naturalczlek, jeżeli wziąłeś się za witarianizm o tej porze roku to nie dziwota z tym wyziębieniem.
W moim mniemaniu, to nie jest dieta całoroczna, jeżeli chodzi o naszą strefę klimatyczną(wiosna, lato jak najbardziej), ale niektórzy dają radę, Jędruś radził podgrzewanie pokarmów do pewnej temperatury , ok 40 stopni- wtedy dalej są raw, a organizm dostanie trochę ciepła 😉
Poczytaj o tym lekkim podgrzewaniu, sprawdź czy działa, jeżeli nie to na okres jesień/zima wdroż posiłki przerabiane termicznie, ciepłe i z rozgrzewającymi przyprawami 😉 poprzeplatane surowizną.
Ja często się witarianizuję latem i zauważyłam to co ty - czuję się mega 😛 Mam mnóstwo energii, ale już w połowie września mi zimno, telepie mnie, surowa marchewka przestaje pociągać(a tak uwielbiam startą) i mam wręcz erotyczne myśli o zupach, tartach... gorące, parujące, aromatyczne, ach! 😉
Białowieska się Puszcza.
Cześć!! Ja też dopiero stopniowo zaczynam odstawiać mięso. Póki co zdarza mi się jeszcze mieć ochotę na jakieś tego typu dania, ale liczę na to, ze z miesiąca na miesiąc będzie ona coraz mniejsza. Poza tym muszę się nauczyć przygotowywać smaczne dania z warzyw dla siebie i narzeczonego, chociaż on na ten moment za samymi warzywami nie przepada, więc przede mną całkiem spore wyzwanie...
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja