mam coś takiego, że najlepiej dogaduję sie z meżczyznami 10-20 lat starszymi ode mnie, ale z kobietami w swoim wieku albo młodszymi.
w ogóle najbardziej lubie przebywać w towarzystwie mocno wymieszanym wiekiem.
denerwuje mnie jak niektóre osoby ok40-50lat ciągle marudzą na swój wiek, jęczą, że młodosć minęła, a przecież w wieku dojrzałym można żyć tak samo fajnie, realizować pasje, imprezować czy co tam się chce.
ale przyznaje, że wizja starości mnie przeraża i chyba wolę nie żyć zbyt długo. 🙄
Katinka, pożyjemy, zobaczymy, może jak będziesz mieć 40 lat to też będziesz narzekać, że młodość minęła 😉 A może i nie 😉 W każdym razie to nie chodzi nawet o możliwości, chodzi o świadomość przemijania itp., ciało się starzeje, forma już nie ta (dlatego sportowcy zazwyczaj kończą karierę mając trzydzieści kilka lat, choć zależy od dyscypliny). W każdym razie wraz z mijającym czasem perspektywa się zmienia i już.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Katinka, pożyjemy, zobaczymy, może jak będziesz mieć 40 lat to też będziesz narzekać, że młodość minęła 😉 A może i nie 😉 W każdym razie to nie chodzi nawet o możliwości, chodzi o świadomość przemijania itp., ciało się starzeje, forma już nie ta (dlatego sportowcy zazwyczaj kończą karierę mając trzydzieści kilka lat, choć zależy od dyscypliny). W każdym razie wraz z mijającym czasem perspektywa się zmienia i już.
no fakt kobiety mają gorzej - kult ciała.
genetycznie od 30 w górę to już tylko rozpad i destrukcja 😉
można też dostać niezłej schizy próbując proces spowolnić. ja myślę trzeba to olać - a myśleć o tym w wieku 30 lat to strata czasu i tyle.
zawsze gdy mam jakieś wątpliwości co przede mną myślę sobie o Miku Jaggerze Madonnie i prof. Bartoszewskim 😉
chodziło mi o to, że czasem ktoś w wieku np 50lat marudzi "o, ja to juz nie mogę zrobić tego i tamtego, nie wypada żebym cośtam", a to zazwyczaj bzdury, które sam ktoś sobie wmawia i tak naprawdę by mógł to wszystko co chce robić.
Nie chodzi mi o narzekanie na mijające lata bo to rozumiem, tylko o takie narzucanie sobie niepotrzebnych ograniczeń.
no fakt kobiety mają gorzej - kult ciała.
genetycznie od 30 w górę to już tylko rozpad i destrukcja 😉
mam nadzieję, że gdy będę wchodzic w 30stkę to medycyna tak już pójdzie do przodu , że będzie można proces starzenia bardzo spowolnić (wizualnie) 🙂
no niestety, kobiety mają tutaj dużo gorzej, choć zdarzają się takie +50 na które przyjemnie popatrzeć, zadbane, eleganckie, tak samo jak są 18stki "pasztety".
Rocznik 1980,
29 lat ale podobno wygladam mlodziej, chociaz ostatnio nie wysypiam sie zbyt dobrze do pracy i chyba podpuchniete oczy zaczely zdradzac moj prawdziwy wiek, bo ludzie zaczynaja dawac mi wiecej albo trafiac. Zreszta nie wiem.
swiat zmienia sie przestawia game barw
pewna pani z którą byłem umówiony na nietypowe spotkanie, gdy wszedłem do jej domu poprosiła mnie o dowód, ale akurat nie miałem go przy sobie. No i musiałem sobie pójść. Nie uwierzyła że mam ukończone 18 lat. Jak jej powiedziałem ile mam naprawdę, to odmłodziła mnie o 12 lat. Dała mi ze 16 latek.
Następna pani też miała obawy czy ja aby na pewno pełnoletni, ale na tę okoliczność nauczony doświadczeniem już wziąłem dowodzik.
W monopolach to bym pewnie musiał pokazywać za każdym razem dowód, przynajmniej miałbym ubaw ze sprzedawców, ale na szczęście nie mam pociągu do alkoholu; jestem jedynie niewolnikiem dobrego obfitego żarcia.
Zaś pierwszy raz z bezmięsną dietą zacząłem kombinować jak miałem 22 lata, pod wpływem książki Tombaka i postów Rafała Kosno (Sławni.wegetarianie)
25 lat, na szczęście z czasem coraz młodszy 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja