Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Mięso i zdrowie  

ewter
początkujący

Ja wegetarianom nie jestem, i chyba w najbliższej przyszłości nie będę. Ale wcale nie oznacza to że jest mi obojętny los zwierząt. Mi chodzi głównie o poprawę warunków hodowli zwierząt tak aby zminimalizować ich cierpienia do minimum.
Człowiek od pradziejów polował i zjadał mięso, stojąc na szczycie piramidy pokarmowej.
Gdyby nasi praprzodkowie (homoidy) nie zaczęli spożywać mięsa zapewne nie doszło by do powstania homo sapiens, gdyż rozwój mózgu był kosztowny energetycznie.
Co prawda mięso spożywane w nadmiarze jest szkodliwe, ale jego negatywne oddziaływanie na organizm ludzki jest grubo przesadzone. Mięso spożywane w racjonalnej ilości korzystnie wpływa na zdrowie i rozwój szczególnie młodej populacji..

A pamiętać trzeba ze niektóre rośliny jedzone w nadmiarze też są toksyczne np. dieta z zbyt dużej ilości marchwi powoduje zabarwienie skóry i źle wpływa na wątrobę (duże ilości pro witaminy „A” są toksyczne) tak samo sałata zawiera duże ilości azotanów i azotynów które mają działanie rakotwórcze, zielone ogórki niszczą witaminę C itd.

Każdy produkt jadalny w nadmiarze jest szkodliwy dla zdrowia, w tym oczywiście mięso i tłuszcz zwierzęcy, ale obwinianie mięsa za wszelkie choroby jest wielce przesadzone.

[edytowane 2/7/2006 od ewter]

[edytowane 2/7/2006 od ewter]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/07/2006 6:08 pm
unvege
forumowicz

Ewter! poprostu :hiya: :drink: :thumbup:

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/07/2006 6:52 pm
Cybil
forumowicz

jak można pieprzyć takie bzdury? los zwierząt nie jest Ci obojętny co nie przeszkadza Ci w zjadaniu ich?! lubisz zwierzęta, lubisz je jeść... tylko tyle! hipokryzja!

cybil

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/07/2006 8:54 pm
Megumi
rozmówca

Miło, że się tym z nami podzieliłeś, naprawdę...

...no i co? Jaki sens maja takie teksty na forum wege? Nikt nie oczekiwal od ciebie, ze sie usprawiedliwisz: 'koHam ziwerzątka, ale jem mięso bo...' (i w tym miejscu nawet nie jakis konretny powod tylko 'sratytaty pro-ubojnia-w-Sierakowicach...')

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/07/2006 9:35 pm
ewter
początkujący

Jaki mając sens

A taki aby ważyć słowa i nie przeprowadzać zmasowanego ataku na osoby o innych poglądach.

Jestem przeciwnikiem noszenia futer, tresury zwierząt w cyrkach, hodowli zwierząt w fermach przemysłowych .

A po drugie niektórzy z was opowiadają idiotyczne tezy o toksyczności mięsa. To co napisałem na początku jest oparte na badaniach i tego sam nie wymyśliłem.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/07/2006 11:20 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Ważymy słowa, gdy ktoś nam tu nie włazi z buciorami i nie usiłuje nawracać.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/07/2006 11:38 pm
Srebrna
stały bywalec

Ewter, nie dziw się takim reakcjom. Dokoła wciąż słysze od znajomych: "Lubię zwierzęta". Potem taki znajomy zje sobie smaczną kanapkę z szynką, nie obchodzi go, skąd ona pochodzi i jak się na tej kanapce znalazła. Trudno, nie moja sprawa - można by powiedzieć. Problem pojawia się, gdy ktoś taki usiłuje mi wytykac moje błędy, rzekomo związane z wegetarianizmem 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 03/07/2006 12:05 am
Cybil
forumowicz

mięso jest toksyczne... to w zasadzie przerobione zwłoki... jak mogą nie być toksyczne? zwierzętom fermowym podawana jest niezliczona ilość antybiotyków i hormonów. to nie świadczy o toksyczności mięsa? mało jeszcze wiesz! a skoro jesteś przeciwny fermom to dlaczego je wspierasz? chyba że masz rodzinke na wsi która odpala Ci zawsze "świerze mięso"?

cybil

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 03/07/2006 1:17 pm
Zarathos
bywalec

Ja lubie zwierzeta. Szynke uwedzona na wisniowym drewnie tez 🙂 Jedno drugiego nie wyklucza.

"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 03/07/2006 3:50 pm
MEDeah
bywalec

zabojca lubi swoje ofiary, hitler też lubił...

mi tez sie tak wydawało, jak jadłam jeszcze zwierzeta, że lubię ziwerzeta, choć zwykle coś mi tu się nie zgadzało, coś kuło z podświadomości, nawet wiedziałam co, ale tego się nie werbalizuje do końca , nie uswiadamia sobie do końca, bo powstaje jebany dysonans poznawczy
( poczucie silnego dyskomfortu psychicznego, w momencie gdy docierają do nas informacje, które są sprzeczne z naszymi dotychczasowymi poglądami, np. z poglądami o nas samych.
Dysonans poznawczy można zredukować na trzy różne sposoby:

* poprzez zmianę zachowania, np. jeżeli jednostka pali papierosy, co jest niezgodne z pożytkiem palenia dla zdrowia, to zmianą zachowania będzie rzucenie palenia;
* poprzez zmianę sprzecznego elementu poznawczego, tak aby był bardziej zgodny, a zatem mniej sprzeczny z dotychczasowym zachowaniem, np. kiedy jednostka paląca papierosy zaprzecza, jakoby te były szkodliwe dla zdrowia, a jeżeli nawet są, to w bardzo małym stopniu;
* poprzez dodanie nowego elementu poznawczego, który ma za zadanie wspierać dotychczasowe zachowanie, np. osobnik palący papierosy stwierdzi, iż palenie może i jest szkodliwe dla zdrowia, ale uspokaja i rozluźnia, a ponadto stanowi doskonałą formę poszerzania kontaktów interpersonalnych podczas rozmaitych "przerw na papieroska"
).
i co wtedy? przestałam siebie okłamywać i ju- lepiej mi, w tej kwestii mam spokój z sumieniem.

"obwinianie mięsa za wszelkie choroby jest wielce przesadzone."
kto obwinia jedzenie miąsa za wszelkie choroby jest beznadziejnie głupi! kurna, nie jem i choruję!

co wg. Ciebie oznacza jedzenie mięsa w racjonalnej ilości? ile na dzień?tydzien, miesiąc?
tak się pytam bo kilkakroć spotkałam się z ludźmi, którzy ograniczali ilość spożywanego mięsa do 1 raz dziennie na obiad i mówili to całkiem powaznie!-->(wypytuję, nie atatkuję ;p)

studiuję psychologię, podzielę się zdobytą wiedzą :]
mamy oddzielne (słabo nakładające się na siebie, słąbo powiązane), schematy ponawcze dla tego, co jest na łące, czy w lesie, czy raczej w rzeźni a dla tego, co na talerzu. jedno jest np. krowa a drugie to kotlet schabowy-nie kotlet z krowy, czy mięśnie z krowy. jest to wyuczane przez rodziców i społeczeństwo w jakim zyjemy w ciągu dorastania. wydaje się nijako, że krowa to nie kotlet a kotklet to nie krowa-oczywiście jest powiązanie, ale slabe.

jako dziecko, często przy stole wcinając jakieś mięsiwo pytałam mamę:a z kogo to jest mięso?. 🙂 mama czasem się śmaiła, czasem informowała: nie mówi się z kogo tylko z czego, a czasem denerwowała i mowiła:z wójka! ..;p, niom.

eweter-napisąłęś, że: "wegetarianom nie jestem, i chyba w najbliższej przyszłości nie będę"
tak więc , zyczę Ci w jak najszybszej przyszłości zacząć być 😀
znikną takie jak dla mnie dziwolągi typu: zjem zwierzę, ale jego futra nie założę, a skórę? owszem, ale futra nie, bo zbyt bardzo przypomina, skąd jest moje
ubranie. taki jakiś brak konsekwencji jakby, ale owszem, lepsze to niż nic...
amen

MED is not so bad as they say]:>

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 03/07/2006 6:08 pm
  
Praca