Trzymaj się XXL
Ech poniekąd Cię rozumiem. W sumie nie mogę narzekać na ilość znajomych tzw: tematycznych, w sumie przyjaciół też mam, ale czegoś mi w tym wszystkim brakuje. W życiu nadchodzi taki okres, że chcę się czegoś więcej, jakieś bliższej relacji, iskierki.. i jak tego nie ma to jest trudno.
Jeszcze teraz rozpoczął się dla mnie okres studiów, co jak już widzę niesie ze sobą utracenie znajomości, które do tej pory były bardzooo ważne.. Boję się tego, że pewna ważna przyjaźń się rozsypie, a z nią..ja..
Sam już nie wiem co myśleć i nawet nie jestem przekonany do tego co wyżej napisałem :/ 😉 it's too complicated..
XXL chyba trzeba po prostu pewne okresy w życiu przetrzymać i czekać na kogoś kto jest Ci przeznaczony 🙂 Taa ja jeszcze w takie rzeczy wierzę.. 😉 Zgadzam się, co do zdania o pieniądzach itd..najwazżniejsze to mieć kogoś obok siebie..
spotkałam się ze znajomym, byłam przejazdem w białymstoku i przyszedł na dworzec pogadać (z tego akurat bardzo się cieszę), mówił o ekipie z którą się pijało. jeden całkowicie się stoczył - szpitale, odwyki, drugiego żona leje, trzeci potrafi zniknąć na 3dni i zostawić żonę i dzieci. szkoda.
poczatki 🙂
A ja muszę do dziekanatu. Otwierają o 8, więc muszę stanąć w kolejce *najpóźniej* o 5 rano, żeby móc w ogóle liczyć na to, że dostanę się przed zamknięciem o 14... To kpina, żeby 1200+ studentów na wydziale obsługiwały tylko dwie osoby. Kogo obchodzi, że ludzie mdleją w kolejce, student może sobie postać. A że nie wszyscy zostaną obsłużeni - mniej kasy wydanej na stypendia socjalne!! Na polibudzie wszystko załatwia się przez internet, a u nas średniowiecze, sterta papierzysk i udowadnianie, że się nie jest wielbłądem.
http://www.explosm.net/comics/random/
Podczas rozmowy o pracę gość mnie określił po wyglądzie " że się nie nadaję", "że na pewno z tym sobie nie poradzę"..
na dodatek stwierdził, że musi jeszcze porozmawiać z moimi rodzicami, bo musi wiedzieć kogo zatrudnia..
zaufanie to u niego podstawa
Bullshit!! :scared:
Jestem pełnoletnia, pełnosprawna, nie jestem ubezwłasnowolniona, posiadam pełną zdolność do czynności prawnych.
Facet po prostu zakpił ze mnie i to w perfidny sposób..
Najbardziej wku**iło mnie określenie, że się nie nadaję- "nie, bo nie"..
Gdybym nie miała odpowiednich kwalifikacji czy coś w tym stylu i nie spełniała wymogów, które przedstawił to przecież bym się tam nawet nie pokazała, nie złożyłabym aplikacji itd.
Wszystko wydawało się ok, idę pewna siebie, a tu ja pierniczę taki zonk.
Ja dziś marudzę, bo bliski kolega zamiast powiedzieć mi coś wprost, magluje o mnie za plecami i dochodzą wieści do mnie, z różnych stron. Widziałam, że od jakiegoś czasu coś do mnie ma, ale uparcie utrzymywał, że nic (toś to takie babskie 😮 ), bo mi dogryzał jadowicie, po czym nagle się wycofywał bez ciągu dalszego, bez możliwości wyjaśnienia - taka metoda tchórzliwego burka, co wyskakuje gryzie w kostke po czym czym prędzej chowa sie do budy
Przykro mi troszeczke. 🙁
Białowieska się Puszcza.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja