tak jest, i jest to bardzo ciekawe - bo zaczyna się już od dzieciństwa. Chłopcy mają przyzwolenie na rozbijanie kolan, sianie zniszczenia do pewnego stopnia i "łobuzowanie", a z kolei dziewczynka ma być cicha, grzeczna, czyściutka ,dla wszystkich serdeczna, jeżeli jej coś nie pasuje musi przemilczeć, bo małej damie nie wypada. A potem wyrasta z małej, grzecznej kobieta, która poprzez schematy których uczono ją całe życie odezwać się nie potrafi, ale ciśnienie w środku nieraz mało jej nie rozerwie
Czytałam o takich bardzo fajnych badaniach.Prowadzono je na dzieciach: były dwie klasy przerabiające z matematyki ten sam materiał ale w jednej klasie podkreślano wyższość męskich umiejętności matematycznych, w drugiej traktowano chłopców i dziewczynki na równi. Tam gdzie dziewczynkom wmawiano, że są gorsze faktycznie osiągały gorsze wyniki. W drugiej klasie wyniki były wyrównane. Moim zdaniem podobnie jest z prawem jazdy. Dookoła wygaduje się bzdury że kobiety są gorszymi kierowcami i faktycznie są ale wynika to nie z braku jakiś umiejętności tylko z tego, że wmawia im się cały czas że w tej dziedzinie są gorsze. Siła sugestii... Przykre to. A najbardziej przykre, że spotykam się też z takimi postawami w swoim otoczeniu. Zwykła dyskryminacja.
Co do tego, że facet może się puszczać na lewo i prawo i jest na to przyzwolenie społeczeństwa wynika tylko i wyłącznie z ewolucji. Mężczyźni są zaprogramowani aby zapładniać jak największą ilość kobiet za to kobiety muszą kombinować aby zatrzymać przy sobie samca. Przykre i głupie :/ ale mamy w sumie własny rozum prawda?
Nie chcę miec dzieci, a zakupów nie znoszę
ja również. Zakupy uwielbiam: spożywcze 😀
Lobby macierzyńskie też nieraz daje mi w kość - kolezanki planują, marzą, twierdzą, że gdy "zajdę(tfu! tfu!) przejdzie mi niechęć do dzieci, te dzieciate snują opowieści o czarach macierzyństwa, fikołkach w brzuchu.
W takich wypadkach nuce sobie piosenkę M.Jakubowicz :
"Baju baju, ględu-ględu
idzie gęś do punktu lęgu,
ja wysiedzieć nic nie muszę
stoję w kolejce po duszę"
😛
były dwie klasy przerabiające z matematyki ten sam materiał ale w jednej klasie podkreślano wyższość męskich umiejętności matematycznych, w drugiej traktowano chłopców i dziewczynki na równi.
ha! ja doświadczyłam czegoś takiego 😀
W 4 klasie podstawówki moja klasa miała nowa nauczycielkę matematyki - do tego czasu sprawa wyglądała tak, że klasowy babiniec z matematyki wiódł prym. Owa nauczycielka podświadomie faworyzowała chłopaków, często podkreślała, że chłopcy lepiej radzą sobie z przedmiotami ścisłymi(gdy pierwszy raz to powiedziała, z niedowierzania wywaliłam na nią takie oczy 😮 , że az zapytała czy dobrze się czuję") i w efekcie pod koniec roku wyrosło ok 5 chłopskich orłów z matmy, co wcześniej było dla mnie nie do pomyślenia.
Białowieska się Puszcza.
Obiecałam sobie przez święta zrobić tyyyyle i nauczyć się drugie tyyyyle do moich szkół i co? Nico 😡
Wiesz... Chyba skądś to znam. xDD
Dużo było tych planów? xDD
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
Hmm.. Jeszcze przez przerwą pełna werwy i zapału.. taa... wyliczyłam sobie, że gdybym przeznaczyła jeden dzień na jeden przedmiot od początku świąt aż do nowego roku, to i tak zabrakłoby mi dni... Więc lekko nie będzie 😀
Ale właśnie jestem w połowie sprzątania biurka, jak tylko zbiorę siły na ukończenie tego dzieła, może w końcu wezmę się za jakieś konkrety... Przynajmniej na to liczę - to takie moje prywatne feng shui 😀
A u Ciebie jak bardzo źle jest? 😉
jazz, życzę siły aby z doła się wygrzebać
Ja mam lenia. Przede mną kupa materiałów do przyswojenia na za tydzień, a ja nie mogę wziąć się w garść, aż wnętrzności moje grymaszą na sam widok 5 kupek(kupek? kup!) kserówek 🙁
Teraz mam lenia, po tym weekendzieo ile nic nie zrobię będę mieć panikę,
[edytowane 6/1/2011 przez Fatty]
Białowieska się Puszcza.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja