Ten Sylwester minął mi jakoś inaczej, smutniej.... Próbowałam sę cieszyć, ale tylko chwilami wychodziło... Taki pośpiech, żeby zdążyć przed dwunastą.... Nie jestem z tego dnia zadowolona, mimo, że mocno bym chciała. Żeby ten rok minął mi w optymistyczny sposób, żebym, to co sobie obrała za cel, zrobiła, czy dokończyła.... Brak motywacji.... Brak dobrego humoru.... Nie chcę już na początku roku wszystkiego zmarnować.... Chyba, że dawno to zrobiłam
Już 9 stycznia, ale wypowiem się jeszcze na temat mojego Sylwestra.
Spędziłam go w domu, przed tv, z ukochanym. Ogladaliśmy jakieś stare fimy, tradycyjnie powtórki, jak co roku. Była duża miska popcornu i innych przysmaków. Dużo lenistwa... Dużo marzeń na przyszłość, planów...Po 12 złożyliśmy sobie życzenia, podziwialiśmy fajerwerki przez moment i .... poszliśmy spać. Zupełnie jak staruszkowie. ehh
Starzeje się?
velvet
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja