Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

smak wschodu......... .  

Strona 2 / 2 Wstecz
StellaArtois
weteran forum

ja ostatnio odkryłam kurkumę i jestem nią zachwycona 😀

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/04/2008 9:08 pm
XadmozX
forumowicz

Uwielbiam wschód i jakoś trudno byłoby mi inny kierunek na wakacje obrać
Miałem okazję "dotknąć" Azji wędrując po górach wschodniej Syberii na pograniczu Buriacji
i republiki Tuwy (okolice Irkucka). Ludzie tam naprawdę sympatyczni wliczając Rosjan napływowych. Tuwa to naprawdę dziki lud wciąż żyjący koczowniczo poruszający się na reniferach 😉

W te wakacje odwiedzę Azję Centralną wędrując po górach w Kirgistanie.

Reasumując naprawdę w Azji można by zamieszkać. Jest zróżnicowana, wciąż dzika i bardzo otwarta. Nie tak wyrafinowana i przewidywalna jak zachód. Często zamiast wygody można tam spotkać przygodę 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 01/05/2008 3:14 am
Stanisław
weteran forum

Tylko Ci pozazrościć takich wędrówek i poznawania świata na własnych nogach.
Mógłbyś przywieźć z wyprawy zdjęcia i zamieścić na portalu to wszyscy byśmy poogladali jak żyją ludzie a Azji. Pozdrawiam. 😎

Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 01/05/2008 3:42 am
Psubrat
bywalec

ja ostatnią zimę (3 miechy) spędziłem w Indiach, Nepalu i Bangladeszu. Podróż była oczywiście niesamowita, ale a propos smaków, to nie było tak różowo. Na początku strasznie się cieszyłem, że jadę do kraju wegetarian (Indie i Nepal), no że kulinarny raj i tak dalej. Przez pierwsze 3 tyg. było super i zaznaczam od razu, że uwielbiam ryż, ale im dalej w las... po powrocie po 3 miesiącach nie mogłem patrzeć na ryż. Do tej pory miewam dreszcze :). Ale na krócej polecam gorąco, bo żarcie jest rzeczywiście ciekawe.
Co do Bangladeszu, to niesamowity kraj, zdecydowanie wart odwiedzenia, bo jeszcze zupełnie niezepsuty przez "białasów" i zero turystów. Tylko, że tam prawie głodowałem, bo oni w większości muzułmanie, więc wszędzie prawie samo mięcho. Często jadłem tylko ryż polany wywarem z soczewicy. No, ale nie dla kuchni tam jechałem 🙂

www.evergreen.pl

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/05/2008 1:44 am
Ayna
 Ayna
forumowy expert

Psubrat, ale Ci dobrze ,że tam byłeś, ja mogę tylko pomarzyć..... 😎
Czy mógłbyś trochę więcej napisać o pobycie w Indiach ? Co oni tam jeszcze jedzą oprócz wspomnianego ryżu ? 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/05/2008 4:13 am
Psubrat
bywalec

z innych rzeczy to jeszcze ... ryż 😉
dla mnie największym "problemem" był brak polskiego chleba, w którym jestem od dziecka zakochany:). Choć muszę przyznać, że ich płaskie placki z mąki i z wody, tzw. chapati, bardzo są dobre, szczególnie, że podawane zawsze świeże i często gorące.
Podstawowym jedzeniem jest tzw. thali, co oznacza talerz i jest wielką tacą z kopą ryżu:), kilku gęstych sosów z warzywami i właśnie chapati. Sosy są zawsze przyprawiane na różne sposoby i ostre. Odwiedzałem miejsca mało turystyczne i tam, gdzie gotują dla miejscowych, a nie dla "białasów" ostrość przechodzi wszelkie granice.
Wszędzie można dostać pakorę, czyli różne warzywa lub tofu smażone na oleju w cieście. To jest pyszne. Uwielbiam też samosy, czyli chrupiące pierożki z warzywnym nadzieniem na ostro.
Na południu najśmieszniejszą potrawą jest dosa, czyli prawie metrowej długości, cieniutki i chrupiący naleśnik nadziewany ziemniakami, podawany z ostrymi dipiami.
Oczywiście można kupić wiele surowych warzyw i owoców i szaleć samemu w kuchni:) Takich ananasów, jak tam, chyba dotąd nie jadłem.
Ayna, nie ma co zazdrościć, tylko trzeba jechać. Bilety na przelot coraz tańsze, a na miejscu przeżyjesz za grosze, jak nie straszny Ci brud:). A stare Indie się powoli kończą i zaczynają się robić drogie. Za kilka lat trzeba będzie mieć już naprawdę sporo kasy na wyjazd tam.

www.evergreen.pl

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/05/2008 2:24 pm
agata18
bywalec

Psubrat po twoich wypowiedziach odnoszę coraz to większą chęć zwiedzenia krajów azjatyckich,jakby przyjrzeć się kuchni polskiej to ja stwierdzam że to co opisałeś jest hmmm pycha,kuchnia polska - głównie tłusto,mięsnie itp....,jakbyś chciał/mógł to proszę opisz ile powiedzmy na tydzień wydałeś pieniędzy na przeżycie wliczając w to nocleg,wyżywienie itp.

... hmmm jest czego zazdrościć. 😀
pzdr. 🙂

lady vegan

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/05/2008 5:04 pm
Ayna
 Ayna
forumowy expert

Wielkie dzięki Psubrat 🙂 za odzew. Ale się rozmarzyłam. Tak czuję ,że to mi odpowiada.Ostre smaki , jak najbardziej.... sama często kroję na kanapkę papryczkę chili.
😀 Co do brudu.........nie jestem pedantką , nic mnie nie zaskoczy......nie ma problemu......

Gorzej , że moi bliscy nie podzielają mego entuzjazmu...... wschodem..... Poczekam...cierpliwie , muszę tam kiedyś pojechać . 🙂
Pozdrawiam

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/05/2008 5:51 pm
Psubrat
bywalec

Agata18, Indie polecam, ale chyba nie na początek. Jeśli nie byłaś jeszcze nigdzie w Azji, to zacznij może od czegoś bliższego. Ja np. dojechałem lądem do Iranu i ten kierunek polecam zdecydowanie na początek. Można się tam bez problemów i naprawdę tanio dostać. Myślę, że moi znajomi wydają latem więcej nad polskim morzem niż ja tam w miesiąc:).
Co do Indii, to jeśli naprawdę nie straszny Ci syf, możesz najeść się do syta za 2 zł (ja często jadłem raz albo 2 razy dziennie, bo ani czasu ani ochoty na więcej nie było) a pokój dwuosobowy możesz bez problemu wynająć za 10 zł. Wszystko zależy od tego ile masz wdzięku, sprytu i determinacji w targowaniu się. Znajoma Chorwatka, którą poznałem w trakcie podróży, była mistrzynią i potrafiła zbić cenę nawet o 70-80%.
Transport publiczny jest też bardzo tani, ale żeby przeżyć 10-30 godzin w syfie z tubylcami, zalecałbym jednak odrobinę doświadczenia i wcześniejszego wytłuczenia się w bardziej cywilizowanych krainach.
Można naprawdę za grosze tam żyć, a dolecieć też już za coraz mniej. Ja kupowałem bilety w 10.07 i najtańsze widziałem za oko 1,5 tys. zł.
Ayna, tam brud i tony śmieci wszędzie są niewyobrażalne. Najtańsze knajpy i hotele po prostu trzeba zobaczyć :), ale uwierz, będzie szok:). Mi też syf nie przeszkadza.
Co do ostrego jedzenia to uwielbiam, ale w nieturystycznych miejscach dostajesz tak ostre, że pali dwukrotnie :). Poza tym niekoniecznie masz ochotę jeść w 40 stopniowym upale żarcie tak ostre, że jesteś mokra od potu :). Ale kuchnia bardzo ciekawa.

[edytowane 24/5/2008 przez Psubrat]

www.evergreen.pl

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/05/2008 1:30 am
Strona 2 / 2 Wstecz
  
Praca