czuje ze poprostu musze isc na solarium, brakuje mi slonca, dopada mnie depresja itd
ale tyle sie nasluchalem o szkodliwosci solarium ze pojscie tam graniczy niemal z proba samobojcza;)
nigdy jeszcze nie bylem na solarce, wiec prosze o wasze rady jak to sie robi i moze jakies artykuly profesionalistow na temat tej szkodliwosci
zesraj sie a nie daj sie
ja nie chodzę z kilku powodów:
1. przyspiesza wysuszanie skóry a tym samym jej starzenie [można niby ratować się kremami, ale ja wolę nie].
2. mam dość duży tatuaż a zbytnie nagrzewanie go czy to na słońcu "naturalnym" czy w solarium mu nie służy [blednie szybciej]
3. cera naczynkowa [moja, niestety -_-] nie lubi zbyt wysokich temperatur
4. w solariach napromieniowanie skóry promieniami UV jest kilkakrotnie wyższe niż przy opalaniu naturalnym - tak powiedziała mi moja pani dermatolog. Mam świra na punkcie zmarszczek itp, więc nie chcę przyspieszać tego co nieuniknione 🙂
Don't let me detain you.
Heh:)...no coż i ja tez nigdy nie byłam na solarium...strasznie duzo nasłuchałam sie o jego szkodliwości,więc po co niszczyc sobie skórę, tez strasznie lubię słonko i jestem wpełni szczęścia jak pięknie świeci ,ale cóż poradzić,taka pora teraz nastała, że słoneczka ni ma:P....trzeba chyba tylko znów czekac do lata 😛
ja też nigdy nie byłam i nie zamierzam. kojarzy mi się to z dresiarstwem (może jestem trochę uprzedzona). ale słyszałąm, że faktycznie w niewielkich dawkach poprawia nastrój. ale niektórych to jakos strasznie wciąga 🙂
z widzenia znam jedną taką tanorektyczkę. mówię Wam.... biedna dziewczyna 😉 ma tak na oko 16 lat i po porostu wygląda tragicznie. to już nie chodzi o moje jakieś uprzedzenia co do chodzenia na solarium. ta dziewczyna ma poważny ze sobą problem. jej twarz jest w takim samym kolorze jak ciemne szklane butelki. reszta też pewnie ma taki kolor, ale na twarzy widać to szczególnie.
ja oczywiście wiem, że tu akurat chodzi o poprawę nastroju, a nie opalanie się. tak mi się tylko przypomniało o tej dziewczynie.
Zależy co kto lubi. Jedni chodzą na solarium żeby poprawić sobie nastrój a inni, hmmm no cóż, możemy się domyślać w jakim celu, ja osobiścnie nie chciałabym znaleźć się w skórze takiej tanorektyczki 😉 Aż mnie ciarki przechodzą na myśl jak ona będzie wyglądać za parę latek 😮 😛
stalo sie, poszedlem na solarke 🙂 na 5 minut na slabe lampy i sie nalykalem koenzymy Q10 i witamin zeby przeciwdzialac negatywnym efektom
hmm, stwierdzilem ze skoro nie ma slonca to 10minut solarium tygodniowo nie zaszkodzi
za przemawia fakt ze pomaga w metabolizmie wit D, dziala antydepresyjnie, poprawia wyglad
przeciwko ze niszczy wlokna kolagenowe i elastynowe i wyzwala wolne rodniki ale to mozna zminimalizowac lekarstwami, a przeciez na poludni europy cz afryce maja 10 razy wieksze dawki promieniowania UV i nie wygladaja jak starcy w wieku 40lat;)
zesraj sie a nie daj sie
ok, zdaje relacje z " dnia po" 😉
nie mam zadnych negatywnych efektow, zadnych poparzen itd, mimo ze jestem fototyp1 czyli jasny blondyn, jasne oczy, jasna skora ( ale ja sie opalalem latem wiec skora byla przyzywczajona do UV)
samopoczucie?czuje sie dobrze bo w koncu przelamalem moj strach przed pojsciem do salonu odnowy 😉 pokonalem bariere niesmialosci itd
poza tym przyjemne jest uczucie ciepla emanujacego od lamp w polaczeniu z wiatrem chlodzacym, wystarczy zamknac oczy by poczuc sie jak nad morzem, w jakiejs fajnej knajpce bo do tego leci jeszcze muzyka w kabinie
opalenizny chyba jeszcze nie widac, ale to musi ocenic ktos inny, bo samemu sie tego zwykle nie dostrzega i w koncu czlowiek wyglada jak mulat a czuje sie ciagle blady;)
przeczyatlem artykul profesionalistki an temat solarium i zalecala zeby najpierw opalac sieco 48h stopniwo az do osiagniecia pozadanego rezultatu a potem raz na tydzien zeby utrwalac efekt
podobno 10 minut na soalrium to jak caly dzien spedzony na sloncu jesli chodzi o uszkodzenia skory, wiec ja lykam sobie na to koenzym Q10 i witaminy
kobiety maja tez delikatniejsza skore wiec musicie uzywac kosmetykow przed i po solarium zeby wam nie popekaly naczynka i zebyscie nie dostaly wypryskow bo gruczoly lojowe pracuja intensywniej zeby nawilzyc wysuszana przez UV skore
ps
ja poszedlem glownie dlatego ze zauwazylem u siebie objawy depresji, mimo tego ze uprawiam fitness i mam bardzo dobra diete, a jako ze nie mam ani ochoty ani kasy ani czasu na wyjazd do afryki to wybralem namiastke czyli solarium
zreszta biorac pod uwage dziure ozonowa i intensywnosc slonca jaka obecnie jest nawet w polsce to slonce jest rownie szkodliwe jak sztuczne lampy
[edytowane 8/11/2006 od alias]
zesraj sie a nie daj sie
a wiecie, że aby być wystawionym na promieniowanie słoneczne to wcale nie potrzeba słonecznego dnia 😎
to że słońce "nie świeci", w sensie jest pochmurno nie znaczy że nie dociera do nas promieniowanie 😎 dociera i ma wpływ na skórę. może nie tak duży jak przy bezchmurnej pogodzie, ale dociera. dlatego ja używam zawsze kremu z filtrem 😉 ale niedawno słyszałam, że takie filtry są też szkodliwe 😮
[edytowane 8/11/2006 od eastre]
Heh..Ja w czerwcu miałam mój pierwszy raz na solarium...Chciałam już kiedyś spróbować..ALe too co się bałam..to ta kabina..:D.Bo ja mam taką lekką klaustrofobię i miałam jakieś takie wyobrażenia , ze kabina się zamknia..albo nie wiem co tam jeszcze..:P..Tak jak w "Oszukać przeznaczenie3":D...Ae poszłam raz na najsłabszą lampę..na...4, albo 6 min..nie pamiętam..:D.I mi się podobało..muzyczka, nawiew..:D.Tylko potem wypiłam gazowaną wodę..fuu:P..I byłam chora.:D...Od tamtej pory nie byłam drugi raz..ALe z qmpelą się wybieramy..po dawke wit.D:D...Pzdr!
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
sie nalykalem koenzymy Q10 i witamin zeby przeciwdzialac negatywnym efektom
hm..bardzo wegetariansko.. :/
co do solarium-mysle,ze wazny jest umiar,pare razy po dawke wit.D czy antydepresyjnego swiatla mozna sie przejsc,trzeba czuc co nam wiecej pozytku przyniesie 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja