czy sery (to już bez przesady). To samo, co wszyscy wegetarianie, z tym że więcej i z większa ilością białka i tłuszczu. Przecież nikt nie postuluje, żeby osoba pracująca fizycznie żywiła się sałatą i naturalnym jogurtem.

Soja to nie jedyne strączki, mój mąż woli np. czerwoną fasolę, w ogóle nie uważam, żeby jedzenie mięsa nie było monotonne. Nie rozumiem, co to znaczy, że się Wam nudzi jedzenie kilka razy w tygodniu jedzenie ryżu, kaszy, ziemniaków. Są różne kasze - jaglana, gryczana, jęczmienna, jest ryż, makarony razowe i białe, można robić pierogi czy naleśniki z soczewicą, naprawdę nie widzę problemu. Ja sama od kilku lat codziennie gotuję i rzadko brakuje mi pomysłów. Ale skoro rośliny są bardziej żywe niż zwierzęta to ja już sama nie wiem, czy coś proponować.

[edytowane 24/11/2009 przez Lily]

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Żoncia
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 7
24/11/2009 3:33 pm  

no to mi się dostało, aż mnie w środku zabolało, poczułam sie jak na kazaniu... nie napisałam, że rośliny sią bardziej żywe niż zwierzęta - napisałam że żyją.

wszyskto to co wypisałaś jemy, a z mięsa chcieliśmy zrezygnować nie wiem czemu, tak jakoś się nam uznało, bo drogie.

dzięki za porady, ale nikomu nic nie zrobiłam, a czuje się atakowana

[edytowane 24/11/2009 przez Żoncia]


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
24/11/2009 4:06 pm  

Żoncia, proszę, nie pisz kilku postów naraz. Jeśli chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi, kliknij ikonke "zmień".

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
Strona 13 / 56 Wstecz Następny
  
Praca