Wita Was 14 (za niecały miesiąc 15sto) letnia początkująca wegetarianka- że tak powiem.
Już od tygodnia, ograniczam mięso etc. przechodzę na warzywa i owoce, choć z warzywami miałam problem- od dziecka nie przepadałam za większością ;P (ale czego się nie robi...).
Czeka mnie jeszcze tylko rozmowa z tatą, która odbędzie się za tydzień... Muszę mu uświadomić, że rezygnuję ze zwykłej diety. Zastanawiam się jak zareaguje...
Strona bardzo ciekawa, dużo się z niej dowiedziałam.
Pozdrawiam wszystkich użytkowników 🙂
Witaj smb! Tata będzie próbowal przekonać cię, że mięso jest najzdrowszym i najbardziej bogatym w białko pokarmem i , że niejedząc mięsa wylądujesz w szpitalu z anemią. 😀 Moi rodzice dotej pory twardo mnie o tym uświadamiają choć nie jem mięs od roku i jakoś anemii nie mam 😉 Ale może twoi rodzice są bardziej tolerancyjni. Nie przejmuj się tym co będą ci mówić inni najważniejsze żebyś wiedziała czego chcesz i dążyła do osiągnięcia celu;)
Pozdrawiam
Dazyc bede, jak najbardziej. I Czas najwyzszy nauczyc sie gotowac, bo watpie, w dodatkowe obiady wegetarianskie, specjalnie dla mnie... Tak sobie myslę... moj tata powinien zrozumiec.
Jedynie reakcja np. dziadkow, to dopiero bedzie ciekawe ;P, juz widze, te komentarze typu wlasnie "wyladujesz w szpitalu, tak sie to skonczy, zobaczysz". Choc nadzieji nie trace, moze bedzie dobrze ;).
Powracając do rodzicow; mam zamiar ich do tego przekonac. Od jakiegos czasu siedze na stronach wege, czytam artykuly, itd, zeby miec argumenty nie do przebicia, uswiadomic jak jest naprawde...
witaj Smb,
kika miesięcy temu tez byłam na etapie uświadomiania mamy...musiała zaakceptowac moją decyzje..myślałam,że będzie gorzej...ale jestem naprawde miło zaskoczona jej reakcja,dzis potrafi ze mną spokojnie rozmawiac na teamt wegetarianizmu.Trzymam za Ciebie kciuki!
Czasami bywa łatwo jeśli chodzi o argumenty za byciem wege-ludzie nie lubią jak ktoś im uświadamia jak sa zabijane zwierzęta itd(moja mama powiedziałą nie chce o tym myślec i wiedzieć=totalna znieczulica),ale niestety są tez tacy na których wszelkie argumenty tego rodzaju nie działają, i nie rozumieja Twojej decyzji...wtedy potrzeba bardzo wiele cierpliwości...ale czyż nie warto?-cudownie,że przyłaczasz sie do Nas,pozdrawiam Cię cieplutko...pomyśł,że za kilka miesięcyTwój wegetarianizm będzie dla Twojej rodziny czymś normalnym..a ich moralizatorskie przekonywania osłabną.Choć wiadomo,że kochając Cię zawsze będą się o Ciebie martwić..ale z czasem ten lęk zamieni się w akceptacje
Hej!Hej!
Ja tez calkiem niedawno przeszlam na wegetarianizm i podobnie jak Ty mam 15 lat 🙂 na poczatku rodzinka tez sie czepiala, ale teraz juz sie nawet przyzwyczaili, a mamusia czasem nawet zrobi mi jakis wege obiadek 😉 choc i tak musialam przejsc szybki kurs radzenia sobie w kuchni 🙂 bardzo sie ciesze, ze dolaczylas do naszego grona wegetarian i trzymam za Ciebie kciuki!!!
pamietaj jednak, ze musisz naprawde dbac o swoja diete i uwazac na to, co jesz. ja np. na poczatku zastapilam mieso produktami sojowymi(kotlety, pasztety, wedliny, itp.) po czym szybko sie na tym przejechalam, bo dostalam alergii... 🙁
pozdrawiam Cie goraco!!
P.S.W razie jakichkolwiek pytan, wal smialo! 🙂 postaramy sie pomoc!
Witaj, witaj smb!!! Fajnie, że powiększa się grono wegetarian. 🙂 Ja też jestem w podobnym wieku - za kilka miesięcy stuknie mi szesnastka (już nie mogę się doczekać 😉 )
tak sobie myslę... moj tata powinien zrozumiec.
Jedynie reakcja np. dziadkow, to dopiero bedzie ciekawe ;P, juz widze, te komentarze typu wlasnie "wyladujesz w szpitalu, tak sie to skonczy, zobaczysz". Choc nadzieji nie trace, moze bedzie dobrze ;).
U mnie na początku było bardzo kiepsko, wszyscy byli przeciwko mnie. Teraz już się przyzwyczaili, lecz mój chrzestny nadal odnosi siędo mnie znaczniej go rzej, niż wtedy, gdy jadłam mięso. 🙁 Najważniejsze t osię nie poddawać, to wszystko sięjakoś ułoży. Najlepiej na mój wegetarianizm zareagowała siostra mojej babci - cicia Zosia. Mieszka ona w Płocku, widujemy się zazwyczaj tylko w czasie świąt, no i wtedy gdy do niej przyjeżdżamy. A jeżdże do niej z moją siostorą od paru lat na część wakacji i ferii, bo oklica jej domu (a raczej bloku) jest bardzo fajna a ciocia też jest super. 🙂 Gdy oznajmiłam jej, zę przeszłam na wegetarianizm zapytała tylko: "Ooooo... a od kiedy? Bo jak ostatnio u mnie byłaś, to chba jeszcze jadłaś mięso?" I tylko tyle powiedziała - żadnych głupich wygładów na temat szkodliwości tej diety żadnych pytań w stylu 'to co ty właściwie jesz?" itp. A do tego ciocia zawsze pilnuje abym tylko nie zjadla przypadkiem czegoś co np. zrobiła ona ze smalcem, zelatyną, czy innym nie wege składnikiem. Naprawde uwielbiam tą ciocię. 🙂
Czas najwyzszy nauczyc sie gotowac, bo watpie, w dodatkowe obiady wegetarianskie, specjalnie dla mnie...
Tak......... JA też musiałam nauczyć sięgotowac - nie było to łatwe, ale tera jest ok i gotowanie nawet sprawia mi przyjemność, chociaż mniejszą niż samo spożywanie przgotowanej potrawy. 😛
W razie jakichkolwiek pytan, wal smialo! postaramy sie pomoc!
No jasne, że pomożemy, tu wszyscy są bardzo mili. 🙂
cześć smb 🙂
Serdecznie życzę powodzenia, wyobrażam sobie jakiej siły woli i wytrzymałości psychicznej wymaga przechodzenie na wegetarianizm pod okiem niechętnie nastawionych rodziców. Wyobrażam sobie tylko, nie wiem dokładnie jak to jest, bo ja podjęłam swoją decyzję o przejściu na wegetarianizm już jako dorosła i niezależna osoba. A i tak to co musiałam wysłuchać i wciąż wysłuchuję (głównie niewybredne złośliwości) jest bardzo nieprzyjemne. taka presja nie jest miła. No ale skoro się powiedziało "A" to wypada kontynuować 🙂
Tak, "A" już mam, jeszcze tylko "B", a później "C", co będzie łatwe ;]
Presja rzeczywiście nie jest miła, ale ważne, że wiemy, iż jest to dobry wybór, najlepszy jaki może być- co jest moim zdaniem najważniejsze. Może kiedyś inni zrozumieją dlaczego to robimy. Wtedy będą się wstydzić- co jest mało powiedziane.
Dziękuję za miłe powitanie 🙂
[edytowane 15/12/2005 od smb]
witaj smb! 😀
ja juz prawie 2 lata jestem vege, a mimo tego wciaz raz na jakis czas musze wysluchiwac nieprzychlnych komentarzy co do mojej diety - najczesciej sa to stare ciotki, i czasam babcia, ktora jakos nie moze sie przyzwyczaic.
na poczatku bylo ciezko, (chociaz i tak chyba latwiej niz Tobie, bo ja wprost KOCHAM warzywa i uwielbiam gotowac 😉 ), moja mama powiedziala, ze absolutnie nie bedzie robic dla mnie osobnych obiadow, a teraz i tak czasem je robi (nauczylam ja 😀 ), a nawet je ze mna i w pelni akceptuje moj wybor, a ostatnio nawet mi powiedziala, ze mnie "podziwia" co bardzo mnie zdziwilo (ale bylo mile, nie ukrywam), bo a)za co mnie podziwia? ze nie jem miesa? dla mnie to nie jest wyrzekanie sie czegos co lubie, bo go niecierpie i nie moglabym teraz przelknac ani kawaleczka, wiec nie weim czy jest za co mnie podziwiac b)dla mnie to jest piekny, najbardziej naturalny i wspanialy odruch jaki czlowiek moze zrobic dla zwierzat, to tez nie jest powod do podziwiania... c)nie wiedzialam, ze ona mnie podziwia za to, myslalam raczej, ze mysli ze jestem taka troche... szurnieta 😛
nie bedzie latwo smb, ale nie poddawaj sie, jest jedna rzecz, ktora uspokaja prawie wszystkich rodzicow mlodych wegetarian - po jakims miesiacu, moze dwoch zrob sobie badania krwi (tylko odzywaij sie naprawde dobrze!) i jesli wyniki beda wspaniale (ew. dobre), to rodzice odetchna z ulga i na pewno troche sie uspokoja.
trzymam kciuki, powodzenia i pozdrawiam! 😀
[edytowane 18/12/2005 od euridice]
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja