tak sobie czytam o Twojej rodzince Ester,o Kazamuko i o radośći i cudownym,upartym nastawieniu Matyldy i jestem tak szczęśliwa,że prawie fruwam:) napełniacie mnie niesamowitym optymizmem,wiara ,nadzieją,takim pięknym poczuciem,że jednak można żyć tak jak się tego pragnie-odkąd jestem wegetarianką to marze o tym,żeby za klika lat mie wege rodzinke,a oprócz tego aby swoje menu opierać o własny ogródek warzywny,piec własny chlebek(och..kocham pichcić w kuchni) i wogóle życ gdzies w jakimś ustronym miejscu...(o ile nieprzestawie się na weganizm) to może hodować jakąś kózkę(wiem...wiem...brzmi to trochę smiesznie)-są takie kochane i uparte.
Dziękuje Wam,że jesteście..dzięki temu wierzę ,że można spełniać swoje marzenia:)
To fascynujące ile cudownych ludzi można odkryć wokól siebie...czuję,że rosną mi skrzydełka...:):):)-będe miałą za nieługo zmarszczki od tego uśmiechu:)
Witajcie dla wszystkich chcacych zazielenic swoje parapety podam wkrótce dni lisciowe wg. kalendarza księżycowego. Jaga masz racje z tym chlebem i wege rodziną. Chleb cudownie pachnie w calym domu a osoba żywiąca się i myśląca podobnie jest niesamowitym wsparciem. Widze po sobie jak to dzieli. Może nie od razu ale wychodzi to po czasie. Z tą kozą, to nie wiem czy wiesz ale by miała mleko musi miec młode, które potem się odstawia. nie wiadomo co potem z nimi zrobić. Kozy są takie milutkie. Mozna mieć oczywiście kozę bez rozmnażania jej, bez mleka, tylko dla towarzystwa i naturalnego, choć średniej jakości nawozu.Mi tez się marzy koza, miałaby na imię Lusia. Póki co jeszcze kiszę się w moim bloku. córcia zaczęła rysować go na rysunkach, mówiąc dom. Poprawiam ja mówiąc dziecko to blok, dom jest mniejszy i z ogrodem.
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
(...)marzenia są ważne. (...) Życie bez marzeń byłoby puste i smutne. 😛
Zgadzam sięz tym. 🙂 Uwielbiam marzyć. Gdyby marzenia nie istniałay, to życie było by o wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeele 😉 trudniejsze. I choć ludzie śmieją się z niektórych moich marzeń, to ja wierzę, że uda mi się je spełnić, chociaż wiem, iż będzie to bardzo trudne. 🙂
pozdrawiam ester 🙂
a takie pytanko male - masz konto na www.wege.dzieciak.pl ?? jesli nie to polecam, jest tam mnostwo rodzin z weg(etari)anskimi dziecimi w roznym wieku - czesto malutkimi, wychowywyanymi jako vege/vegan od urodzenia (tak jak twoje coreczki), duzo interesujacych tematow. tylko ostatnio mi cos ten wege.dzieciak nawala, nie chce sie otwierac (chyba maja jakies klopoty z serwerem), ale mysle, ze niedlugo to naprawia 😉
jeszcze raz serdecznie pozdrawiam 😀
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Z kotami to rzeczywiście problem by coś na parapecie uprawiać. Koleżanka ma 3, ale miała też klomb przed swoim mieszkaniem, przerobiłam jej na taki mini ogródek. Miała w tym roku więc swoje pomidorki, udała się też fasola pienna, a wszystko to na paru metrach kw.
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja