Hmmm... ciekawy temat. Może dodam jeszcze co wydarzyło się w ubiegłym roku.
2008:
- Przeszedłem wreszcie na wegetarianizm? Jest multum rzeczy, które w tej kwestii muszę poprawić, ale czuję, że po takim czasie już nie dam sobie spokoju bo traktuję sprawę niezwykle poważnie.
- Znacznie dojrzałem emocjonalnie. Co za tym idzie bardziej otwarłem się na ludzi.
- Kolejny rok trwania w abstynencji. Nie palę, nie ćpam, nie piję... stąpam twardo po ziemi i to mnie cholernie napawa optymizmem.
- Dostałem promocję do kolejnej klasy, nie miałem z tym problemów, ale to chyba jednak powód do dumy 😉
Nie wiem co mógłbym jeszcze wrzucić do ubiegłego roku, ciężko zebrać to co się wydarzyło. Generalnie rok był średni, ale i tak jestem zadowolony.
2009:
- Priorytet: Trwać w abstynencji, z każdym dniem stawać się coraz mądrzejszym w kwestii wege.
- Może więcej szczęścia w miłości? 😉
- Prawo jazdy? Jeżeli w tym roku się zdecyduję zdawać.
- Podjąć się pracy w wolontariacie na rzecz zwierząt. Mam na oku kilka organizacji działających w okolicy.
- Wybrać się w samotną wyprawę po Polsce ;D
- Być lepszym dla ludzi. Muszę oduczyć się chamstwa i wulgarności.
I tutaj też mógłbym wypisywać dużo, dużo więcej, ale nie chcę się rzucać na głęboką wodę. Jak uda mi się spełnić chodź jedną rzecz z listy to będę szczęśliwy.
wciąż raczkuję w temacie wegetarianizmu 🙂
A ja mam takie postanowienie, żeby poprawić swoją kondycję i wybrałam do tego celu pewne schody w mieście, tyle że muszę poczekać aż śnieg stopnieje.
Choć właściwie to nie wiem, czy coś z tego będzie, bo w chwili obecnej to mi się żyć nie chce, a co dopiero po schodach się wspinać.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja