Moja przygoda zaczeła się od książek pana Michała Tombaka "Jak żyć długo i zdrowo",najpierw odrzuciłem cukier i mleko. Ogólnie jadłem więcej warzyw,owoców,ale jadłem mięsiwo.Lecz pewno dnia w zimie,kiedy byłem mocno chory zagłebiłem się w siebie,zaczełem myśleć co zmienić w swoim życiu,aby na świecie było lepiej.Pomyślałem o ludziach w Afryce,którzy nie mają absolutnie dostępu do mięsa,a nawet do najprostszego pokarmu.Przeczytałem o tym w necie,i rzeczywiście okazało się,że mięso jedzą głównie Europejczycy i Amerykanie co powoduje,że zabierają jedzenie ludziom z Trzeciego Świata,no i dłużej się nie zastanawiając rzuciłem mięso w diabły.Pozatym od dłuższego czasu,odczuwałem dolegliwości gastralne jedząc mięso i ryby.Ogólnie szczerze powiedziawszy na początku nie miałem na względzie dobra zwierząt,a bardziej ludzii.Pózniej poznałem kolejne wady jedzenia mięsa.Pózniej w ten sam sposób badałem jak się czuje jedząc nabiał czy jajka,a jak jedząc fasole czy soje.Wniosek był prosty jedząc nabiał zawsze jakaś taka lekka niestrawnośc,jajka też zawsze lekko się odbijało.Soja czy fasola nie powodowaly żadnych niestrawności.Więc rzuciłem i to,ostatnim etapem przejścia na weganizm jest zaprzestanie jedznia miodu.Długo nie mogłam zrozumieć,co złego jest w miodzie i nie wiedziałem czym go zastąpić.Lecz tydzień temu znalazłem sloiczek z Melasą z Trzciny cukrowej :):):) Także przechodzę,właśnie na całkowity weganizm.Chociaż mam jeszcze buty ze skóry,ale z tym również niedługo sobię poradzę.Ogólnie radzę tym którzy niemogą się przekonać do weganizmu,aby jednego dnia jedli tylko nabiał i jajka,drugiego tylko pokarmy roślinne.I proszę zobaczyć,jak się zachowuje układ pokarmowy,jak się człowiek wysypia. :):):)