Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Presja  

Strona 2 / 3 Wstecz Następny
  RSS

Wege-Aneta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1084
07/08/2006 3:02 pm  

MOja wieś to Łódź.

A jaka dzielnica Łodzi?:P bo ja mieszkam w dzielnicy pabianickiej- gorna 🙂 i tylko jeden sasiad wie ze jestem wegetarianką ale nic do tego nie ma i chyba nie rozpowiada o tym innym 😉


OdpowiedzCytat
heidi
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 110
07/08/2006 4:53 pm  

Dopiero skonczyłam pierwszą gim., teraz ide do drugiej. Klase, szkołe mam naprawdę okropną, dopiero 3 klasy są bardziej wyrozumiałe.
Ważne, żebym nie uległa. Nie mogę się poddać, każdy musi mieć w końcu swoje zdanie ;- )

Nie wiem Heidi kiedy kończysz gimnazjum...ale życzę abyś w liceum spotkała tak cudnych ludiz jak ja.Pozdrawiam

Dzięki

[edytowane 7/8/2006 od heidi]


OdpowiedzCytat
kadra
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 125
07/08/2006 5:57 pm  

Ja wprawdzie nie mieszkam na wsi, ale często odwiedzam moją babcię, która mieszka. Pierwszą plotkarą jest tam moja ciotka, rodzice śmieją się z niej, że siedzi w oknie i zapisuje kto przechodzi pod jej domem o której godzinie, z kim itp. 🙂 Kiedyś jej obiektem najokrutniejszych plotek była moja kuzynka, teraz, kiedy ona juz przestała tam przyjeżdzać, jestem ja. I zaczęło się...
Teraz mam opinię, że jestem dziwakiem/w sekcie/w podejrzanej organizacji... wszystko co tylko można 😀 A ja zawsze wypytuję babcię o najświerzsze plotki o mnie, to lepsze niż najlepszy kabaret.

Ostatnio przyjechałem z kolegą na jam session to księdza nasłała :D:D:D


OdpowiedzCytat
Jędruś
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 849
08/08/2006 3:31 am  

Witam Kadra;

Nie ma sprawy, Spoko...
Jak jeszcze raz podeśle ci kogoś na prześpiegi powiadom policję. Nikt nie ma prawa ograniczać swobód obywatelskich. Ale za nim to zrobisz najpierw zakomunikuj to babci aby nie miał później żadnych wątpliwości. A jak to będzie nasłany ksiądz to powiadomić policję a przede wszystki kurię, tam są organy powołane do śledzenia księdzy. Najlepszy jest telefon komórkowy i aparat cyfrowy, przed moherowymi znakomita obrona. Spokojnie lecz stanowczo.

Jaśniej, rada dla każdego kto czuje że jest szykanowany z powodu innych upodobań dietetycznych.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.
:yltype:


OdpowiedzCytat
Krusto
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 323
08/08/2006 3:33 pm  

Jak czytam te wasze posty to tak mi się śmiać chce z ludzkiej ciekawości 😀 😀
Widze, że większość z was ma naprawde problemy z sąsiadami i to nie małe... Ja na szczęście takich problemów nie miałem i myśle, że nie będę miał 🙂 Sąsiedzi na pewno skomentują mój wygląd bo odbiega to od norm ale tak żebym się tym przejmował łeee... Nawet moja moherowa babcia wie, że nie wierze ale podchodzi do tego tak, że jestem dorosły i to mój wybór ale cały czas powtarza "jak trwoga to do boga" hehe 😀
A może jest tak , że wszyscy mnie obgadują tylko ja tego nie zauważam albo to poprostu zlewam..


OdpowiedzCytat
kadra
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 125
08/08/2006 4:14 pm  

Serdeczne dzięki Jędruś za radę 🙂 jak zaczną się poważniejsze problemy to skorzystam.


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
08/08/2006 5:01 pm  

Macie rację, ludzie zawsze coś tam sobie o kimś ,zwłaszcza jak się czymkolwiek wyróżnia gadają, najlepiej w to nie wchodzić, nic nie wiedzieć bo i po co?Ja tak żyłam w błogiej nieświadomości latami i dalej stronię od plotkarzy, mam za dużo swoich pasji i za mało czasu by go jeszcze moim zdaniem wytracać na pogaduchy o czyimś życiu i problemach wszelakich. Pozdrawiam, trzymajcie się, niech moc będzie z wami, nie poddawajcie się presji, żyjcie po swojemu, nie krzywdząc innych, ale po swojemu. Nic nikomu do tego co jecie i w co wierzycie lub nie. Konstytucja nam gwarantuje swobodę, jeszcze tak i tego trzeba się trzymać, a na wybory chodzić byśmy nie musieli żyć w kraju gdzie "mohery" będą za nas decydować o tym co jest dobre a co złe. Ważna jest równowaga. 😛

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
Krusto
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 323
08/08/2006 8:00 pm  

Dobrze gada dać jej wódki 😀 😛


OdpowiedzCytat
Nantosvelta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1115
12/08/2006 7:42 am  

Pochodzę z miasta i sąsiadów mam różnych. Raczej mnie nie obgadują, ponieważ za dużo mówię o sobie publicznie żeby mieli jakieś plotki.
U mnie na osiedlu chyba wszyscy wiedzą, że jestem wege, większośc ludzi to respektuje.
Moja rodzina podchodzi do tego bardzo sceptycznie, ale po yrzech i pół roku zauważyli że się trzymam, więc im trochę przechodzi. Miałam kilka przypadków "nieprzyjemnych", np. jak jedna kobieta stwierdziła, że nie spotkała jeszcze wegetarianina, który po rozmowie z nią nie zacząłby spowrotem jeść mięsa. Chyba byłam jej I przypadkiem, bo na stwierdzenie że wegetarianie krótko żyją opowoedziałam jej o moim zmarłym w wieku 42 lat ojcu-mięsożercy. Już nawet zapomniałam wspomnieć o wujku(29 lat). Tak naprawdę nie ma to reguły, zależy jak się prowadzi dietę.
A na temat wyznania, to śmiało rozpowiadam, że katoliczką nie jestem i do kościoła nie chodzę. Znalazłam wyznanie, które mnie bardziej interesuje (jest pacyfistyczne, mówi o miłości, szczególnie do przyrody, i w ogóle)
Mam długie włosy, lubię się ubierać na czerwono, jestem głośna, toteż ludzie zwracają na mnie uwagę (moim ulubionym tekstem skierowanym do mnie był: "słyszę głos, a osoby nie widzę", moja niedowaga zawsze prowadzi do żartów między ludźmi).
Mnie nie obchodzi co o mnie ludzie ludzie myślą, wręcz przeciwnie, lubię kontrowersje (jak przystało na przyszłą gwiazdę). Jestem indywidualistką i lubię być w centrum uwagi, a rozmawianie z ludźmi jest dla mnie ważne. Bez tego nie potrafię żyć, jak bez muzyki i mioch przyjaciół.
Dziwne, nie lubię jak ktoś się rozpisuje, a sama nie potrafię pisać krótkich wiadomości.

The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.


OdpowiedzCytat
Owo
 Owo
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 402
20/08/2006 7:30 pm  

Dzieci są bardzo okrutne, w stosunku do "odmieńców" szczególnie...

A z jakiego powodu? Jestem przekonana, że z powodu... przekonań rodziców. Dzieci idealizują rodziców i idealizują swoje wychowanie, są przekonane, że jeśli ktoś jest wychowany inaczej, to jest gorszy. Poza tym, inność intryguje, często dzieci boją się jej. Być może idą do rodziców i mówią coś na ten temat, żeby uzyskać jakieś wyjaśnienia, a rodzice (którzy pewnie też nie dopuszczają do siebie myśli, że ich wychowanie może nie być doskonałe) mówią coś takiego, co niszczy kompletnie tolerancję.
Też mieszkam w dość małej mieścinie - w Jaśle - i sytuacja wygląda tak: idę do koleżanki, która jest niemal "sławna", siedzę u niej ok. 2 godziny i okazuje się, że około 2 godzin spędziłam na wysłuchiwaniu krytyki ubioru jakiś dziewczyn, komentarzy na temat jakiś wydarzeń, najczęściej osób, którcych w ogóle nie znam i w ogóle mnie nie obchodzą. Idę do innej koleżanki, ta już bardziej wczuwa się w rozmowę i pyta: "A znasz tego? Znasz tamtego?", żeby powiedzieć mi jakieś o nich rewelacje, które akurat jej się przypomniały, a kiedy odpowiadam "nie" niemal już ze wstydem, patrzy się na mnie dziwnie, po czym i tak opowiada historyjkę o tych osobach. Swoją drogą, jak sobie myślę, gdyby te koleżanki miały zupełnie wyeliminować plotki ze swoich rozmów, byłyby zapewne milczkami (tak jak ja przy nich 🙂 ). Jakaś ludzka skłonność do wypełniania pustki nic nie wartym pustym gadaniem... 🙂 Co do plotek na mój własny temat - jestem samotnikiem, więc niby jak miałyby do mnie dojść? 😎 Najdziwniejsze jest to, że im większe plotkary wśród moich koleżanek, tym więcej mają znajomych i tym są bardziej "rozchwytywane" 😉

[edytowane 30/1/2007 od Owo]

[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
22/08/2006 3:41 pm  

Nie patrz na ilość, ale jakość kontaktów z innymi ludźmi. Ja nigdy nie miałam więcej niż 2-3 na prawdę bliskie mi i oddane osoby. Przy większej ilości, nie masz dość czasu dla swoich przyjaciół i tracisz sensowny kontakt, przestajesz wiedzieć co ważnego się u nich, dla nich dzieje itp. Sugeruję byś się nie przejmowała, że ktoś ma dużo znajomych, i raczej poszukała kogoś z kim można porozmawiać o tylu ciekawych rzeczach, niekoniecznie obrabiając komuś d...ę. Ja tak robię, nie zdaje się z plotkarzami i zdziwiałam znajomą, że nie obchodzi mnie co o mnie mówoią, jak mimo wszystko powiedziała mi, to stwierdziłam, cóż mają swoje zdania, ja też mam swoje. Prosiła mnie bym się zmieniła, ale ja odparłam, że życie jest zbyt krótkie by udawać kogoś kim się nie jest. Przecież to bez sensu. Zyczę wszystkim dobrego przyjaciela. 😛

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
dolorez
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 99
22/08/2006 4:08 pm  

Myslę, że te dwa fragmenty Przebudzenia A. de Mello są bardzo adekwatne do poruszanej kwestii. Nie ponoszę oczywiście odpowiedzialności za odbiór poniższego tekstu.

"Jak zmieniac wszystko? Jak zmieniac siebie? Musisz wiele rzeczy zrozumiec, a wlasciwie jedna rzecz, ktora mozna wyrazic na wiele sposobow.
Wyobrazcie sobie pacjenta, ktory idzie do lekarza i mowi mu, na co cierpi. Doktor odpowiada:
- Rozumiem panskie symptomy. Wie pan, co zrobie? Zapisze lekarstwo dla pana sasiada.
Pacjent odpowiada:
- Dziekuje, bardzo dziekuje. To bardzo poprawi moje samopoczucie.
Idiotyczne to, prawda? Ale wlasnie tak czynimy. Osoba pograzona we snie sadzi, ze poczuje sie lepiej, jesli zmieni sie ktos inny. Cierpisz, bo spisz, ale myslisz sobie: "Jakze piekne byloby zycie, gdyby ktos inny sie zmienil. Jakze piekne byloby zycie, gdyby zmienil sie moj sasiad, zona, szef".

Zawsze chcemy, by dla naszego dobrego samopoczucia zmienil sie ktos inny. Ale czy nigdy nie pomysleliscie, co by sie stalo, gdyby rzeczywiscie twoj maz, twoja zona sie zmienili? Bylbys rownie bezradny jak przedtem, rownie nie przebudzony jak dotad. Ty jestes tym, ktory ma sie zmieniac, ktory musi zazyc lekarstwa. Twierdzisz: "Czuje sie dobrze, bo swiat jest w porzadku." Blad! Swiat jest w porzadku, poniewaz ja czuje sie dobrze. Tak twierdza wszyscy mistycy."

Widzimy ludzi i rzeczy nie takimi, jakimi sa, ale takimi, jakimi my jestesmy. Dlatego kiedy dwie osoby patrza na cos czy na kogos, reaguja w odmienny sposob. Postrzegamy rzeczy lub osoby nie takimi, jakimi one sa, ale zaleznie od tego, jacy my jestesmy.
Pamietacie zdanie z Pisma Sw. o tym, ze dla kochajacych Boga wszystko przemienia sie w zloto? Kiedy w koncu sie obudzisz, nie bedziesz probowal robic dobrych rzeczy - one po prostu beda sie wydarzac. Zrozumiesz nagle, ze wszyatko, co cie spotyka, jest dobre. Pomysl o ludziach, z ktorymi zyjesz i ktorych chcialbys zmienic. Oceniasz ich jako niestalych, nierozwaznych, niepewnych, zdradliwych. Ale kiedy ty sie zmienisz, to i oni beda inni. I ty bedziesz inaczej na nich patrzyl. Ktos, kto wydawal sie przerazajacy, teraz wyda sie przestraszony. Ktos, kto wydawal sie grubianski, rowniez wyda sie dreczony lekiem. Zupelnie nagle nikt nie bedzie w stanie cie zranic. Nikt nie bedzie w stanie wymoc na tobie czegokolwiek. To cos takiego, jak na przyklad wtedy, gdy zostawiasz na stole ksiazke, ja ja podnosze i mowie: "Usilujesz cos na mnie wymoc - musze bowiem te ksiazke wziac albo nie wziac." Jakze ludzie sa zajeci oskarzajac wszystkich dookola, bombardujac oskarzeniami zycie, spoleczenstwo, sasiadow. W ten sposob nic nie bedziesz w stanie zmienic; utkniesz w swym koszmarnym snie, nigdy sie nie przebudzisz."

A. de Mello „Przebudzenie’


OdpowiedzCytat
Asia
 Asia
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 429
22/08/2006 4:18 pm  

Hmm ja nie mieszkam na wsi ale w sumie to i tak nazywam ten mój Puck wielką wiochą:D ale do rzeczy...u mnie na osiedlu jest taka sama sytuacja jak u większosci z was..wszyscy wssystko o sobie "wiedzą" - plotkują.Np.moja znajoma troche przytyła i juz zaczęły się gadki że jest w ciązy...ja się tam z takimi się nie zadaję,bo po co?co to mi da że będę wiedziała o wszystkich najnowsze newsy??;)a co do przyjaciela,to mam jedną naprawdę dobrą przyjaciólkę,której moge wszystko powiedzieć,zwierzyć się,wyryczeć i nigdy nie plotkujemy na temat tam kogoś,przecież jest tyle innych tematów,po co wpi...ać w czyjeś życie.Pozdrawiam:D


OdpowiedzCytat
saimaa-lake
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 150
22/08/2006 4:53 pm  

Ja mam to gdzieś, co ludzie mówią. Do bierzmowania nie poszłam, ponieważ już wtedy z ateizmu przeszłam na hinduizm. Dziecko chrzcić nie mam zamiaru.

Pozatym opowiem wam coś. Kiedyś dowiedziałam się, że koleżanka z pracy mojej matki, która (ta koleżanka) mieszka w moim bloku, wyzywa mnie i mojego tatę (mnie w szczególności) od chamów, bo nie mówimy nikomu dzieńdobry, a jej w szczególności (bo jest głupią plotkarą).
Następnego dnia w windzie ukłoniłam się jej do ziemi, wrzasnęłam DZIENKURWADOBRY COS JESZCZE, pierdolnęłam windą i poszłam.

Nigdy-więcej-nie-usłyszałam-skargi-na-naszą-rodzinę.

On a steady diet of soda pop and Ritalin.


OdpowiedzCytat
saimaa-lake
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 150
22/08/2006 4:55 pm  

Hmm ja nie mieszkam na wsi ale w sumie to i tak nazywam ten mój Puck wielką wiochą:D ale do rzeczy...u mnie na osiedlu jest taka sama sytuacja jak u większosci z was..wszyscy wssystko o sobie "wiedzą" - plotkują.Np.moja znajoma troche przytyła i juz zaczęły się gadki że jest w ciązy...ja się tam z takimi się nie zadaję,bo po co?co to mi da że będę wiedziała o wszystkich najnowsze newsy??;)a co do przyjaciela,to mam jedną naprawdę dobrą przyjaciólkę,której moge wszystko powiedzieć,zwierzyć się,wyryczeć i nigdy nie plotkujemy na temat tam kogoś,przecież jest tyle innych tematów,po co wpi...ać w czyjeś życie.Pozdrawiam:D

O właśnie. Ja też kiedyś przytyłam (za dużo czekolady ;)) i odrazu matka nastepnego dnia zadzwoniła że KTOS jej powiedzial, ze ja w ciazy jestem. A po prostu trochę brzuch mi wystawał.

On a steady diet of soda pop and Ritalin.


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 3 Wstecz Następny
  
Praca