założyłam ten temat,ponieważ chcę udowodnić mamie,że ryba ma pełnowartościowe białko,takie jak mięso..
proszę o szczere opinie o jej białku i czy jest ono zwierzęce oraz czy jedząc ryby kilka razy w tygodniu będe zdrowa(nie jedząc mięsa).
dodam,że mam 15 lat.
p.s. mama uważa,że jedząc ryby nie można dostarczyć organizmowi składników,ja w to nie wierze,szczególnie,że już troche o tym czytałam.
[edytowane 6/4/2006 od CounTry]
[edytowane 6/4/2006 od CounTry]
[edytowane 11/4/2006 od CounTry]
Ryba też człowiek, znaczy zwierze. Białko rybie jest tak samo zwierzęce jak te od świni czy wołu. Wiec pod tym względem musisz szanowną matke uświadomić biologicznie. Ryba to nie roślina 😀
Co do reszty - to tak, białko owocó morza jest tak samo wartościowe jak białko zwierząt lądowych. Co prawda białko zwierząt lądowych jest łatwiej przyswajalne (to było i będzie podstawowe pozywienie Homo Sapiens), to jednak ryby i reszta (kraby, homary etc) są niemal tak samo wartościowe.
Ustaw sobie dobrą, zbilansowaną dietę (mięso + warzywa i owoce) i nie będzie problemów.
"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego
matka się nie zgadza! 😡
jak skończe 18 lat przechodze na weganizm i nikogo nie zamierzam się pytać o zdanie
Ci ludzie nie mają pojęcia co mówią!
ryba to nie białko zwierzęce?a może co?fasola?!
prędzej zwymiotuje niż będe jadła mięso 2x w tygodniu :casstet:
ale na pewno zmuszą mnie siłą!
nie cierpie ich!
[edytowane 11/4/2006 od CounTry]
[quote CounTry:]matka się nie zgadza! 😡
jak skończe 18 lat przechodze na weganizm i nikogo nie zamierzam się pytać o zdanie
Ci ludzie nie mają pojęcia co mówią!
ryba to nie białko zwierzęce?a może co?fasola?!
prędzej zwymiotuje niż będe jadła mięso 2x w tygodniu :casstet:
ale na pewno zmuszą mnie siłą!
nie cierpie ich!
Masz jakieś kłopoty ze zdrowiem, że tak twoja mama wymusza na tobie jedzenie mięsiwa?
Zobacz choroby układu naczyniowo-sercowego w wyszukiwarce;
najlepsze białko wraz z mienerałami jest w podkiełkowanych nasionach i moczonych orzechach.
Polecam artykuły o kiełkowaniu i moczeniu orzechów na stronce:
http://www.surawka.republika.pl
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
A co do linków na temat mitu mięsa:
Jesz smażone mięso będziesz chory
http://www.das-wort.com/cgi/gen_article.cgi?article=s441pl&type=desc
http://www.sas.aplus.pl/veg/viewtopic.php?p=4954#4954
Surowe mięsiwo też nie jest zalecane
http://www.parazytologia.pl/
http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34138,2541256.html
http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,2420393.html
http://tiny.pl/q3z8
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20632&w=26128210
:yltype:
[edytowane 7/4/2006 od Jędruś]
[edytowane 7/4/2006 od Jędruś]
Jesz surawki i nie lykasz pigulek - tez bedziesz chory :p
z ta 18 tez ci moze nie wyjsc - chyba ze juz bedziesz zarabiac. Inaczej rodzice powiedza ze nie beda ci kupowac co tam chcesz i co zrobisz? Z glodu umrzesz? Watpie.
Jedrus - nie wprowadzaj czlowieka w blad. Najlepsze bialko dla czlowieka jest (stety albo i nie) zwierzece. Nawet najlepsze bialko roslinne jest gorsze niz dobre bialko zwierzece.
"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego
z rodzicamai trzeba ostrożnie - ja też (no to było 14 lat temu - nie było netu i było jeszcze trudniej :|) miałam takie problemy - ale rodzice - czyt.mama, była rozsądna i nie zmuszała mnie do jedzenia - zaproponuj że ty będziesz gotować obiady - ja tak zarobiłam - i w ten sposób cała rodzina przeszła na diete jarską - bo drób i ryby zostały w jadłopisie niedzielnych obiadków kiedy gotowała mama... - (tak pozatym jest super kobietą i robi świetne pasztety z soczewicy, fasoli lub soi 🙂 )
Wytłumacz na początek, że dieta jarska jest bardzo zdrowa - wesprzyj się jakimimiś artykułami - np. z Wprost: http://wiadomosci.wp.pl/kat,8173,wid,7502947,prasaWiadomosc.html?ticaid=1162c (bo artykuły z popularnych gazet na początek wydają się najbardziej wiargodne)
i jeszcze jedno - do dyskusji powyżej - dieta jarska jest bardzo dużym krokiem do przodu - i nie mówie tego dlatego, że sama to przeszłam (nazwałabym to komrpomis społeczny) - wynika to z czystej logiki - rezygnując chociażby tylko z czerwonego mięsą, nie sponsorujemy zabijania,rzeźni, oszczędzamy do tego środowisko - to bardzo duży krok i dla człowieka i dla środowiska! zresztą to bardzo często stan przejściowy (dobry dla takich rodziców) , bo ludzie uświadamiją sobie z czasem pewne rzeczy i stają się pod wpływem nowej diety bardziej jej ciekawi i wrażliwsi - z dugiej strony, wiem, że jest to dylemat bo dla osób zdecydowanch jest to zamykanie jednego oka...
aleo - głowa do góry!
ps. mój tata się przekonał kiedy zrobił sobie badania na chorestelor - lekarz był w szoku że w wieku 55 lat można mieć go w normie! .... i musiał zachodzić w głowę dlaczego jego pacjent ma nadciśnienie skoro nie chorestelor
pozdrawiam
ide tam gdzie ide, nie ide gdzie nie
Organizm człowieka nie buduje swoich białek bezpośrednio z dostarczanych mu w pożywieniu. Bez względu na to, co jest w naszej diecie źródłem białka (roślinki czy mięso) i tak w żołądku i jelitach wszystko rozkładane jest na podstawowe "cegiełki" budujące białko, czyli aminokwasy. Dopiero aminokwasy przyswajane są przez organizm i "składane" w potrzebne nam - ludzkie - białko. Dlatego nawet dieta oparta tylko i wyłącznie na produktach pochodzenia roślinnego, odpowiednio zbilansowana, w pełni zaspokaja zapotrzebowanie organizmu na białko. Pogląd, że jedynym wartościowym źródłem białka dla człowieka jest białko zwierzęce (i to niezależnie, czy spożywane jako mięso - ryb czy innych zwierząt, czy jako nabiał albo jajka) jest o tyle prawdziwy, że wszystkie niezbędne aminokwasy dostarczamy organizmowi niejako "na tacy" - od razu komplet. Wśród roślin tylko soja ma wszystkie niezbędne dla człowieka aminokwasy i pod tym względem jest równie wartościowym (niektórzy twierdzą nawet, że bardziej - bo lepiej przyswajalnym) źródłem białka, jak białko zwierzęce. Ale np. potrawa ryż+soczewica też jest pełnowartościowym źródłem białka. Takich zestawów znalazłoby się dużo więcej, poza tym nie jest konieczne dostarczanie kompletu aminokwasów w tym samym czasie.
Rada Agni jest bardzo rozsądna - podsuń mamie trochę artykułów na ten temat. Sama też trochę poczytaj, łatwiej Ci będzie podjąć dyskusję.
CounTry - bez komentarza niestety...
nie ma rady chyba - rozmawaij z nimi dalej - taki przymus jedzenia może ci zaszkodzić! może spróbuj wypertraktować jakiś okres wege - np. miesiąc na początek żeby zobaczyli jak będzie? Przecież polskich potraw bez mięsa jest mnóstwo! spróbuj przekonać mamę gotowym jadłospisem z popularnymi potrawami bezmięsnymi - nalesniki, makarony z sosami róznymi, obiad z jakiem sadzonym zamiast mięsa... (jak zrobisz taki topik na pewno wszyscy ci pomogą 🙂 )
no i spóbuj ugotować coś też w kuchni - wegetariańską fasolkę w sosie pomidorowym (tak jak po bretońsku ale bez mięsą)...
musisz mamie pokazać jak taka 'dieta' wygląda i że może wogóle się nie róznić od zwyczajnego obiadu w którym po prostu nie zaplanowano mięsa...
pokaż rodzicom jeszcze tą stronę: http://www.greenangels.org, i podstronę: http://www.greenangels.org/vege.html
coś za coś - ty idziesz na ustępstwa, to rodzice niech w spokoju to przeczytają 🙂
[edytowane 7/4/2006 od Agni]
ide tam gdzie ide, nie ide gdzie nie
Mam podobny problem z koleżanką. W zasadzie, drobny spór, jeśli idzie o bycie wege. Większość moich znajomych uważa to za zbyt radykalne podejście do sprawy, we wszystkim chcą niby zachować umiar, a poza tym - po prostu lubią mięso. Cóż. Każda forma uświadamienia kończy się fiaskiem - wolą nie wiedzieć. Mam koleżankę, która chce iśc na medycynę. Już nie mam nawet ochoty polemizować z nią w sprawie wartościowości białka zwierzęcego dla ludzkiego organizmu...
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja